reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Życie z dzieckiem z Zespołem Downa - czyli nie taki diabeł straszny jak go malują...

Kacha, super, że załozyłas ten wątek:)
Poczytam wieczorem, bo teraz mam ino minutkę, ale napiszę tylko, co nas dzisiaj spotkało w CZD.
Ide do pani dr, ze chciałabym z Franiem na muzykoterapię ze wzgledu na nadwrazliwość słuchową.
Pani dr:
- Muzykoterapia "tylko dla dałnów"
Ręce mi opadły.. Szczęka mi opadła.. dokładnie jak wtedy, gdy usłyszałam od neurologa kilka mies temu:
- Wyglada na to, ze nienormalny nie bedzie (to o Franku).
Bolesna nomenklatura, co? Niby rzecz mała, a boli, prawda?
Więc trzeba mówic o dzieciach z ZD, mówić językiem niepiętnującym, pełnym miłości, żeby zmieniać te cholerne stereotypy i sposób myślenia..

A na muzykoterapię poszłam. Nielegalnie. Terapeutka stwierdziła ze jej to ...co NFZ finansuje a co nie. Jesli potzreba jest to mamy zostać. No i Franiu był dzis na zajęciach z dziećmi zespołowymi. A mnie na powitanie pewien młody dżentelmen , 6letni Kacperek, buchnął w mankiet (dresowy;-)), do Frania rzucił sie do całowania, ale w pore z mama zareagowałyśmy:tak:

Lece dziewczyny, miłego dnia:tak:
 
reklama
dzieci z zespołem sa przekochane...wiecie moje dzieci uczeszczaly i jeszcze uczeszczaja na wczesna interwencje w szkole specjalńęj i tam sa dzieci z zespołem maciek nawet zaprzyjaznił sie z jedna dziewczynka
 
Kacha bardzo mi przykro


i jeszcze jedno u mnie na osiedlu mieszkaja rodzice ktorzy maja dziecko z porazeniem ( nie wiem czy jeszcze ) i nigdy nie zamykali sie w domu ona chodziła z nim wszedzie a drudzy co maja corke z zespołem i wiecie ona sie z nami bawiła skakala w gume była traktowana jak jedna z nas i wychodziła sama rodzice chyba przez okna patrzyli nikt jej nie wytykał...teraz mam juz prawie 40 lat ale zawsze usmiechnieta...
 
Kunda, bardzo wiele zalezy od rodzicow, od ich podejscia. Dziecko z ZD to rownie wartosciowy czlowiek jak kazdy inny, czasem nawet bardziej wartosciowy wiec jesli rodzice nie zamkną go w 4 scianach to taka osoba ma szanse na w miare normalne zycie. Wiecie co? nigdy nie zapomne widoku jaki zobaczyłam kilka lat temu w Walentynki:) Młoda dziewczyna z ZD szła za rękę z młodym chłopakiem z ZD a w drugiej rece trzymała wielkiego czerwonego lizaka w kształcie serca:) To był uroczy widok, oni byli tacy szczesliwi:)
 
Martaik wracając do tego, że niektórzy rodzice ubierają swoje upośledzone dzieci gorzej niż rodzeństwo to też nie jestem w stanie tego zrozumieć :-( I tak jak sama napisałaś, też uważam, że rodzice sami robią im krzywdę w ten sposób. A co do zakochanych osób z ZD to jest to tutaj dosyć częsty widok :-) W Polsce zapewne tacy zakochani stanowiliby wielką sensację, ale tutaj to nic nadzwyczajnego :tak:
Franiowa niestety lekarze często tak się wyrażają :-( I nie widzą w tym nic niestosownego. Ale na szczęście rodzice widzą i coraz częściej na takie odzywki lekarzy reagują. Podobnie jak rozwalające są teksty typu: te dzieci tak mają... Nie sprawdzą co dziecku dolega, tylko od razu na oko stawiają diagnozę tekstem: te dzieci tak mają...
Kunda właśnie mi po porodzie cała ta ekipa co do mnie przyszła, powiedziała, że dzieci z ZD są kochane, zawsze uśmiechnięte i to mnie strasznie podniosło na duchu :-) Nie dość, że i tak już byłam szczęśliwa, że w końcu mam Olisia przy sobie to jeszcze te ich słowa sprawiły, że prawie tam się unosiłam z dumy i z radości ;-) I teraz z perspektywy trzech lat spędzonych z Olisiem wiem, że to nie były puste słowa :tak:
Zresztą same sobie zobaczcie, co prawda to filmik sprzed prawie dwóch lat, ale do tej pory ledwo Oliś otworzy oczy już się zaczynają śmiechy chichy :-D
[video]https://picasaweb.google.com/k.chorchos/OlisIJessicaFilmiki?authkey=Gv1sRgCMK4u53e3LeZ9wE# 5359431764632092818[/video]
 
Dzięki Marta :-) Nie ukrywam, że ja też mogłabym się na Niego godzinami wpatrywać :-) I wtulać ;-) W przeciwieństwie do Jessiczki Oliś jest strasznym przytulakiem :-) Jessiczka woli mi przyłożyć, a przytula się wtedy jak się wstydzi ;-) Za to Oliś jakby mógł to by się przytulał cały dzień :-D Nawet w przedszkolu robo podjazdy do Pań na swojej pupie i się przytula im do nóg :-D Normalnie ktoś by mógł sobie pomyśleć, że jakiś niedopieszczony jest ;-) A on taki charakter ma, że pieszczot mu nigdy za wiele :-D
 
reklama
Do góry