reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Znowu problemy w przedszkolu...

monix78

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
18 Wrzesień 2004
Postów
100
Witam.
Dziewczyny poradźcie mi, jak mam się zachować? Maciej od zeszłego roku chodzi do przedszkola. Jest żywy, trochę ;-) nieposłuszny. W zeszłym roku szkolnym były z nim problemy, ponieważ nie pozwalał się okiełznać... M. nie jest nonstop nakręcony jak bączek. Parę razy wciągu dnia ma chwilowe napady głupiego zachowania, które szybko mijają. Panie w przedszkolu wiecznie się na niego skarżyły. Doszło do tego, ze jedna z nich powiedziała mu, że marzy o tym, żeby nigdy się do niej więcej nie odzywał. Poskarżyłam się wtedy pani dyrektor, powiedziałam jej, ze myślę, ze to nie jest właściwe postępowanie. Pani D. zapowiedziała, że naturalnie mam rację (...) i że zajmie się sprawą. Chyba się zajęła, bo Maciek miał od tej pory jeszcze bardziej pod górkę.
Po wakacjach M. wrócił do przedszkola odmieniony :-) Zrobił się grzeczny, wydoroślał. Panią, która nie lubi z nim rozmawiać, przeniesiono do innej grupy (hurra). Maciek był zachwycony, pani wychowawczyni też - codziennie, kiedy po niego przychodziłam, chwaliła go... do piątku. Maciek miał wtedy urodziny w przedszkolu, bardzo to przeżywał i chyba nie dał sobie rady z tymi wszystkimi emocjami... Kiedy przyszłam po niego, pani wściekła, wręcz sycząca, poinformowała mnie, że Maciek był nieznośny, że nie weźmie go na wycieczkę, bo z nim nie można wytrzymać, że nie da rady go upilnować (niech zmieni pracę :evil: ) Co zrobił ten mój nieznośny syn? Zamoczył sobie 4 x głowę pod kranem (wiem, ze robił to już kiedyś, bo zawsze moczy włosy, kiedy mu ciepło), zatkał sobie uszy kiedy śpiewali mu "sto lat" i powiedział jakiejś pani, żeby się zamknęła... to ostatnie rzeczywiście było niegrzeczne, ale chyab nie powinno dyskwalifikować z wyjazdu na wycieczkę integracyjną?? M. brzydko się zachował i porozmawiałam z nim o tym, że niewolno mówić "zamknij się". Chyba zrozumiał. Powiedział, że się zdenerwował, bo prosił panią wychowawczynię, żeby mu poczytała, a ona ciągle rozmawiała z jakąś panią i nie chciała go słuchać... Fakt, te panie są zawsze bardzo zajęte sobą, więc mogę sobie wyobrazić sytuację, kiedy go "olały"... Też bym się wkurzyła, ale jak już wspomniałam, wytłumaczyłam małemu, że forma wyrażenia złości, była niewłaściwa...
No i teraz nie wiem, co mam zrobić... Moim zdaniem to, co zrobił Maciek, nie jest powodem do wykluczenia go z wycieczki. Tylko, że w piątek, kiedy byłam zła, powiedziałam tej wychowawczyni: nie to nie. I co teraz? Wkurza mnie to, że traktują moje dziecko jak grupowego wroga numer jeden.
 
reklama
A nie możesz zmienić przedszkola? Z tego co mówisz panie w twoim przedszkolu mają do dzieci podejście jak ekspedientki w mięsnym w latach 80-tych. To już nie te czasy. Ja wiem, że dzieci dają popalić, jestem nauczycielką i często mam serdecznie dość, ale to nie może mieć wpływu na moje wykonywanie obowiązków. Nie jest trudno wczuć się w rolę pani, która ma ok. 20 takich żywych dzieciaków jak my 1-2 w domu (no, czasem się zdarza więcej, ale to jednak zawsze nasze dzieci), ale to jej praca. Zdaje się, że niektóre wychowawczynie w przedszkolach zapominają o swojej roli jako wychowawcy. Złoszcząc się na twoje dziecko, pokazuje mu zły sposób ujawniania emocji i nieświadomie nakręca jego złe zachowanie. Naprawdę pomyśl o zmianie przedszkola, bo do przechowalni nie warto dziecka prowadzać.
 
Witaj
Przezywałam podobne rzeczy za czasow kiedy moj syn chodzil do przedszkola.Moje interwencje dawaly odmienny skutek.zawsze to sie na nim odbijalo,ale i tak nie dawalam za wygrana.
Wg 100% sukcesu to panie w grupie,zeby bardziej elastyczne,traktowaly dzieci na rowni i nie przyklejaly łatek tym ktore im czasem przeszkadzaja!!
Moje dziecko czulo sie czasem jak to gorsze,niedocenione.Walczylam ,walczylam,bo uwazam ze jesli ktos decyduje sie na prace z dziecmi-a zwlaszcza w zlobku czy przedszkolu to musi sobie zdawac z pewnych rzeczy sprawe!!!!!
Jesli sie nie nadaje to nie poszuka innej pracy.
Ja naprawde podziwiam Pani z 25 dzieci w grupie,jestem pelna podziwu,jesli widze ze sobie z nimi radza w swietny sposob-teraz moje drugie dziecko chodzi do przedszkola i jest tak ze placze w wakacje,ze nie moze chodzic do niego.
Ale to chyba o takie reakcje 'modla sie' rodzice.Sa szczesliwi i pelni podziwu dla pracy pan w przedszkolu.
Pozdrawiam
 
Do góry