Szczęśliwa 10
Początkująca w BB
Witam. Mój synek urodził się jako wcześniak, jutro kończy dwa miesiące i od początku miał mocny odruch ssania ale mimo to mało przybierał na wadze przy samej piersi mimo ze chętnie jadł. Lekarka w przychodni zaleciła co drugie karmienie dokarmiać bebilonem. Zaczął ładnie przybierać na wadze.(średnio 200-300 tygodniowo)więc zaczęłam mu podawać rzadziej ten bebilon bo 2-3 razy na dobę gdy np.; szliśmy na spacer, do lekarza albo przed snem abym mogła pospać trochę dłużej a tak to cały czas pierś ale w pewnym momencie zaczął strasznie ulewać a wręcz wymiotować po piersi po butelce tak nie ma. Nie wiem czy to dlatego że mój pokarm jest wodnisty a on łapczywie je i ile by mu nie dać to by zjadł, a może coś jest w moim pokarmie ze go nie toleruje. Lekarka podejrzewała że to początki jakiegoś wirusa jelitowego i przepisała orsalit i lacidofil. Ale moja tesciowa zadzwoniła do lekarki prosząc o wizytę domową bo jej się wydaje ze mały jest po prostu przejedzony no i rzeczywiście ogladajac małego dokładnie i zagladajac w moje zapiski stwierdziła ze za dużo je i jest przejedzony i dlatego nadmiar wraca. (tylko on płacze ze chce po tym jak zwróci więc się go przystawiało znowu do piersi albo dawało butelke, błędne koło) Bardzo uważam co jem wręcz jestem na diecie same gotowane lub duszone i chude, zero kawy, mleka, sera żółtego bo lekarka powiedziała abym o nim zapomniała. Dla mnie która zawsze lubiała pojeść i to konkretnie to wręcz dieta odchudzająca. Ale lekarka chciałaby abym tak jadła do 4 miesiąca, może dlatego aby mały miał jak najmniej kolek ponieważ zle podwiązali mu pępowine i zrobiła się przepuklinka pępkowa i to dość duza bo wystaje na 3 cm a jego skóra jest jeszcze za delikatna aby go plastrować (operacja to ostateczność) a te plastry lekarka mówiła że dość często pomagają. Ale przez to mój maluszek zwraca mój pokarm bo może za mało treściwy i wodnisty lub czegoś nie toleruje w nim a ja znowu jestem strasznie osłabiona i zmęczona i długo tak nie zajadę.
Chciałam karmić piersią jak najdłużej ale zastanawiam się czy nie przejść całkiem na bebilon bo i tak za niedługo będzie trzeba powoli zacząć wprowadzać stałe pokarmy a ja już nie mam siły. Bo zreszta co maluszkowi z takiej mamy która nie ma siły go tulic bo on już coraz cięższy lub z takiej co to zaraz wyląduje w szpitalu z wyczerpania. Moja teściowa mi radzi aby wzieła się za siebie a Adasiowi dawała butelkę bo i tak dwa miesiace karmiłam więc to co miał najważniejsze ze mnie ściągnąc to i tak już wypił. Ona ma trzech synów i żaden nie był karmiony dłużej niż 3 tygodnie bo nie miała dużo pokarmu więc się chłopcy nie najadali i po butelce wyrośli na dużych zdrowych facetów z czego jeden również był wcześniakiem. Więc mam przestać się katować bo to nie ma sensu jak mały zwraca, ja się denerwuję i jestem sflustrowana i zmeczona a jemu się to tez udziela i wtedy jeszcze bardziej płacze przez co wypycha ten pępek.
Pediatra jest za karmieniem piersia ale teściowa mówi że przeciez jak się będzie pytać czy karmie piersia to mówic że tak bo przeciez nie musi wiedziec że nie bo i tak nie sprawdzi
.Proszę poradzcie mi bo już nie wiem co mam robic i aż mi się chce płakać z bezsilności :-(
Chciałam karmić piersią jak najdłużej ale zastanawiam się czy nie przejść całkiem na bebilon bo i tak za niedługo będzie trzeba powoli zacząć wprowadzać stałe pokarmy a ja już nie mam siły. Bo zreszta co maluszkowi z takiej mamy która nie ma siły go tulic bo on już coraz cięższy lub z takiej co to zaraz wyląduje w szpitalu z wyczerpania. Moja teściowa mi radzi aby wzieła się za siebie a Adasiowi dawała butelkę bo i tak dwa miesiace karmiłam więc to co miał najważniejsze ze mnie ściągnąc to i tak już wypił. Ona ma trzech synów i żaden nie był karmiony dłużej niż 3 tygodnie bo nie miała dużo pokarmu więc się chłopcy nie najadali i po butelce wyrośli na dużych zdrowych facetów z czego jeden również był wcześniakiem. Więc mam przestać się katować bo to nie ma sensu jak mały zwraca, ja się denerwuję i jestem sflustrowana i zmeczona a jemu się to tez udziela i wtedy jeszcze bardziej płacze przez co wypycha ten pępek.
Pediatra jest za karmieniem piersia ale teściowa mówi że przeciez jak się będzie pytać czy karmie piersia to mówic że tak bo przeciez nie musi wiedziec że nie bo i tak nie sprawdzi
.Proszę poradzcie mi bo już nie wiem co mam robic i aż mi się chce płakać z bezsilności :-(