reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

znieczulenie gazem podczas porodu

Tygrysek1985

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Luty 2008
Postów
5 153
Witam, mam pytanie do dziewczyn, które korzystały ze znieczulenia w postaci gazu podczas porodu czy warto? Co tak właściwie daje ten gaz, czy rzeczywiście zmniejsza ból?
Czy ktoś korzystał z tej metody odpłatnie a jak tak to jaka to była kwota i w jakim województwie?
 
reklama
Ostatni porod mialam z "gazikiem", wczesniejsze "na hard core'a". Mam tylko takie porownanie, nie wiem jak sie odczuwa porod z ZZO np. bo po prostu nie zyczylam sobie zadnego znieczulenia mogacego miec wplyw na dziecko lub przebieg porodu. Jak wrazenia? Jakbym miala solidna "lufe". Wszystko troche jakby przez "wate". Polozna kazala mi wdychac gaz podczas skurczu, szybko przekonalam sie ze to nie tak - jak wciagam podczas skurczu, to "faza" przychodzi po fakcie, czyli idealnie jest ciagnac ile wlezie.:-D Generalnie wlaczyla mi sie glupawka, zrobil sie niezly kabaret, ale co do bolu... Bol czulam, ale bylo mi to bardziej obojetne. W ogole zaczelam sie "znieczulac", kiedy rozwarcie bylo juz na 6-7cm, bo przyjechalam do szpitala z rozwarciem na 6. Tu sie tak praktykuje - lepiej zeby kobieta pierwszy etap przeszla w domu jak najdluzej, a nie zalegala w szpitalu.;-) Spotkalam sie z mdlosciami po gazie, ale u mnie nic takiego nie bylo, natomiast uczucie suchosci w ustach jak najbardziej tak. Nastepny porod tez planuje "na gazie" - bylo ok. Z tym ze tu wszelkie formy znieczulenia sa darmowe, wiec w tej kwestii Ci nie odpowiem.
 
Hej.
Ja trzeci poród przebumelowałam na gazie.Dwa poprzednie ZZO i pewnie trzeci był by z epiduralem,ale anestezjolog się gdzieś zawieruszył.Bolało jak diabli bez zzo,ale dało się przeżyć tylko,że ja urodziłam w godzinę,nie wiem jak zniosłabym 25h porodu jak to było przy pierwszym synu.
Czy polecam? nie wiem.Fajna bomba,ale czy o to w tym chodzi? człowiek skupia się bardziej na oddychaniu przy regularnym wciąganiu gazu :tak:
Mdłości i suchości brak.Cen nie podam bo nie w Polsce.
 
ja tez korzystalam z gazu i faktycznie uczucie tak jakby troszke na rauszu.Moze nie niweluje tak bolu co oglupia,ale mysle,ze warto.Co do ceny to nie wiem,bo w uk jest bezplatnie.Polozna kazla mi go wdychac gdy czuje skurcze.Pamietam,ze jak przyjechalam do szpitala to mialam rozwarcie na 7 cm,dali mi gazil i mialam wdychac,wtedy mialam lekkie skurcze wiec przy gazie zaczelam sie smiac,bylo mi w sumie dobrze;) taki porod na wesolo z gazem:)
 
Nie wiem, skąd jesteś, ale w Poznaniu jest darmowy gaz w szpitalu Raszei. Chyba najlepszy szpital położniczy w Wielkopolsce pod każdym względem:tak:
Na pytanie, czy gaz zmniejsza ból, niestety, Ci nie odpowiem, bo miałam cesarki...
 
Ostatnia edycja:
Witam,
Korzystałam z gazu w trakcie porodu przy rozwarciu około 4-5, niestety nie odczuwałam żadnej poprawy ani nawet haju. W ogóle to na mnie nie działało, choć starałam się wdychać najgłębiej jak mogłam. Po okołu dziesięciu minutach z niego zrezygnowałam. Na szczęście w Rydygierze w Krakowie jest on za darmo, a położna sama mi go zaproponowała.
 
Ja też z tych co na gazie były ;-) Potrójnie ;-)
I chwalę sobie, głupawkę miałam straszną i chociaż skurcze były bolesne to jak wzięłam wdech, miałam mini odlot i dało się przeżyć :tak:A skurcze miałam upierdliwe, bo krzyżowe. Lampy na sali w pewnej chwili potraktowałam jak UFO i wszyscy mieli śmiechawkę jak wypaliłam, że kosmici przylecieli (to z najmłodszą) :-D Zaczęłam też sobie śpiewać piosenkę "Widziałam orła cień" i małż musiał położnej tłumaczyć ;-) (to z Jessicą) Z Olisiem natomiast, chyba z racji tego, że to był pierwszy poród i za bardzo jeszcze nie wiedziałam "co i jak" wystraszyłam się jak złapałam odlot i korzystałam z gazu tylko w momencie jak skurcze były bardzo bolesne. Generalnie z dziewczynami jechałam na gazie właściwie cały czas ;-) Muszę przyznać, że miałam chwilami odruch wymiotny, ale na odruchu się kończyło i jechałam z gazem dalej ;-) Generalnie jeśli jest możliwość to polecam :tak: Z tym, że ja miałam trzy ekspressowe porody. Pierwszy 3 godziny, drugi 1:45, a trzeci 45 minut. Jakbym jeszcze kiedyś zaciążyła to się po pierwszym skurczu chyba z domu nie ruszę coby gdzieś po drodze nie urodzić ;-)
 
Myślę że coraz częściej kobiety wybierają gaz:) poród na wesoło, suchość, odruchy wymiotne, jednak działa na tyle dobrze że nie jest odczuwany aż tak silny ból.
 
ja przy pierwszym porodzie zanim dostałam znieczulenie w kręgosłup wdychnęłam sobie gazu , no i jedyne co to zwymiotowałam ze 3 razy po nim :/
przy drugim miałam to samo więc po 1 wciągnięciu odstawiłam ale innego znieczulenia już nie dostałam bo było za póxno , więc rodziłam całkiem na żywca i w sumie to nie żałuję :-) bolało ale chwilę potem przeszło..
wolę chyba zywca niż gaz



 
Ostatnia edycja:
reklama
U mnie gaz też się nie sprawdził, przy pierwszym porodzie zwymiotowałam po gazie i poratowało mnie zzo, przy drugim porodzie gaz również bólu nie ukoił. Skorzystałam z gazu bo dostałam z "urzędu" po tym jak trafiłam na porodówkę. Gdybym miała płacić, to na pewno bym się nie zdecydowała.
 
Do góry