reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zapalenie piersi- antybiotyk, cefuroksym #Zinnat

Ina_90

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
17 Sierpień 2019
Postów
119
Dziewczyny, od poniedziałku borykam się z zapaleniem piersi, od wczoraj przyjmuję antybiotyk Zinnat 500 mg, dostałam info od lekarza, że mogę dalej karmić piersią... i tak robiłam/ robię... od wczoraj każde karmienie piersią to dramat. malutka ssie pierś ładnie i aktywnie przez 5 min i nagle zaczyna wpadać w histerię, strasznie płacze i nie można jej uspokoić, a przystawienie do drugiej piersi (tej zdrowej) jest nierealne. dzisiaj to samo, ani razu nie było drzemki, pręży się, ma bolące gazy. zaczęłam ściągać swoje mleko laktatorem, tak jak wczoraj nic nie mogłam ściągnąć to dzisiaj udało się 50 ml. wypiła szybko i znowu to samo- płacz, histeria, prężenie się... po południu wpadłam na genialny pomysł, żeby trochę ją oszukać i zmieszałam 50 ml mojego, ściągniętego mleka ze sztucznym, ale bez zmian. teraz na wieczór podałam jej samo modyfikowane i dużo lepiej, zasnęła szybko i się zrelaksowała i w końcu najadła. ( malutka ma 2 miesiace). Myślicie, że tak negatywny wpływ na moje mleko może mieć ten antybiotyk? może zmienić smak mleka? lepiej przeczekać i dawać jej tylko sztuczne? :( szkoda mi też ściągać i wylewać moje :( oczywiście ściągać będę dalej, żeby mleko nie zanikło i żeby jakiś zator się nie zrobił.. miał ktoś podobny problem?
 
reklama
Rozwiązanie
Racja🙈 nie poddałam się i dzisiaj dostawiłam ją do piersi, było trochę płaczu, ale dużo lepiej niż wczoraj ❤ No i pierś miękka i nie boli 💪 walczymy dalej! Jeszcze 5 dni i koniec antybiotyku ufff
dzieki dziewczyny za rady ❤
Super!!! Cieszę się, że szybko wracasz do formy :) U mnie co prawda też już chyba drugiego dnia widziałam poprawę, i ból się powoli zmniejszał ale na całkowite zejście zaczerwienienia z piersi czekałam około tygodnia, a żeby miejsce w którym był zastój zrobiło się całkowicie miękkie to chyba z miesiąc i niestety mimo, że z dnia na dzień mniejszy to przez cały ten czas towarzyszył mi ból. Ale u mnie ten stan był już naprawdę dość poważny to pewnie dlatego trwało nieco dłużej. Dla pocieszenie powiem, że...
Ja bralam duomox przy kazdym zapaleniu i malutki jadl bez problemu.....mleko moze mieć inny smak.Moze zjadlas cos co nie pasuje jej brzuszkowi i to sie nalozylo akurat z antybiotykiem
 
Hej,
Hmmm nie wydaje mi się że to od antybiotyku, ale może od zmiejszonego/wolniejszego wyplywu z chorej piersi?
Brałam dwa rodzaje penicylin na zapalenie i mały też mi się buntowal przy karmieniu, ale raczej obstawiam, że był to efekt zmiejszonego wyplywu/lub wolniejszego, ze względu na zastój.
Może spróbuj zacząć od zdrowej piersi i jak poczujesz, że jest wyplyw, to zmień od razu na tę chorą, wtedy powinno z niej też wyplywac , i może nie będzie się dzidzia tak denerwować. U mnie to pomagało.
Warto próbować bo laktator to jedno, jednak najlepiej zastoje wypija dzidzia.
 
Ja akurat nie mogłam dostać antybiotyku z penicyliną, bo jestem uczulona, dlatego dostałam zinnat- cefuroksym... jutro będę próbować dalej, ale dzisiejszy dzień mnie wykończył, nie dość, że ból piersi i ogólne osłabienie, to jeszcze malutka cały dzień płacząca i niespokojna :( ale tez myśle, że dzisiejszy dzień lepszy, jeżeli chodzi o zator w piersi, bo tak jak mówię, wczoraj laktatorem 0 ml, a dzisiaj z chorej piersi leciały aż 4 strumienie i myśle, że coś zaczyna się odblokowywać 👏 nie życzę nikomu zapalenia piersi, okropieństwo
 
Dziewczyny, od poniedziałku borykam się z zapaleniem piersi, od wczoraj przyjmuję antybiotyk Zinnat 500 mg, dostałam info od lekarza, że mogę dalej karmić piersią... i tak robiłam/ robię... od wczoraj każde karmienie piersią to dramat. malutka ssie pierś ładnie i aktywnie przez 5 min i nagle zaczyna wpadać w histerię, strasznie płacze i nie można jej uspokoić, a przystawienie do drugiej piersi (tej zdrowej) jest nierealne. dzisiaj to samo, ani razu nie było drzemki, pręży się, ma bolące gazy. zaczęłam ściągać swoje mleko laktatorem, tak jak wczoraj nic nie mogłam ściągnąć to dzisiaj udało się 50 ml. wypiła szybko i znowu to samo- płacz, histeria, prężenie się... po południu wpadłam na genialny pomysł, żeby trochę ją oszukać i zmieszałam 50 ml mojego, ściągniętego mleka ze sztucznym, ale bez zmian. teraz na wieczór podałam jej samo modyfikowane i dużo lepiej, zasnęła szybko i się zrelaksowała i w końcu najadła. ( malutka ma 2 miesiace). Myślicie, że tak negatywny wpływ na moje mleko może mieć ten antybiotyk? może zmienić smak mleka? lepiej przeczekać i dawać jej tylko sztuczne? :( szkoda mi też ściągać i wylewać moje :( oczywiście ściągać będę dalej, żeby mleko nie zanikło i żeby jakiś zator się nie zrobił.. miał ktoś podobny problem?
Ja jak miałam zapalenie to też brałam Zinnat, to chyba standardowy lek w takim przypadku i nie powinien mieć negatywnego wpływu na karmienie piersią. Moje dziecko też było niespokojne przy piersi ale raczej obstawiam zwyczajny głód i zdenerwowanie z tego tytułu. W końcu jeśli jest/był zastój prowadzący do zapalenie piersi to na pewno przepływ jest ograniczony i dziecko najzwyczajniej w świecie może być głodne. Z drugiej strony najlepszym "lekarstwem" na zapalenie/zastój jest właśnie jak najczęstsze przystawianie dziecka do piersi, bo żaden laktator tak dobrze nie wyssie mleka jak niemowlak. I tak mnie jeszcze naszła taka myśl, że skoro bierzesz antybiotyk to może dla dziecka trzeba coś osłonowego np. te kropelki Dicoflor. Wiem, że wielu osobom pomagały przy dziecięcych problemach brzuszkowych. I na koniec taka rada: jeśli faktycznie chcesz karmić piersią to podawanie mm to bardzo utrudni, bo wiadomo, że dziecko idzie na łatwiznę, a dużo łatwiej wypić z butelki mleko, które samo wypływa niż się napracować i wyssać odpowiednią porcję z piersi... Może też stąd te nerwy u dziecka. Dawałaś czasem butelkę i na piersi się denerwuje, że za wolno leci. Może musi się na nowo przyzwyczaić.
 
Ja jak miałam zapalenie to też brałam Zinnat, to chyba standardowy lek w takim przypadku i nie powinien mieć negatywnego wpływu na karmienie piersią. Moje dziecko też było niespokojne przy piersi ale raczej obstawiam zwyczajny głód i zdenerwowanie z tego tytułu. W końcu jeśli jest/był zastój prowadzący do zapalenie piersi to na pewno przepływ jest ograniczony i dziecko najzwyczajniej w świecie może być głodne. Z drugiej strony najlepszym "lekarstwem" na zapalenie/zastój jest właśnie jak najczęstsze przystawianie dziecka do piersi, bo żaden laktator tak dobrze nie wyssie mleka jak niemowlak. I tak mnie jeszcze naszła taka myśl, że skoro bierzesz antybiotyk to może dla dziecka trzeba coś osłonowego np. te kropelki Dicoflor. Wiem, że wielu osobom pomagały przy dziecięcych problemach brzuszkowych. I na koniec taka rada: jeśli faktycznie chcesz karmić piersią to podawanie mm to bardzo utrudni, bo wiadomo, że dziecko idzie na łatwiznę, a dużo łatwiej wypić z butelki mleko, które samo wypływa niż się napracować i wyssać odpowiednią porcję z piersi... Może też stąd te nerwy u dziecka. Dawałaś czasem butelkę i na piersi się denerwuje, że za wolno leci. Może musi się na nowo przyzwyczaić.
Racja🙈 nie poddałam się i dzisiaj dostawiłam ją do piersi, było trochę płaczu, ale dużo lepiej niż wczoraj ❤️ No i pierś miękka i nie boli 💪 walczymy dalej! Jeszcze 5 dni i koniec antybiotyku ufff
dzieki dziewczyny za rady ❤️
 
Racja🙈 nie poddałam się i dzisiaj dostawiłam ją do piersi, było trochę płaczu, ale dużo lepiej niż wczoraj ❤ No i pierś miękka i nie boli 💪 walczymy dalej! Jeszcze 5 dni i koniec antybiotyku ufff
dzieki dziewczyny za rady ❤
Super!!! Cieszę się, że szybko wracasz do formy :) U mnie co prawda też już chyba drugiego dnia widziałam poprawę, i ból się powoli zmniejszał ale na całkowite zejście zaczerwienienia z piersi czekałam około tygodnia, a żeby miejsce w którym był zastój zrobiło się całkowicie miękkie to chyba z miesiąc i niestety mimo, że z dnia na dzień mniejszy to przez cały ten czas towarzyszył mi ból. Ale u mnie ten stan był już naprawdę dość poważny to pewnie dlatego trwało nieco dłużej. Dla pocieszenie powiem, że antybiotyk brałam jak synek miał miesiąc, w tej chwili ma już 9 miesięcy i nadal karmię piersią a zapalenie ani razu nie wróciło :) Trzymam kciuki, żeby u Ciebie poszło zdecydowanie szybciej i nie było nawrotów!
 
Rozwiązanie
Do góry