reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

związek w konkubinacie

Dołączył(a)
11 Lipiec 2007
Postów
10
witam wszystkich jakie wy macie zdanie na temat takiego związku jestem mamą 8 letniej Karolinki a w pażdzierniku będzie kolejna dzidzia jestem w związku od 10 lat bez ślubu i tak szczerze pisząc to spotkałam sie z różnymi opiniami na ten temat czasem były to przykre docinki a czasem ok :-)o ślubie na razie nie rozmawiamy bo go nie planujemy jest nam dobrze tak :-)czas pokaże jak bedzie dalej teraz czekamy na kolejnego dzidziusia:-)
 
reklama
No to możemy sobie łapki podać:-D my też nie mamy ślubu i jest ok, dzidziuś nasz był nie planowany i pojawił sie w bardzo trudnym momencie naszego życia, mieliśmy i mamy nadal poważne problemy finansowe i na ślub na razie nas po prostu nie stać:-:)zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: a nie chcemy brać byle jakiego ślubu cywilnego.
Oczywiście to, że się nie pobieramy poniosło się szerokim echem po rodzinie, ale już im przeszło, a mnie to co mówia niewiele obchodzi, kochamy się, jesteśmy razem, mamy Kubusia-i dla mnie to jest najważniejsze-a ślub będzie huczny :-D ....kiedyś :-D:-D:-D:-D
 
Hej sama byłam przez 4 lata w takim związku i osobiście nie mam nic przeciwko, obecnie jesteśmy małżeństwem, w sierpniu będzie rok. Z jednej strony to Wasza sprawa skoro jest wam dobrze tak to możecie tak trwać ale z drugiej strony może warto się zastanowić dlaczego nie planujecie ślubu po 10 latach, nie wydaje mi się że sformalizowanie związku będzie miało jakiś wpływ na Wasze relacje, i mam pytanie czy tak szczerze nie męczy Cie ta sytuacja?
 
Witam,
również mogę podać sobie z Wami łapki.
Dzisiaj mija nasza 8 rocznica bycia razem (bez ślubu). Przez ten czas doczekaliśmy się wspaniałej córki i moze za 15 dni pojawi się druga kruszyna :)

Moja rodzina już nic nie mówi o tym, ze nie bierzemy ślubu - chyba stwierdzili, że to i tak nic nie da. Nam brak ślubu nie przeszkadza i osobiście uważam, że lepiej żyć w zgodzie bez ślubu jak wziąć ślub i wiecznie się z sobą użerać (lub jeszcze gorzej). Znam kilka małżeństw, które zyją obok siebie jak obcy i tylko męczą się w tych związkach - są tacy .... toksyczni.

A tak pozatym to ostatnio postanowiliśmy "zalegalizować" nasz związek i chcemy aby to się odbyło w naszą następną rocznicę (czyli za równy rok :-)).

A co najlepsze narazie nie będziemy o niczym informować rodziny, dopiero jak już troszkę pozapinamy te sprawy to wtedy się dowiedzą.

Alik nie powinnaś się przejmować tym co mówią lub sądzą inni. Ważne, ze Wam jest dobrze razem :-):tak:
 
Hmmm...A że tak z ciekawości spytam - jeśli ludzie są ze sobą kilka dobrych lat razem, jest im razem dobrze, tworzą super udany związek to co zmienia ślub?? Czy w momencie zawarcia związku małżeńskiego ludzie zmienają się i cudowny związek zmienia się w męczarnię??Nie rozumiem takiego podejścia...
 
no wlasnie nic nie zmienia, wiec po co go brac???
ja znowu nie rozumiem tego parcia na sakrament... ;-)
 
Ale ja nie o parciu na sakrament :no:.Ja o tym, że Ci co żyją w konkubinacie bez zamiaru wzięcia ślubu lub z planami ale odległymi jak stąd do Abu Dhabi, mówią że im wspaniale razem, że rozumieją się, kochają, itd. itp. a ślubu nie wezmą bo po co to psuć...I tego nie rozumiem - skoro jest wspaniale i cudownie to co zepsuje zwykły najzwyklejszy papierek??
 
ale to nie jest zwykly papierek... to cyrograf!!!
:-)

podpisujesz wieloletnie zobowiazanie, uzalezniasz wiele dziedzin zycia od stanu w jaki sie wpedzasz, a wycofanie sie z tego wiaze sie z wpierniczaniem przez obcych w Twoja intymnosc... na mnie to dziala conajmniej zniechecajaco... :-)
 
Nie chodzi mi o to, że małżeństwo coś psuje i tylko bez niego jest dobrze. Miałam na myśli to, że jeżeli się żyje bez ślubu i nam to pasuje to nikogo nie powinno to obchodzić. I zdecydowanie to jest lepsze jak niektóre małżeństwa, które sa ze sobą z musu (np. ciąża i ślub bo co rodzina powie, a teraz żyją gorzej jak pies z kotem).
 
reklama
Ok, rozumiem :tak:.
Ja tak tylko zapytałam, z ciekawości, sama ślubu nie mam póki co ;-), ale mamy zamiar wziąć ślub cywilny :tak:.

A każdy ma prawo żyć tak jak chce i innym nic do tego.Też nie lubię jak ktoś mi mówi: zrób tak, zrób inaczej :wściekła/y:.

Teddy, jeśli ktoś małżeństwo tratuje jako zobowiązanie na wiele lat i myśli o rozwodzie to...faktycznie ślubu brać nie powinien ;-).Ja uważam, że ślub to wynik miłości dwojga ludzi, taka kropka nad i dla związku.Ale to tylko moje skromne zdanie ;-)
 
Do góry