Witam.
Mam problem z 14,5 miesiecznym synem, który jest strasznie o mnie zazdrosny wlasciwie nikt nie może podejść do mnie, mąż nie może dać mi buziaka czy przytulic, bo jak synek to zobaczy wpada w jakas rozpacz potrafi nawet z nerów i to robi wlasciwie od niedawna może nie mocno ale uderza głową o podłoge... niewiem jak mam go tego oduczyc a muszę szybko bo w lutym pojawi się druga dzidzia, dodam,że ja wlasciwie wieksc czasu jestem sama z synkiem mąz pracuje od rana wraca ok 17, takze jest z malym jakies 3h dziennie bo o 20 syn idzie spac. W weekendy czeso go nie ma bo studiuje... nawet jak jestesmy w gosciach i maly fajnie się bawi co jakis czas pokazuje ze chce na rece musi się na chwilkę przytulic i leci bawic się dalej.
Bardzo się tym martwię jak to bedzie gdy pojawi się drugie dziecko, co z karmieniem piersią nie potrafuę sobie tego wyobrazic ....pomocy.
Mam problem z 14,5 miesiecznym synem, który jest strasznie o mnie zazdrosny wlasciwie nikt nie może podejść do mnie, mąż nie może dać mi buziaka czy przytulic, bo jak synek to zobaczy wpada w jakas rozpacz potrafi nawet z nerów i to robi wlasciwie od niedawna może nie mocno ale uderza głową o podłoge... niewiem jak mam go tego oduczyc a muszę szybko bo w lutym pojawi się druga dzidzia, dodam,że ja wlasciwie wieksc czasu jestem sama z synkiem mąz pracuje od rana wraca ok 17, takze jest z malym jakies 3h dziennie bo o 20 syn idzie spac. W weekendy czeso go nie ma bo studiuje... nawet jak jestesmy w gosciach i maly fajnie się bawi co jakis czas pokazuje ze chce na rece musi się na chwilkę przytulic i leci bawic się dalej.
Bardzo się tym martwię jak to bedzie gdy pojawi się drugie dziecko, co z karmieniem piersią nie potrafuę sobie tego wyobrazic ....pomocy.