reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zasypianie w dzień- od 4 mesiąca- koszmar

mama_Babla

Aktywna w BB
Dołączył(a)
28 Czerwiec 2012
Postów
92
Witajcie,

Pewnie już na ten temat posty były, jednakże chciałabym usystematyzować tę wiedzę i wszystkie rady.
Pokrótce: mój syn do około 4 miesiaca życia był aniołem, zasypiał sam w łóżeczku, także w dzień.

teraz niedługo skończy 5 miesięcy. O ile nadal wieczorne usypianie to pikuś (mały idzie rytuałem- kąpiel, masaż, pierś i lulu- po porostu odkładam go do łóżeczka, okrywam, czasem smoczek jeżeli jeszcze jest potrzebny a mały nie śpi tylko się wierci i potrzebuje jeszcze ssania, czasem nie- i śpimy), o tyle drzemki w dzień są koszmarem, a konkretnie usypianie do nich. Wypiszę w punktach- będzie prościej:
- do usypiania w dzień od miesiąca używamy wózka! (masakra, nie zaśnie w dzień sam w łóżeczku, potrzebuje bujania, nawet- czasem bujałam go bardzo intensywnie, ale boję się, żeby mu krzywdy nie zrobić.)
- najłatwiej Mały zasypia po śniadaniu, pięknie śpi też po obiedzie na spacerze (to byłaby druga drzemka w ciągu dnia)
- trzecia drzemka- dramat. Histeria, płacz, a nawet ryk, gdy odkładam go do łożeczka - mały zanosi się płaczem/

Stąd pytanie:
1. ile powinien mieć drzemek w ciągu dnia pięciomiesięczny bobas (statystycznie, bowiadomo- każde dziecko jest inne)
2. jak nauczyć Bąbla zasypiania w dzień w łóżeczku i wyeliminować wózek (niedługo wyrośnie z gondoli).
3. czy pomoże chusta? zakupiłam chustę, przeszłam krótkie szkolenie i próbujemy się przekonać do chusty

Pozdrawiam ciepło
 
reklama
Moj Alanek mając 5 miesięcy spał w dzien tylko dwa razy po ok 1 godzine. Od ok 8 miesiąca spi tylko raz 1-1,5h
Jak był młodszy lubił zasypiac w bujaczku. Teraz jak ja jestem w pracy mąż wozi go w kuchni w spacerówce a jak zasnie rozklada wózek do pozycji leżącej. Ja zazwyczaj zeby go uspic daję mu piers- chyba z czystego lenistwa :zawstydzona/y:
I jeszcze spacery, na dworze zasypia bezproblemowo.
 
Moja Ninka też spała w tym wieku 2 razy..Ja po prostu kładłam się na łóżku obok , ona w końcu usypiała a ja czytałam książkę. Czasami kładłam na boczek i śpiewałam machając za pupę. Albo głaszcząc po główce. I tak było zawsze...
 
Z tego, co piszesz, wynika, że Mały nie potrzebuje już tyle snu.Lepiej zostaw mu te dwie "bezproblemowe" drzemnki, zamiast na siłę usypiac i wyrabiac złe przyzwyczajenia.Sama piszesz, że w innych przypadkach usypia bez problemu.
Drzemka przedpołudniowa i poobiednia w zupełności takiemu dużemu dziecku wystarczą.To mit, że niemowlę większośc dnia przesypia.Zresztą, ilość snu dziecko samo sobie ureguluje- najwyżej te drzemki będą troszkę dłuższe :).
Jesli cię to pocieszy, to ponoc według ostatnich badań, dzieci, które mniej śpią w dzień, są bardziej inteligentne i ciekawe swiata ;).

Chusta zawsze dobra, niezależnie, czy do spania, czy do "aktywnego spacerku" :tak:.Jednak ze względu na rosnące szybko dziecko i Twój kręgosłup, raczej wybrałabym te druga opcję- owszem, nosić, gdy nie śpi, a nie uczyć zasypiania w chuście.Co zrobisz, jak będzie miało rok i będzie chciało spac tylko tak???
 
Ostatnia edycja:
Dokładnie....jak będzie ważyć kilkanaście kilo będziesz miała problem nie wspominając o kręgosłupie.
Na na początku robiłam podobny błąd i szybko się oduczyłam, chciałam ululać "na siłę". Teraz jak najdłużej bawię się z maluszkiem, żeby się "zmęczył' i już nie mam większych problemów z usypianiem. Zwykle cycuś albo chwilka na rękach, czasem zasypia sam...nic na siłę:)
 
Ech no i właśnie próbowałam uśpić Małego w łóżeczku, bo oczka mu się kleiły. Zmęczony i senny był okropnie. Włożyłam do wózeczka i wożę delikatnie- spokojnie zaczął głowę odwracać i przytulać się do kocyka. Więc postanowiłam kuć żelazo póki gorące i przełożyłam go do łóżeczka, dopóki jeszcze nie spał, żeby nauczyć go spania w łóżęczku. No i oczywiście wpadł w histerię. Podnosiłam go, uspokajałam i odkładałam do łóżeczka, a ten ryk, lament, szloch straszny. Tak przez godzinę. Skapitulowałam, uspokoiłam i włożyłam do wózeczka, zasnął od razu.
I co teraz? Przecież niedługo wyrośnie z gondoli. Jak będzie spał w dzien. Dobrze że na noc przynajmniej zasypia w łóżeczku.
 
reklama
Do góry