reklama

Krzesełko Nomi

Nasza ocena: 

Poznajcie genialne krzesełko, które nie tylko niesamowicie wygląda, jest super funkcjonalne, ale niebywale sprytne – rośnie razem z dzieckiem!

Krzesełko Nomi, bo o nim mowa, stworzył Peter Opsvik, znany i ceniony norweski designer, który zaprojektował krzesełko Stokke Tripp Trapp.

Nomi sprawdza się na każdym etapie rozwoju dziecka – od noworodka do nastolatka (atest wytrzymałości obciążenia do 130 kg). Posiada trzy podstawowe funkcje: przewijak, krzesełko dla maluchów i krzesło dla starszaków. Jest przy tym bezpieczne, dopracowane w każdym szczególe.

Jakie zdanie na temat krzesełka mają Babyboomowe Mamy?

Recenzje testerów

Recenzja Katarzyna Janik o Krzesełko Nomi

Katarzyna Janik

Krzesełko Nomi jest śliczne. Zarówno wykonanie, jakość, kolory i kształt – piękne. Niestety, w chwili obecnej krzesełko miało służyć do spożywania posiłków, a w tym aspekcie zawiodło. Tacka jest tak chwiejna, że 15 miesięczny chłopiec opierając się o nią przeważa swoim ciężarem (niecałe 11kg) i wszystko co znajduje się tacce ląduje na ziemi. Prawdopodobnie nie wypadłby sam z krzesełka, bo ciężko było mu się wydostać – zbyt wąskie otwory na nogi, uniemożliwiały samodzielne wydostanie się przez syna i jego frustrację.

Być może samo krzesełko dla starszego dziecka, bez tacki byłoby strzałem w dziesiątkę! Zajmuje mało miejsca, jest zgrabne i naprawdę przykuwa uwagę. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Recenzja Aga i Michaś o Krzesełko Nomi

Aga i Michaś

Jakiś czas temu dzięki portalowi www.babyboom.pl razem z moim 1,5 rocznym synkiem mieliśmy okazję wypróbować jedną z nowości na rynku dziecięcym – krzesełko Nomi firmy Evomove. Ja wcieliłam się w rolę bacznego obserwatora, Michaś za to okazał się świetnym testerem. Jako że nie należy do najspokojniejszych dzieci, postanowił poddać swój nowy mebel niejednej próbie. Co się okazało? No cóż, oboje naprawdę polubiliśmy Nomi. Co nas w nim urzekło?

Po pierwsze – elegancki, nowoczesny wygląd. Gdzie go nie postawiłam, świetnie komponował się z otoczeniem. Nomi wyróżnia się oryginalną, fantazyjną konstrukcją, dzięki której jest nie tylko wygodnym miejscem do siedzenia dla dziecka, ale i stylowym elementem wyposażenia naszego domu. Nie jest to standardowe krzesło z czterema nogami.

Zbudowane jest z drewnianego, specjalnie wyprofilowanego stelaża, regulowanego siedziska i podnóżka. Jego opływowe i zaokrąglone kształty sprawiają, że nie tylko świetnie wygląda, ale i jest bezpieczne. Dzięki temu, że nie posiada ostrych krawędzi i kantów nie musiałam panikować, gdy Michaś biegał wokół niego jak szalony.

Po drugie – funkcjonalność i wygoda. Krzesełko jest tak lekkie i poręczne, że bez problemu mogłam przenosić go z miejsca na miejsce, bez potrzeby wzywania do pomocy męża. Jednego dnia Michał siedząc w nim oglądał bajki w salonie, innego jadł z nami posiłek przy wspólnym stole w kuchni.

Jeśli chodzi o montaż, tu również muszę postawić dużego plusa. Złożenie krzesełka zajęło mi około 10 minut i co najważniejsze, nie potrzebowałam do tego żadnych dodatkowych narzędzi! Dzięki szerokiej, statecznej podstawie, krzesło jest naprawdę stabilne.

Po trzecie – uniwersalność. Główną zaletą krzesełka jest fakt, że nasze dziecko zbyt szybko z niego nie wyrośnie. Dzięki specjalnie zaprojektowanej budowie mamy możliwość płynnej regulacji siedziska i podnóżka, dostosowując krzesło do wzrostu i wieku dziecka, a także do stołu przy którym chcemy je ustawić. Wystarczy tylko odkręcić pokrętło i ustawić odpowiednią wysokość. Według producenta krzesło jest w stanie udźwignąć ciężar nawet 130kg. Na ile to prawda – nie wiem, bo na szczęście aż tyle nie ważę. Z całą pewnością jednak mogę potwierdzić, że siedzieć na nim mogą nie tylko dzieci.

Po czwarte i najważniejsze – bezpieczeństwo. Przy wyborze krzesła dla dziecka zawsze ważne jest dla mnie, by było ono wystarczająco stabilne, a przy tym nie ograniczało ruchów dziecka. I takie jest też Nomi. Michaś bez problemu mógł się w nim „wiercić”, a ja mimo wszystko byłam o niego spokojna.

Nomi nie posiada pasów, ale zamiast tego ma specjalną obudowę, dzięki której mój mały mężczyzna nie miał możliwości się z niego wysunąć ani samodzielnie wstać (jak to zdarzało się w przypadku poprzedniego krzesła). Oprócz plastikowej barierki do Nomi możemy także dołożyć tackę do stawiania jedzenia bądź zabawek. Po jej zdjęciu i wyregulowaniu wysokości siedziska, krzesło bez problemu nadaje się do każdego stołu.

Wiecie co jeszcze jest w nim fajne? I jestem pewna, że spodobałoby się to każdej mamie. To krzesło naprawdę nie lubi brudu! A jeśli już coś się do niego przyczepi, to dzięki gładkiej i prostej powierzchni, bez problemu się je czyści.

Krzesło Nomi to bez wątpienia świetnie wyglądający i jednocześnie super praktyczny gadżet w domu każdej mamy. Dzięki uniwersalnej konstrukcji uniesie maluszka, następnie przedszkolaka a jak zajdzie taka potrzeba to nawet dorosłego – z pewnością posłuży na długie, długie lata.

Przetestowaliśmy i polecamy,

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: