reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żywienie dziecka w 2 i 3 roku życia

Uważam, że w obecnych czasach upośledza się dzieci tymi wszystkimi schematami żywieniowymi i innymi badziewnymi wyznacznikami żywieniowymi. Od małego pakuje się w nie papki, tego nie daje bo beee, a tym prawie szprycuje bo cacy.
Młody papki dostawał od 4 do 6 miesiąca, później przeszliśmy na produkty w formie stałej. Obecnie je wszystko to co my, za wyjątkiem bigosów i innych ciężkostrawnych potraw, których jednak smak zna, bo dostawał zawsze troszkę na spróbowanie. 1-2 razy w miesiącu dostanie gotowe danie, jeśli mamy bardzo awaryjną sytuację w domu. Erik zna smak większości owoców i warzyw, ma swoje smaki jak każde dziecko. W mięsach nie jest wybredny, zje od kurczaka poprzez jagnięcinę po dziczyznę. Za krewetki da się pokroić. Ryby lubi, chociaż staram się ich nie podawać za często. Wszelkie przetwory mleczne pochłania, mm pije dwa razy dziennie po 120ml. Na krowie ma smaka, jednak jestem jego przeciwniczką.
Od małego nie broniłam mu poszerzać smakowych horyzontów. Chciał wiedzieć jak smakuje kawa - dostał troszkę na czubku łyżeczki. Surowa cebula? A ugryź :) Dzięki temu mam w domu dziecko, które chętnie zjada to co mu podam, przy czym zawsze dostaje przynajmniej dwie rzeczy do wyboru.
Nie używam żadnych veget itp. Sól stosuje w małych ilościach od 8 miesiąca, jednak himalajską, a nie drogową :) Sataram się kupować produkty najmniej szprycowane, a wiele hoduję sama.
 
reklama
Właśnie odstawiam małego od piersi (ma 13, 5 m-ca).Problem w tym, że w ogóle nie chce pić mleka z butli, kubka czy nawet łyżeczki. Próbowałam 2 rodzaje mm. Nie chodzi o smak, bo mojego ściągniętego też nie chciał. Rano i wieczorem je kaszkę mleczną ma gęsto ok.150 ml. Czy to wystarczy jeśli chodzi o wapń? Za nabiałem też ostatnio nie szaleje, czasem zje jakiś mleczny deserek.
 
Są też pozanabiałowe źródła wapnia. Swoją drogą dużo zdrowsze. Jak u synka z innymi posiłkami?
 
Ja korzystałam z poradników bobovity i bardzo mi pomagały w skomponowaniu idealnego posiłku. Teraz ufam żywieniu przedszkolnemu, bo dokładnie wiem, jakie menu przewidziane jest na dany dzień tygodnia. Co więcej, jeśli dziecko czegoś nie lubi bądź jest na jakiś składnik uczulone po prostu eliminuja go z wyzywienia i dziecko je tylko to co jest dla niego dobre.
 
Ja też wprowadzałam powoli wszelkie produkty, chcialo dziecko to smakowało, ale długo nie miałam patentu jak odzwyczaić od butli, żeby maluch pil mleko a jednocześnie wychodzić z mleka modyfikowanego, to u koleżanki podpatrzyłam "patent": zdjęła smoczek i do butelki wsadziłam słomkę - podobało się, potem dałam kubeczek z wsadzona słomka, bo z niekapka nie chciało pic i dosypałam kakao, spodobało się i nie było mowy juz o butelce, choć chciało pić to samo w butelce. To powiedziałam, że kakao to tylko w kubeczku. Zresztą sobie też zrobilam.
 
Ja też wprowadzałam powoli wszelkie produkty, chcialo dziecko to smakowało, ale długo nie miałam patentu jak odzwyczaić od butli, żeby maluch pil mleko a jednocześnie wychodzić z mleka modyfikowanego, to u koleżanki podpatrzyłam "patent": zdjęła smoczek i do butelki wsadziłam słomkę - podobało się, potem dałam kubeczek z wsadzona słomka, bo z niekapka nie chciało pic i dosypałam kakao, spodobało się i nie było mowy juz o butelce, choć chciało pić to samo w butelce. To powiedziałam, że kakao to tylko w kubeczku. Zresztą sobie też zrobilam.
No i sprytnie, slomki są fajne dla dzieci - tkaie atrakcyjne! Teraz są tez przeróżne kubeckzi, sama miałam taki lovi 360. A kakao to już taka poważna sprawa, nie dla maluchów... Ja też lubię czasem kubek ciepłe kakao na mleku. Oczywiście takie instant na syzbko i smacznie.
 
Oj tak rano to nie ma szans inaczej. Choć teraz do mix fix to sobie czasem życzą chlebek wasa "muśnięty " dżemem albo kremem czekoladowym, na słodko wiem, ale potem już im nic nie daję słodkiego.
 
Początkowo baliśmy się rozszerzania diety i obserwowaliśmy reakcje bąbla na nowe smaki, ale potem zaczęliśmy działać odważniej i od 16-18 miesiąca w zasadzie jadł to samo co my - co prawda pilnowaliśmy tego, aby nie robić czegoś ciężkiego do jedzenia i bardzo pilnowaliśmy ilości przypraw (a raczej tego, aby odlać porcję dla maluszka zanim dodamy przypraw) i jakoś nie mieliśmy problemów. Później wprowadziliśmy kakao - jakoś ok. 30 miesiąca - chcieliśmy aby było słodkie, żeby już go nie dosładzać, a dostarczać w napoju wapń i magnez :)
 
reklama
Do góry