Chyba juz z 10 razy próbuje odpisać i wciąż nie mogę
Mamostaszka dziękuje za odp.
Nie wiem dlaczego ta lekarka od razu zakwalifikowała dolegliwości mojej córki jako refluks. Mała owszem, ulewa po jedzeniu, ale to raczej częste u dzieci. Ja sie tym ulewaniem za bardzo nie martwiłam, bo nie są to jakieś zastraszające ilości, a poza tym córka je bardzo często i chyba sie na fula dopycha
Zglaszalam problem z brzuszkiem. Podczas jedzenia słyszę u córki takie przelewanie w brzuchu. Młoda ma bardzo dużo gazów i przy tym napina sie cała, czerwienieje na twarzy i płacze. No, ale widocznie lekarka uznała, że ten syrop nam pomoże. Nie jest to specjalna wersja dla dzieci. I wczoraj rozmawiałam jeszcze raz z lekarką i zgłosiłam jej moje watpliwości. Powiedziała mi, że tutaj dają to dzieciom juz od 4 tyg życia.
Tak mi sie wydaje, że zwyczajnie mi dała ten syrop, bo to u nich standardowe działanie.
Zdecydowałam nie podawać go córci. Tylko nie wiem jak mam jej pomoc. Nie za bardzo tez mam możliwość pójść prywatnie do lekarza, a w naszej przychodni to raczej wątpię, żebym sie czegoś konkretniej dowiedziała. Tak tu niestety w UK to wyglada i w takich momentach to cholernie żałuje ze w pl nie mieszkam.
Mogę stosować syrop gaviscan, który ma zupełnie inne działanie, ale musiałabym mieszać go zmielonej i podawać z butelki, ale moja mała pije tylko z piersi ( próbowałam jej podawać butle i nie idzie jej wcale). Tylko znowu ten syrop ja stosowałam w ciazy na zgagę. I nie wiem wiec jaki miałoby to sens dawać go córce? Czy to miałoby pomoc na wiatry i ten ból brzuszka?
Za tydzień mama mnie odwiedza i przywiezie mi espumisan. Może to nam pomoże?
Aha tutaj lekarzem mojej córki jest ten sam lekarz, którego ja mam. Standardowo tak jest. Sama nie bardzo wiem, gdzie tu jakiegoś pediatrę szukać?? A mąz zajęty całymi dniami i właściwie to wsYstko na mojej głowie.