- Dołączył(a)
- 9 Maj 2019
- Postów
- 1
Chciałam podzielić się z wami moja historia dotyczaca mojej babci. I zapytać was czy mieliście kiedyś taką sytuację W lutym moja babcia lat 69 trafiła do szpitala bo nie miała w sobie witamin, gdy mieli ja wypuszczać do domu nagle powiedzieli, że potrzebuję rozrusznik serca, zrobili jej go i wyszła dzień później do domu. Była na kontroli bylo wszystko w porządku. Zaczęła się już trochę źle czuć, ale myślała że to przeziębienie, nagle po 4 dniach zaczęła się źle czuć od rana nie wstała nawet z łóżka, później było już coraz gorzej.. Nie reagowala na nic zadzwonilismy po karetkę, ale ona się nie spieszyla po godzinie dopiero przyjechali i kazali nam szybko jechac do szpitala, ponieważ nie zostało dużo czasu. Babcia spędziła na oiomie miesiąc była w śpiączce farmakologoginczej, po 2 tyg odstawili to lecz babcia dalej się nie budziła, obudziła się dopiero po miesiącu. Lecz już nie jest sobą. Dalej leży w szpitalu, ciągle miesza fakty niekiedy nas nie poznaje. Mowi o moim dziadku który nie żyje już z 2 lata, o swojej siostrze której nie ma już 6 lat. Ciągle mówi że była w sklepie, chociaż nie umie się wogole poruszać, ciągle leży. Nie wiem co będzie dalej miał ktoś taki przypadek i powie mi na co mam się przygotować? Dalej w szpitalu leży już 2,5 miesiąca i mieli ja wypuszczać ale znów dostała zapalenie.