Dziewczyny, jestem w wielkiej rozterce. 7.08 mam wizytę kwalifikacyjną w Invikcie, ale po opowieściach Labo, doświadczeniach swoich i innych dziewczyn (Lawendowy!) mam wątpliwości czy dobrze robię. Tęsknie za doktorkiem K. :-) A skoro w programie rządowym i tak nie można robić żadnych dodatkowych procedur, to chyba był zły pomysł z tą Inviktą...? Bo ja się do nich zgłosiłam dlatego, że liczyłam na PGD i Famsi. A skoro nie można to to samo będę miała w Invimedzie. I przynajmniej w miłej atmosferze, kompetentnie i w ogóle... Co ja mam teraz zrobić? Czy ja mogę się teraz zapisać gdzie indziej?
I mam jeszcze jedno pytanie do dziewczyn, które wiedzą coś na ten temat: czy Invikta ma faktycznie lepsze laboratorium i embriologów niż Invimed? Bo ewentualnie ta kwestia jest jeszcze do rozważenia. W pozostałych Invimed z doktorkiem K. na czele wygrywa w przedbiegach.