Śliwki, zanim znikną ze straganów...

Śliwki, zanim znikną ze straganów...

Dopóki jeszcze są, cieszmy się ich słodkim smakiem i piękną barwą. Nie żałujmy sobie trochę owocowego szaleństwa, bo już za chwilę, na długie miesiące, pozostanie po nich tylko wspomnienie...

Na dobry początek, propozycja słodka, ale nie tak bardzo kaloryczna. Idealna, gdy kawałek ciasta nie wchodzi w rachubę, albo gdy czasu i chęci brak na dłuższe pozostanie w kuchni.

Crumble to nic innego jak sezonowe owoce zapieczone pod kruszonką. Taką najzwyklejszą, z mąki, masła i cukru. Dzisiaj trochę inne crumble. Bardziej wyrafinowane . :) Jeśli jednak zamierzacie podać je również dzieciom – na wszelki wypadek zrezygnujcie z wina (choć tak naprawdę procenty w wysokiej temperaturze się ulatniają, pozostawiając jedynie „główny” aromat. :)

Crumble śliwkowe z marsala i ciasteczkami amaretti

500 g dojrzałych, ale niezbyt miękkich śliwek
2-3 łyżki wina marsala (lub likier z czarnych porzeczek)
30 g ciasteczek migdałowych amaretti (można kupić gotowe)
25 g zimnego masła
50 g mąki
1 łyżkę cukru trzcinowego

Rozgrzej piekarnik do temp. 200 st.C. Niewielką foremkę (np. 20x20cm) wysmaruj masłem.
Śliwki umyj, osusz, wypestkuj. Połówki śliwek ułóż w foremce skórką do dołu. Skrop marsalą lub likierem.
W misce posiekaj mąkę z zimnym masłem, aż powstaną grudki. Dołóż cukier i wkrusz ciasteczka migdałowe. Zagnieć szybko palcami kruszonkę.Posyp śliwki kruszonką. Piecz ok. 15-20 min., aż kruszonka się lekko zezłoci.Podawaj z gałką gęstego jogurtu naturalnego, lub lodów waniliowych.

A do kawy – niech będzie jednak kawałek czegoś treściwszego. :) Jednak żadne tam wymyślne cuda. Ot, zwykły, ucierany placek z owocami. A ponieważ śliwki bardzo lubią towarzystwo orzechów (marcepan też lubią, ale o tym może innym razem) – to dodajmy trochę ich ciasta. Dzisiaj proponuję migdały, ale jeśli wolicie orzechy laskowe lub włoskie – z powodzeniem możecie dokonać zamiany.
 

reklama

Zwykłe ciasto ze śliwkami i migdałami

500 g śliwek (węgierka, lub inna fioletowa odmiana)
ok. 70 g łuskanych migdałów (mogą być całe lub krojone np. w słupki)
180g masła w temperaturze pokojowej
100 g cukru (najlepszy byłby trzcinowy brązowy) – jeśli lubisz słodsze ciasta możesz dodać jeszcze ok. 20 - 30g cukru
3 duże jaja – najlepiej również w temperaturze pokojowej
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (jeśli nie masz – po prostu pomiń)
190 g mąki
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
4 szt. goździków – po utarciu ok. 1/8 łyżeczki proszku
½ łyżeczki mielonego kardamonu
szczypta soli
i dodatkowo:odrobina masła i mąki do przygotowania foremki
ok. 1 łyżka brązowego cukru

Śliwki umyj, osusz, wypestkuj. Połowę śliwek pozostaw w połówkach, a resztę pokrój na ćwiartki. Rozłóż na papierowym ręczniku, tak by mógł wchłonąć nadmiar soku wypływający ze śliwek.
Migdały wrzuć na rozgrzaną, suchą patelnię i przez 2-3 minuty praż na niewielkim ogniu, często mieszając. Powinny być lekko zrumienione.
Zdejmij z ognia, lekko przestudź. Jeśli migdały miałaś w całości – posiekaj w grube kawałki.

Rozgrzej piekarnik do temp. 180 st.C. Tortownicę o średnicy 20-22 cm wysmaruj masłem i wysyp mąką. Nadmiar mąki wytrzep.
Do jednej miski przesiej mąkę, proszek do pieczenia, szczyptę soli, utarte na proszek goździki i mielony kardamon.
W drugiej misie utrzyj mikserem masło z cukrem na puszystą masę. Dodawaj po jednym jajku, a na koniec również ekstrakt z wanilii – dalej ucierając. Wsyp mąkę i wymieszaj wszystkie składniki (nie ubijaj zbyt długo). Dorzuć ¾ przygotowanych migdałów i śliwki drobniej pokrojone. Wymieszaj.

Masę wyłóż do tortownicy. Rozłóż na wierzchu połówki śliwek, lekko wciśnij palcami w ciasto. Posyp pozostałą częścią (¼) siekanych migdałów i oprósz w miarę równomiernie 1 łyżką brązowego cukru.
Piecz ok. 50 min. Zanim wyłączysz piekarnik, sprawdź drewnianym patyczkiem (dobrze sprawdza się patyczek do szaszłyka), wbijając go w sam środek ciasta, czy na pewno jest suchy. Wystudź na kratce.

I na koniec moje tegoroczne odkrycie smakowe. Dla mnie prawdziwy hit. Chutney śliwkowy. Wręcz stworzony jako dodatek do serów, choć i mięsa będą z nim bardzo dobrze się komponować. Jest tak smaczny, że wyjadałam prosto z garnka (aż wstyd się przyznać :D), a każdą kanapkę z serem jaką ostatnio zjadam – okraszam sutą łyżką tego słodko – winnego przysmaku. Polecam serdecznie!

Chutney ze śliwek

800 g śliwek (cały kilogram też będzie ok)
200 g czerwonej cebuli
150 g rodzynek
90-100 ml czerwonego wytrawnego wina
40 ml octu balsamicznego
100 g miodu
50 g cukru muscovado
1/2 - 3/4 łyżeczki imbiru w proszku (lub ok. 1/2 łyżki świeżego, startego)
1 łyżeczka kardamonu
1/8 łyżeczki zmielonych goździków
szczypta pieprzu kajeńskiego

Śliwki umyj, osusz, wypestkuj i pokrój na 4-6 mniejszych części. Cebulę drobno poszatkuj. Wszystkie składniki umieść w rondlu i smaż na wolnym ogniu aż masa dobrze zgęstnieje, regularnie mieszając (trwa to ok. 1 godziny). Następnie przełóż do wyparzonych słoików i zapasteryzuj. Źródło przepisu


Małgosia D.



 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: