reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Złość w ciąży.

Dołączył(a)
7 Styczeń 2017
Postów
3
Cześć dziewczyny :) zaczynam 20 tc i moje samopoczucie jest straszne...co prawda mam dużo na głowie, ale nie mogę sama ze sobą już wytrzymać...rzeczy które kiedyś mnie nie denerwowaly teraz potrafią doprowadzić do szalu...wewnętrznego, bo staram się nad sobą panować, ale czasami jest to bardzo trudne :/ Nawet partner mnie drażni, a nic takiego nie robi :( kiedy to przejdzie, bo robię się straszną zołza :/
 
reklama
chyba wiekszosc z nas to przechodzila ;) ja dzis zaczynam 29 tydz i osiagnelam moje maksimum wkurzania..
zle sypiam do tego jeszcze bo albo kregoslup boli albo sapie jak stary traktor albo siusiu co 5 min albo po prostu spac nie moge i patrze przez pol nocy w sufit..
a niewyspanie + hormony to jak tykajaca bomba :d
zloszcze sie i placze z byle powodu..
pomagam sobie czasem melisą a czasem wlaczam jakas ulubiona muzyke i lapie za tabliczke czekolady czy za cos cos na co mam ochote akurat ;)
czasem biore psiaka na spacer i sie z nia bawie - tez pomaga.
ale najbardziej sie uspokajam jak pomysle ze te moje zlosci moga zaszkodzic mojej małej istotce bo przeciez dziecko czuje nasze emocje.

takze zycze wytrwalosci i spokoju ;)
 
przejdzie - za kilka miesięcy:happy2:
nie hamuj złości, nie kumuluj - uprzedź swojego partnera, że masz okres "wybuchowy" i rozładuj się...
oczywiste, że oprócz hormonów, dolegliwości ciążowych itp. dręczy Cię również niepewność o to co i jak będzie... normalne. dlatego rozładuj się i będzie łatwiej. a facet - cóż, potem doceni, kiedy wrócisz już "do normy"
 
chyba wiekszosc z nas to przechodzila ;) ja dzis zaczynam 29 tydz i osiagnelam moje maksimum wkurzania..
zle sypiam do tego jeszcze bo albo kregoslup boli albo sapie jak stary traktor albo siusiu co 5 min albo po prostu spac nie moge i patrze przez pol nocy w sufit..
a niewyspanie + hormony to jak tykajaca bomba :d
zloszcze sie i placze z byle powodu..
pomagam sobie czasem melisą a czasem wlaczam jakas ulubiona muzyke i lapie za tabliczke czekolady czy za cos cos na co mam ochote akurat ;)
czasem biore psiaka na spacer i sie z nia bawie - tez pomaga.
ale najbardziej sie uspokajam jak pomysle ze te moje zlosci moga zaszkodzic mojej małej istotce bo przeciez dziecko czuje nasze emocje.

takze zycze wytrwalosci i spokoju ;)
Ja mam tak samo ze spaniem, sikaniem...z resztę pewnie wszystkie tak mają...najgorsze jest to, żeby zawsze byłam uśmiechnięta, zadowolona i dusza towarzystwa a teraz notoryczny nerw...Teściową mam wspaniałą, a też mnie drażni :( tymi wiecznymi pytaniami...kiedy następne dziecko, a jak to, a jak tamto... kiepski to jest stan...Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź...lżej troche :)
 
Ja mam tak samo ze spaniem, sikaniem...z resztę pewnie wszystkie tak mają...najgorsze jest to, żeby zawsze byłam uśmiechnięta, zadowolona i dusza towarzystwa a teraz notoryczny nerw...Teściową mam wspaniałą, a też mnie drażni :( tymi wiecznymi pytaniami...kiedy następne dziecko, a jak to, a jak tamto... kiepski to jest stan...Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź...lżej troche :)
musisz przetrwac, nie ma wyjscia ;)
 
Cześć dziewczyny :) zaczynam 20 tc i moje samopoczucie jest straszne...co prawda mam dużo na głowie, ale nie mogę sama ze sobą już wytrzymać...rzeczy które kiedyś mnie nie denerwowaly teraz potrafią doprowadzić do szalu...wewnętrznego, bo staram się nad sobą panować, ale czasami jest to bardzo trudne :/ Nawet partner mnie drażni, a nic takiego nie robi :( kiedy to przejdzie, bo robię się straszną zołza :/
Ja o dziwo w ciąży byłam spokojna, tylko nerwowa byłam jak mąż źle igle od clexany mi wbił, wtedy tak pilowalam buzia ze ho ho. U mnie bardziej był stan taki placzliwy w obawie przed wszystkim co mnie czekało itd.:tak:
 
W pierwszej ciąży byłam spokojna jak baranek, a dziecko nerwus ;)
Teraz nerwus labilny emocjonalnie ...może dziecko będzie spokojne ;)

Trzeba to przetrwać po prostu ...
 
Dziękuję za odpowiedzi :) widzę, że te moje nastroje to norma i nic tylko przeczekać ten niezbyt stabilny stan, bo co zrobić ;)
 
reklama
Cześć dziewczyny :) zaczynam 20 tc i moje samopoczucie jest straszne...co prawda mam dużo na głowie, ale nie mogę sama ze sobą już wytrzymać...rzeczy które kiedyś mnie nie denerwowaly teraz potrafią doprowadzić do szalu...wewnętrznego, bo staram się nad sobą panować, ale czasami jest to bardzo trudne :/ Nawet partner mnie drażni, a nic takiego nie robi :( kiedy to przejdzie, bo robię się straszną zołza :/

Powiem Ci coś w tajemnicy, gdyby nie taki stan to nie byłoby babyboom.pl ;) Najpierw szał w ciąży, a potem po porodzie sprawił, ze mój mąż postanowił przekierować mój nadmiar energii na coś pożytecznego. I zobacz... udało się:)
Nie martw się ten stan minie, to nie ty - to w dużej mierze hormony. A jak coś cię dramatycznie wkurza, to możesz wziąć kartkę, coś do pisania i wypisać na kartce te wszystkie rzeczy. I wszystkie myśli które temu towarzyszą. Zobacz, co się stanie po chwili;)
 
reklama
Do góry