reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

bede nieobiektywna,bo lubie koty,ale opisze cos innego.otoz moja matka byla przeciwna zamykaniu sie z kotem w pokoju,bo twierdzila,ze kot moze zagryzc spiacego wlasciciela.po ilus tam latach okazalo sie,ze k bieta niepotrzebnie siala mi panike,bo to by jakis glupi horror o kocie,ktory zjadl wlasciciela,wiec po co gadac bzdury.no i poltora roku temu mialam malego kocurka.spal mi w nogach,mial kuwetke w moim pokoju,zamykalismy sie na noc,zeby nie lazil po calym domu.ktorejs nocy,jak Kacper troche podrosl i juz wypuszczalismy go na dwor w ciagu dnia,obudzilam sie chyba okolo 5 rano,a nade mna swiecily sie kocie oczy.twarz mialam cala obwachana :D a do tego to zarabiste kocie mruczando! :D Kacper prosil mnie grzecznie o wypuszczenie na siusiu!i bardzo zaluje,ze on juz jest swietej pamieci,bo sie nazarl trutki na myszy czy szczury u sasiadow przed garazem :( teraz mam kotke-jak dziecko sie urodzi,to Cola bedzie miala rok.Cola to nie Kacper,jest bardziej dzika i ma swoje zdanie.Kacper przychodzil na kazde kicikici,lasil sie i umial spac w nogach,a dama raczy spojrzec,ale przyjdzie,gdy ona chce.Kacper to byl len i spioch :D a ta franca szkudnikuje,kwiatki z parapeu zrzuca i sie stawia-Kacper po klapsie sie chowal,a ta bije lapa ze zdwojona sila.mam nadzieje,ze do maja Cola podrosnie i nie bedzie problemow na linii dziecko-kot.
 
reklama
Betak17 sama widzisz, że koty tak jak ludzie są różni ale zazwyczaj to są indywidualności! Myślę, że autorka tego postu na pewno nie chciała nikogo zrazić do kotów a co najwyżej ostrzec.. Ja jestem jej wdzięczna. A jeśli chodzi o psy.. na ten temat wiem co nieco bo przez wiele lat mogłam z nimi iść przez życie i obeserwować je... i powiem Wam, że pies jak każde zwierze ma swoje zdanie i nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy. Różnica polega tylko na tym, że jak już ktoś tu wcześniej wspomniał pies ostrzega wcześniej. Sama byłam pogryziona przez psa i wiem, że gdybym tylko lepiej odczytała jego ostrzeżenia nic takiego by się nie stało i nie winię go za to co zrobił bo to była ewidentnie moja wina! On dwukrotnie mnie ostrzegł! Dlatego najlepiej mając dziecko kierować się jedną zasada: przy dziecku nie ufajmy żadnemu zwierzęciu bo zwierze to zawsze tylko zwierze!
 
Zgred ma rację, ale ja nie o tym. Warto dziewczyny poczytac sobie wątek weterynarz radzi na forum e-mama. Tam jedna dziewczyna-weterynarz opisuje krok po kroku, jak się zachować wobec zwierzęcia, gdy w domu pojawia sie dziecko.Nie każdy zwierzak jest reformowalny, ale wiekszosc pozytywnie reaguje na dziecko, o ile nie czuje sie przez nie zagrożone.;-)
Ci
 
Mamuśka, ale Zgred nie chodziło pewnie o to żeby przekazać nastepujący komunikat: "Drogie mamy, jeśli macie dziecko pozbądźcie sie kotów bo stanie sie coś strasznego!!!":no::no:
Chodzi o to, żeby <mówiąc najprościej> kontrolować sytuacje gdy dziecko i zwierze mają ze sobą styczność. Kotka zachowała sie normalnie, a właściciel mający kotke z młodymi powinien wiedzieć jak ona sie zachowuje gdy poczuje zagrożenie <ale tego miało nie być w postach:baffled:>
Bardzo dobrze że lubisz zwierzęta, bo kontakt z nimi doskonale wpływa na rozwój dzieci , ale tylko kontakt nad którym czuwa osoba która zna swoje zwierze i nie ufa mu bezgranicznie <bo to często w przypadku psów kończy sie tragedią>:-(
 
ja też miałam kota ale kiedy urodziła sie mała wydałam go własnie dlatego ze obawiałam sie jego reakcji. w miedzy czasie okazało sie ze młoda i tak miała by pewnie uczulene ale to inna historia. w każdym bądz razie mój kot potrafił zaskakiwać i stawać sie nagle agresywny i dlatego zdecydowałam ze ważniejsze jest dobro małej niż miłosc do kota.
 
a ja najpierw sprawdzę relacje moich zwierząt (psy i kot) z moim dzieckiem i wtedy podejmę decyzje o ewent. uśpieniu. Mam jednak nadzieję, ze bedzie o.k. Juz teraz uczymy zwierzaki, ze nie wolno wchodzic do naszej sypialni, a reszta wyjdzie w praniu. Nigdy nie pozbyłabym sie zwierzęcia na wszelki wypadek.
 
My mamy dwa psy (ale nie wchodzą do domu) i kota,który...ma swoją poduszkę w naszym łóżku w sypialni...I powiem szczerze,że nie pomyślałam nawet o tym,że Bajdek mógłby zrobić jakąkolwiek krzywdę Zuzi ale rodzinak za to tak...Prawie każdy mnie przestrzegał,,że to tylko zwierzę,niektórzy nalegali byśmy się go pozbyli i takie tam...Ja jednak postawiłam na swoim i Bajduś został-fakt,pilnujemy by racze sam na sam nie zostawał z Niunią(ale to raczej dlatego,że ma zwyczaj udeptywania a waży na razie więcej niż ona bo aż 8 kg)ale oglnie ich relacje wyglądają tak,że dzidzia robi z nim co chce a on nawet nie miauknie...Ale też nigdy go nie odganialiśmy,nie wyrzucaliśmy,dużo głaskaliśmy i nosiliśmy na rękach (uwielbia to)by nie poczuł się zazdrosny...
 
a ja najpierw sprawdzę relacje moich zwierząt (psy i kot) z moim dzieckiem i wtedy podejmę decyzje o ewent. uśpieniu.
cooooo?! :szok: :wściekła/y: A nie można wtedy pomyśleć o znalezieniu dla nich innego domu?! Mam nadzieję, że żaden weterynarz nie zgodzi się na ich uśpienie (poza tym nie ma do tego prawa)
 
narazie przeczytałam pierwszego posta ZGRED

znam sie troszke na zwierzetach bo od dziecka zawsze mialam psa i kota i powiem tak:

-Zgred kotka nie jest sama w sobie zła, bo po pierwsze ona była na swoim terenie a ty nie....
-po drugie pamietajcie ze kotki jak mają młode to atakują kazdy obiekt potencjalnego zagrożenia dla jej młodych, mialam taką akcje nie raz i wiem ze jak pisze Zgred, kotka jest tak szybka ze nie da sie jej złapac na czas!! i jest bardzo grozna....

dzieka Bogu ze ominęłą oczka.....
poprostu kotki jak maja młode najlepiej trzymac z dala od ludzi,one sa wtedy dzikie
nie wiem czy twoja rodzina mieszka w bloku,ale jesli w domu to lepiej by kotke umiescic z małymi gdzie indziej,piwnica,gospodarczy....
 
reklama
bede nieobiektywna,bo lubie koty,ale opisze cos innego.otoz moja matka byla przeciwna zamykaniu sie z kotem w pokoju,bo twierdzila,ze kot moze zagryzc spiacego wlasciciela.po ilus tam latach okazalo sie,ze k bieta niepotrzebnie siala mi panike,bo to by jakis glupi horror o kocie,ktory zjadl wlasciciela,wiec po co gadac bzdury.no i poltora roku temu mialam malego kocurka.spal mi w nogach,mial kuwetke w moim pokoju,zamykalismy sie na noc,zeby nie lazil po calym domu.ktorejs nocy,jak Kacper troche podrosl i juz wypuszczalismy go na dwor w ciagu dnia,obudzilam sie chyba okolo 5 rano,a nade mna swiecily sie kocie oczy.twarz mialam cala obwachana :D a do tego to zarabiste kocie mruczando! :D Kacper prosil mnie grzecznie o wypuszczenie na siusiu!i bardzo zaluje,ze on juz jest swietej pamieci,bo sie nazarl trutki na myszy czy szczury u sasiadow przed garazem :( teraz mam kotke-jak dziecko sie urodzi,to Cola bedzie miala rok.Cola to nie Kacper,jest bardziej dzika i ma swoje zdanie.Kacper przychodzil na kazde kicikici,lasil sie i umial spac w nogach,a dama raczy spojrzec,ale przyjdzie,gdy ona chce.Kacper to byl len i spioch :D a ta franca szkudnikuje,kwiatki z parapeu zrzuca i sie stawia-Kacper po klapsie sie chowal,a ta bije lapa ze zdwojona sila.mam nadzieje,ze do maja Cola podrosnie i nie bedzie problemow na linii dziecko-kot.

twoja mama ma racje
ale nie robmy teraz z kazdego kota potencjalnego mordercy

w mojej miescinie był otóż taki przypadek..

był sobie pan,kawaler,samotny,do tego alkoholik
mial pare kotów
jako ze duzo pił,mało bywał w domu a jak juz bywał to pił lub spał
o koty prawie nie dbał,chodziły głodne...

pewnego wieczora facet wrocił do domu,pijany jak zwykle,ale z rana z ktorej leciała krew (cos mu sie stało,moze sie przewrocił czy pobił,nic powaznego)poszedł spac.....juz sie nie obudził

głodne koty wyczuły krew i niestety go zagryzły....nie znam szczegołów,ale był troszke zjedzony.....

to było pare lat temu

jednak nie napisałam tego po to aby was wystraszyc
poprostu te koty były dzikie, nie znały ciepła domowego,i chodziły wiecznie nie najedzone,bo jadły jak ktos im dał lub jak upolowały

jednak takie przypadki sie zdarzają.....
 
Do góry