reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

złe samopoczucie w 2 trymestrze

A-ASIA

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Luty 2010
Postów
244
Miasto
Częstochowa
witam
mam takie zapytanie. Przez cały pierwszy trymestr miałam dość mocne mdłości i wymioty które mi ustąpiły w 4 miesiącu ciąży. Teraz jestem w 19 tygodniu i od kilku dni znowu mam mdłości które sporadycznie kończą się wymiotami. Mój lekarz jest obecnie jeszcze przez tydzień na urlopie i nie wiem czy biec do innego-nowego czy dać sobie na wstrzymanie i poczekać spokojnie do następnej wizyty którą mam 17 marca.Czy jest to coś normalnego czy bardziej coś niepokojącego?? Jest to moja pierwsza ciąża i chyba trochę zaczynam "świrować" jak coś zauważe odbiegającego od "normy".... Asia
 
reklama
ja nie miałam wogóle mdłości a od 2 tyg. jak coś zjem to od razu mi się cofa i jest mi nie dobrze. więc tak czasami bywa :) myśle że to maleństwo rośnie, macica sie podnosi i naciska na rzoładek :-)
jeżeli nie masz innych objawów to myśle że spokojnie możesz poczekać... i nie świruj (i kto to mówi :-p ) bo maleństwo to czuje :)
 
a no wlaśnie też tak sobie pomyślałam, bo innych objawow nie mam które by mnie niepokoiły... ale wolałam się troszeczkę upewnić, bo to zawsze mniej czarnych myśli w głowie się kłębi...
dziękuję za odpowiedź :)
 
a no wlaśnie też tak sobie pomyślałam, bo innych objawow nie mam które by mnie niepokoiły... ale wolałam się troszeczkę upewnić, bo to zawsze mniej czarnych myśli w głowie się kłębi...
dziękuję za odpowiedź :)

A może jesz coś co nie odpowiada Twojemu maluszkowi? Ja dzisiaj zjadłam ogórka i przez cały dzień mi się odbijał, hihi
 
kurcze... no właśnie z tym jedzeniem to mam teraz bardzo dziwnie. pzred ciążą pochłaniałam słodycze tonami teraz na sam widok mnie odrzuca i ciągle bym tylko jadła takie rzeczy typu obiadowe czyli konkretne w smaku, słone niekoniecznie ostre... ostatnio bardzo mi smakuje bób gotowany - z mrożonki tylko lekko solony:) i na przemian kalarepa albo biała rzepa. a z mdłościami to właśnie teraz mam różnie. czasami to po samej herbacie mnie pogoni... ale też nie zawsze. więc nie wiem od czego to zależy... a do końca tygodnia siedze sama bo mąż pojechał na urlop (ja ze względu na brzuch zostałam...) lekarz też na urlopie i jedynie teściów mam pod ręką ale jak to teściowa określiła: ona już nie pamięta, nie ma pojęcia... stąd moje zapytanie. czasami męczą mnie czarne myśli, jak mnie w boku zakłuje to od razu myślę, że coś jest nie tak ale już "obczaiłam" że to normalne i zmiana pozycji albo troszkę spaceru i pomaga:) jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi i będę spokojnie czekać do wizyty:) i nie dam się zwariować. :)
 
Tak trzymać:) Wiem jak to jest kiedy zaczynasz się zastanawiać czy wszystko jest o.k,a gdy pojawia się jakaś drobna krostka to od razu jest to powód do niepokoju:) Z doświadczenia wiem,że grunt to spokój. Kiedy będzie się działo coś naprawdę złego nie bedziesz miała żadnych wątpliwosci
 
kochana to nie uciskajaca macica...
ja tez tak mialam miedzy 20-26tc...
myslalam ze to zatrucie pokarmowe i inne takie tam, ale okazalo sie ze tak zareagowal moj organizm - miedzy innymi uklad pokarmowy - na zmiane ilosci itd hormonu ktore w wlasnie w takim momencie nastepuje.... bardzo duzo kobiet wymiotuje czy ma wlasnie rozwolnienie w tym czasie :)...

takze mozesz sie wspomóc dipherganem (ale lepiej skonsultuj to z lekarzem) , mi lekarz powiedzial ze moge go spokojnie zazywac, a jednoczesnie uspokoi cie i pomoze np. w zasnieciu na wieczor itd....
 
chyba niepotrzebnie panikuję... mdłości najczęściej dopadają mnie rano, po śniadaniu, czasami nie zdążę zjeść a już biegnę... i nie jest to codziennie... a teraz jak siedzę całe popołudnia sama w domu i nie ma się do kogo odezwać to najgorzej... na szczęście tylko do niedzieli:) już się nie mogę doczekać powrotu M z urlopu - przynajmniej będzie miał mnie kto stopować...:)
 
a-asia to jest najgordsze jak jestes wlasnie sama i nie masz do kogo sie przytulic i wogole otworzyc buzie... ja z moim P. praktycznie tylko spie.... on pracuje dzien w dzien 6-22 takze praktycznie nawet sie nie widzimy ---> ja spie jak wraca i jak idzie do pracy ;/.... oczywiscie staram sie nie spac kiedy jest ale nie zawsze sie da....

takze trzymaj sie kochana, dasz rade, to tylko tydzien ;)...
 
reklama
no właśnie u mnie to dość skomplikowane bo razem mieszkamy, razem pracujemy, wszystko robimy razem i to jest w sumie nasze pierwsze takie rozstanie odkąd jesteśmy razem. Owszem zdarzały się samodzielne wyjazdy ale to na weekend, jeden dzień, raz na 4 dni ale to wszystko było w Polsce, na miejscu i mamy ten komfort że możemy do siebie dzwonić za darmo. A teraz... no cóż sama rezerwowałam pobyt we Włoskich dolomitach dla nas... mięliśmy jechać tylko we dwoje, odpocząć nabrać dystansu (bo niestety nasza ciąża jest wywalczona, po ponad 3 latach starań w końcu sukces...) i nabrać sił na dalszą walkę o dzieciątko. Ale los lubi być przewrotny... dokładnie tydzień po wpłaceniu zaliczki i zakończeniu wszystkich formalności związanych z wyjazdem ukazały się 2 upragnione kreseczki na teście... I tak zamiast mnie pojechał kolega narciarz... A ja zostałam sama - rodzice i moja rodzina mieszkają daleko - ponad 200 km, a tu na miejscu mam tylko teściów ale żeby do nich dojechać to niby to samo miasto ale połączenie jest makabryczne więc też zostaje tylko telefon... kurcze ale wylewam żale... przepraszam nie chciałam... zabieram się do pracy to szybciej dzień mi minie:)
 
Do góry