Pozwolę sobie jeszcze zadać pytanie, w sytuacji niepewnej, w jakiej się znalazłam, proszę mi doradzić, czy są jakiekolwiek argumenty przemawiające na moją korzyść? Nie ukrywam, że się bardzo zmartwiłam...czy faktycznie moja przeprowadzka do rodziców, gdzie mam warunki bardzo dobre i tutaj właśnie dziecko nie będzie tęskniło za rodziną, bo wcześniej mieszkałyśmy w miejscu, gdzie nie było nikogo z naszych bliskich i szczerze przyznam, że rozmawiałam z córeczką, jak jej jest i co ona czuje. Mówiła mi, że chciałaby mieszkać blisko rodziny. Miałam również obawy co do postępowania mojego obecnego męża, że nie darzył jej specjalnym uczuciem i ona nie czuła się z nim dobrze. Córcia chodziła przez rok do zerówki, dzięki temu , że nie pójdzie wcześniej do pierwszej klasy, ojciec będzie mógł zabierać ją do siebie na jeden tydzień w miesiącu, a nie 2 razy w miesiącu na weekendy.
Powiem szczerze, że bałam się tego, że kiedyś dziecko wyzna samo ojcu, że nie chce żyć z moim obecnym partnerem, który się kłoci z mamusia i biorąc pod uwagę jej dobro postawiłam wszystko na jedną kartę i wyprowadziłam się.
Czy jest szansa na to abym nie "straciła" swojej córci?