reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zuzia 4 miesiące a kaszka na noc?

Dołączył(a)
25 Styczeń 2018
Postów
1
Witam. O to moje pytanie. Coreczka kończy zaraz 4 miesiące. Moje pytanie brzmi czy mogę jej podać kaszka do mleka na noc? Chociaż jeszcze żadnego jabłuszka nie dostała ani słoiczka. Czy najlepiej zacząć pierwsze od słoiczków. Np marchewka itp. A potem kaszke na noc? Mała zjada 120 ml .Moje pierwsze dziecko proszę o radę.
 
reklama
Rozwiązanie
Królik jest pyszny ale jak ktoś go umie zrobić :) moja mama robi w ziołach i warzywach, mięciutki, palce lizać, ale to tylko latem i na jesień jak ma "dojścia" do mięsa :)
Możesz zacząć od kaszki, ale ja bym raczej podała na śniadanie niż na kolacje (jeżeli cokolwiek Twojej córce nie spasuje z kaszką to łatwiej Ci ogarnąć problemy brzuszkowe w ciągu dnia i obserwować w ogóle jak dziecko reaguje). Ja tez podawałam kleik do mleka na wieczór synowi i okazało się że bardzo go zatwardza, wiec teraz dostaje kaszke tylko co 2-3 dzień na śniadanie. Nie wiem co jest lepsze na poczatek - marchewka czy kaszka bo jak dla mnie to bez różnicy :)
 
A po co słoiczki? Ja bym postawiła na swoje gotowanie :)
Może właśnie zamiast kaszki spróbuj kleik ryżowy - powinien być delikatniejszy niż kaszki (i nie taki słodki).
Swoje gotowanie jest oszczędne i jestem jak najbardziej za, ale nie wiem czy lepsze od słoików jeżeli ktoś nie ma dostępu do ekologicznych wazyw. No i nie oszukujmy się sloiczki są wygodne.
 
Zaczęłam od kaszek tzn nie wiem czy to kaszka czy nie bo w uk po prostu pisze baby rice:) także nie mam pojęcia czy to kleik czy kaszka. W każdym bądz razie przez 2 tyg podawałam na śniadanie, zaczęłam od pół łyżeczki i stopniowo zwiększałam ilość. Teraz podaję miarkę ( od mleka mm) na 50ml, akurat wyważyłam sobie taką gęstość, żeby przez smoczek przechodziła. I przed snem też jej daję ale tak jak powyżej poczekałam z tym 2 tyg bo wcześniej raz jej dałam ale tak jakby nie mogła się uśpić, jakby jej ciężko na zołądeczku było. Po kaszce zaczęłam wprowadzać warzywa i owoce - ponoć ma być na odwrót no ale nie wiedziałam:) niemniej jednak nie wpłynęło to negatywnie na młodą:)
 
Swoje gotowanie jest oszczędne i jestem jak najbardziej za, ale nie wiem czy lepsze od słoików jeżeli ktoś nie ma dostępu do ekologicznych wazyw. No i nie oszukujmy się sloiczki są wygodne.
Ekologiczne czy nie, jestem jednak zdania, że jesteśmy tak otoczeni chemią chociażby w powietrzu, że marchew z zieleniaka prędzej czy później i tak trafi do żołądka Naszych dzieci. Podejrzewam, że 90% społeczeństwa nie zastanawia się nad ekologią tylko funkcjonalnością. Nie ustrzeżemy dzieci przed chemią. Spożywały ją już w Naszych brzuszkach.
 
reklama
Ekologiczne czy nie, jestem jednak zdania, że jesteśmy tak otoczeni chemią chociażby w powietrzu, że marchew z zieleniaka prędzej czy później i tak trafi do żołądka Naszych dzieci. Podejrzewam, że 90% społeczeństwa nie zastanawia się nad ekologią tylko funkcjonalnością. Nie ustrzeżemy dzieci przed chemią. Spożywały ją już w Naszych brzuszkach.
Chodziło mi tylko o to że jeżeli nie jet to marchewka z ekologicznych upraw to sloik przez nas przygotowany nie będzie się różnił od tego z marketu.
 
reklama
Ja nie daje słoików synek kilka razy na początku zjadl, potem zaczęłam gotowac swoje i posmakowal i nie lubi obiadkow juz ze sloika:-)
A owoce czasem zje czy tubke chociaz normalne tez je od dawna.
Co do sloikow, to slyszalam od dobrej dietetyk ze to tylko jest dobre jak ktos leniwy, bo dziecko najlepiej jak uczy sie kawalkow od malego.
Moj synek szybko jadl kawalki i bardzo ladnie jadl gdzie jego koledzy sie jeszcze dlawili.
No i sloik przewaznie kazda papa na jedno kopyto ze smakiem .
Czytalam ostatnio na stronie who i dobrej stronie o żywieniu dla dzieci,ze badali sloiki i zawierały wiecej pestycydów niz te z marketu i zeby sie nie bac warzyw ze sklepu.
Wiadomo fajnie jak sie ma swoj ogrodek czy latem u Pani na bazarze ale i tak dziecko wiecznie sloikow jadlo nie bedzie.
Moze te bio np Hipp stały koło Bio ale inne...
No to tez zarobek dla nich.
 
Ostatnia edycja:
Do góry