reklama

reklama

Ta chusta jest z Tunezji, a tunika z Turcji, czyli kobiece pamiątki z wakacji

Wymarzony urlop tuż, tuż. Pakowanie także. A gdyby tak, tym razem, podejść do tego tematu inaczej, bardziej nowatorsko i odważnie?  Częściowo postawić na to, co uda się kupić na miejscu? Wyruszmy zatem na wakacyjne… zakupy!

Walizka, torba, plecak, kufer podróżny - zmieszczenie w nich połowy szafy to nie byle wyczyn. Ale czy to konieczne? Aktorka Helen Mirren nie lubi planowania garderoby wakacyjnej. Tak można by sądzić z jej pomysłu na radzenie sobie z tym zadaniem. Otóż na wakacje zabiera ze sobą w zasadzie tylko bieliznę, resztę ubrań kupuje w dobrym sklepie z używaną odzieżą. Po zakończeniu urlopu pakuje, co wcześniej nabyła i sprzedaje w innym, podobnym sklepie. To niecodzienny sposób i nie każda kobieta byłaby skora do takiego, przypadkowego planowania wakacyjnego image’u.  

Jeżeli wybieramy się na wakacje w egzotyczne miejsca, z pewnością myślimy o kupieniu pamiątek, często właśnie ubrań lub dodatków do nich. Mamy nieodpieluszkowanych malców, biorą zapas pieluch jednorazowych na cały wyjazd, pomysłowo planując w ten sposób, puste miejsce po nich na niebanalne zakupy. Inne kobiety pakują po prostu drugą składaną torbę, albo ograniczają ilościowo bagaż. Dzieci mogą biegać trzy dni w jednej, nawet niezbyt czystej już koszulce.  Każdy sposób, który pozwoli nam na odrobinę zakupowego szaleństwa jest dobry.

Handlujący towarem, na który jest popyt, wykorzystują naszą letnią rozrzutność – wyjazd to oderwanie się od codzienności.

Magda z travelcenter.pl, opowiedziała mi o tym, co warto kupić, jak i po co się targować, a także, co zabrać ze sobą w podróż:

Na wyjazdach zwykle nie kupuję wiele, ale w Turcji, Tunezji lub Egipcie zdarzało mi się kupować po kilka nawet chust, szali ( np. z kaszmiru) czy skórzanych torebek - mają tam bardzo duży wybór kolorów i faktur:) Ostatnio kupiłam także srebrną biżuterię na Lanzarote. W Tunezji i Egipcie nabyłam buty sportowe np. trampki Conversa - bardzo możliwe, że były to podróbki, ponieważ były bardzo tanie, ale jak na razie nie doszukałam się różnicy między moimi, kupionymi na targu w Sousse w Tunezji a tymi drogimi, ze sklepu w Polsce:)   Z moich obserwacji wynika, że urlopowicze kupują chętnie szaliczki, chusty, koszule np. takie wyszywane tuniki z bawełny, sukienki, parea na plażę, oczywiście stroje kąpielowe i buty gumowe do wody a także przeróżne buty( sandałki, klapki).

W Hiszpanii można kupić w przystępnej cenie skórzane kozaki i botki dobrej jakości. Moje znajome kupują biżuterię, duże ilości torebek:), skórzane kurtki( np. w Turcji lub Tunezji). Bywa, że ciężko zdecydować, na co wydać pieniądze, bo, i zwiedzania jest dużo, i miejscowe smakołyki kuszą, a i kobieca natura nie ma urlopu od poszukiwania ciekawych szmatek:)

W krajach arabskich, ale nie tylko - w Grecji i Hiszpanii też się zdarza, jest mnóstwo sportowych ubrań znanych marek niezłej jakości i w niskiej cenie. Podobno np. w Tunezji są fabryki jeansów, butów oraz koszulek i stąd te ceny...Oczywiście można kupić także ubrania bardziej ekskluzywnych marek - Dior, Armani, Gucci itp., ale już nie wierzę w to, że są oryginalne. Zresztą wykonanie tych bardziej "eleganckich" rzeczy jest nieeleganckie ;)

Jeżeli chodzi o ceny to handlarze w krajach arabskich podnoszą ceny o lata świetlne do góry:) Przykładowo w Egipcie pierwsza cena to 100 funtów egipskich a kupujesz, po umiejętnym targowaniu się, za 15 funtów. W międzyczasie sprzedawca udaje, że bardzo ranisz jego uczucia, że dostaje zawału, kiedy słyszy, że chcesz mniej zapłacić, czasem się obraża i każe Ci wyjść ze sklepu, a potem biegnie za Tobą i podaje kolejną stawkę. Czasem zaprasza Cię "tylko" na herbatkę albo masaż wonnymi olejkami " za darmo" a potem zasypuje Cię swoimi towarami i chce, żebyś coś kupiła. Czasem prosi Cię z ulicy do środka sklepu twierdząc, że chce, żebyś mu coś przetłumaczyła np. z angielskiego na polski a jak już wejdziesz to pokazuje Ci ubrania i nakłania do kupna:)

W krajach Europy jest bardziej cywilizowanie i targowanie w niektórych miejscach nie wchodzi w ogóle w grę. Można się targować na targach, bazarach i mniejszych sklepach, ale te różnice w cenie "przed" i "po" juz nie są takie duże.

Jeśli chodzi o to, jakie ubrania zabrać ze sobą to w okresie od kwietnia/maja do września/października lekkie, przewiewne jasne lub kolorowe ubrania (czarne przyciągają promienie słońca - jasne odbijają). Ja jestem zmarzluchem i nie lubię jak mi zawiewa, więc czasem ratuję się, nawet w upalny dzień, zawiązując chustkę na szyi. Przydaje się też w klimatyzowanym samochodzie, aby się nie przeziębić.  Do krajów takich jak Egipt oprócz stroju kąpielowego, okularów, kremów z filtrem, pareo, kapelusza, podkoszulek, spódnic, sukienek, zabrałabym może jakiś lekki sweterek lub kurteczkę lekką( wieczory czasem mogą być chłodniejsze (ok. 20 stopni) i jakieś spodnie np. lniane. Do krajów Europy - Grecja, Bułgaria, Turcja, Włochy, Hiszpania (Majorka, Ibiza, Minorka i ląd) podobnie, z tym, że może trochę więcej bluz lub sweterków (zwłaszcza w kwietniu i maju oraz wrześniu i październiku). Natomiast do Hiszpanii na Wyspy Kanaryjskie można też zabrać jakieś nieprzewiewne kurtki, bo tam lubi wiać a poza tym temperatury są umiarkowane nawet w lipcu/sierpniu(ok. 27-30 stopni w cieniu). Na Portugalską wyspę Maderę koniecznie zabrałabym kurtkę przeciwdeszczowo-nieprzewiewną i buty trekkingowe - piękna wyspa, ale bardzo wysklepiona, więc chodzi się ciągle góra-dół, góra-dół i wieje czasem, lekko może także popadać:) Ale jest pięknie, pięknie, pięknie za to:)

Udanych łowów zatem!

Gosia Rajchel

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: