Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Wiem ze tych tematów jest cała masa... troszkę czytałam ale nie za bardzo znalazłam odpowiedź na moje zmartwienie.
Mój mały do pół roku zasypiał sam... dawałam mu smoczka, włączałam radio i dziecka nie było... aż do tego felernego dnia kiedy się rozchorował... miał gorączkę i dużo płakał, przez co nosiliśmy go z mężem na rękach i tak usypialiśmy... no i po chorobie tak zostało, bo a to był skok rozwojowy a to zęby i ciągle coś... teraz mały ma ponad 9 miesięcy i chciałabym żeby te czasy kiedy zasypiał sam wróciły (staram się o kolejną ciąże a mały waży 10 kg i jak nam się uda nie będę mogła go nosić)
Kiedy zaśnie nie ma problemu z jego odłożeniem do łóżeczka w nocy wciąż zdarza się ze się budzi ale na mleko (zasypia koło 19 i nad ranem je i śpi dalej) ale nie ma noszenia, daje butle, zje, wsadzam smoka i po sprawie. Wieczorem też nie ma problemów, je kasze i po kaszce - smoczek i śpi. ale w dzień...
Od dwóch dni próbowałam metody 3-5-7... ale jednak to nie jest metoda dla nas... przedwczoraj mały padł po pierwszym wyjściu... ale wczoraj to był kosmos... mały tak płakał ze aż powietrza nie mógł złapać... jak leżał a ja siedziałam obok śpiewając kołysanki leżał grzecznie ale jak wychodziłam była rozpacz... po godzinie się poddałam bo myślałam ze mi serce wybuchnie a potem w nocy mały spał przy mnie i jak tylko odchodziłam to była histeria (NIE DO POMYŚLENIA DO TEJ PORY!) Nie był to płacz wymuszający tak jak on potrafi czasem a słychać było ze to rozpacz i strach... więc ten sposób u nas odpada...
Macie jakieś inne sprawdzone metody?
Mój mały do pół roku zasypiał sam... dawałam mu smoczka, włączałam radio i dziecka nie było... aż do tego felernego dnia kiedy się rozchorował... miał gorączkę i dużo płakał, przez co nosiliśmy go z mężem na rękach i tak usypialiśmy... no i po chorobie tak zostało, bo a to był skok rozwojowy a to zęby i ciągle coś... teraz mały ma ponad 9 miesięcy i chciałabym żeby te czasy kiedy zasypiał sam wróciły (staram się o kolejną ciąże a mały waży 10 kg i jak nam się uda nie będę mogła go nosić)
Kiedy zaśnie nie ma problemu z jego odłożeniem do łóżeczka w nocy wciąż zdarza się ze się budzi ale na mleko (zasypia koło 19 i nad ranem je i śpi dalej) ale nie ma noszenia, daje butle, zje, wsadzam smoka i po sprawie. Wieczorem też nie ma problemów, je kasze i po kaszce - smoczek i śpi. ale w dzień...
Od dwóch dni próbowałam metody 3-5-7... ale jednak to nie jest metoda dla nas... przedwczoraj mały padł po pierwszym wyjściu... ale wczoraj to był kosmos... mały tak płakał ze aż powietrza nie mógł złapać... jak leżał a ja siedziałam obok śpiewając kołysanki leżał grzecznie ale jak wychodziłam była rozpacz... po godzinie się poddałam bo myślałam ze mi serce wybuchnie a potem w nocy mały spał przy mnie i jak tylko odchodziłam to była histeria (NIE DO POMYŚLENIA DO TEJ PORY!) Nie był to płacz wymuszający tak jak on potrafi czasem a słychać było ze to rozpacz i strach... więc ten sposób u nas odpada...
Macie jakieś inne sprawdzone metody?