reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

U lekarza - choroby, szczepienia itd. - wszystko o zdrowiu naszych maluszkow

Wama, pewno mozna, ale ja tak nie umiem :-( Poza tym podejrzewam, ze w tych przychodniach wszystkich to jest "raczka raczke myje" i pielegniarka ktora przy tym byla w zyciu tego nie potwierdzi, i tak byloby jeden do dwoch... A nawet moze i przesadzam, fakt jest faktem, ze ja - mimo ze nie wygladam - niesmiala jestem a takie rzeczy jak skladanie skarg na kogokolwiek kloca sie ze mna strasznie :-(
 
reklama
eh rozumiem Cie Karoo. Szkoda tylko ze taka baba postanowila byc pediatra jak ma w nosie swoich pacjentow. Ja poprostu tego nie rozumiem. Myslalam ze z lekarzem to jak z ksoedzem - powolanie, a tu okazuje sie ze powolanie moze i bylo ale na studiach a potem licza sie tylko pieniadze. Szkoda tylko dzieciaczkow.
 
No to dzisiaj ja idę do naszego gminnego ośrodka. Wiecie co, taka duża gmina, niegdyś jedna z najbogatszych gmin w polsce a zakichanego pediatry na codzien nie mamy. Jest tylko dwa razy w tyg. przez 3h jak sa szczepienia. PORAŻKA. I zawsze idę z mała do zwyklego lekarza i kończy sie to na 5 syropkach (mam już ich cała kolekcje) i słowach jak sie pogorszy proszę przyjsc to przepiszemy antybiotyk. Ha ha i właśnie w taki sposób wylądowaliśmy w szpitalu. Albo kończy sie tym że jeszcze w ten sam dzien jedziemy do naszego pediatry prywatnie do miasta.
No, zobaczymy ............?????????????????
 
karoo- biedne... przez co wy przeszłyście!!!
nie obwiniaj sie kochana..... to był przypadek!!! dużo zdrówka dla jagódki!!! ucałuj ją od nas.
 
Karoo, Jagodko, to mialyscie wczoraj przezycia kochane! Jagodzianko - zeby raczka sie szybko zagoila! A Ty Karoo kochana nie obwiniaj siebie, bo to byl zwykly przypadek, nie da sie miec non stop dziecka na oku, bo by sie za przeproszeniem nawet wysrac nie dalo! Jeszcze nieraz przezyjemy chwile grozy jak nasze dzieci rozwala sobie kolana, pozdzieraja lokcie, nosy itd. To jest wpisane w uroki macierzynstwa! :-) Jestes cudowna mama Karoo! I do tego bardzo dzielna! Ja bym tam takiej zadymy narobila, ze skzoda gadac! Trzymajcie sie kochane!
 
Karoo, podziwiam Cie za zimna krew! Ja to chyba bym usiadla i plakala! Dzielna jestes! Jestes cudowna mamusia i nie obwiniaj sie za nieszczesliwy wypadek! Nie sposob uchronic dziecko od wszystkich niebezpieczenstw, ale sztuka jest odpowiednio i szybko zareagowac, jak cos sie stanie! Jagodko, wracaj szybko do zdrowka! Piotrus przesyla Ci buziaczki! :tak:
 
Dziekuje Wam bardzo za slowa pocieszenia!! Od razu lepiej na serduchu. Chociaz i tak sie caly czas zle czuje. Poczekamy jak to bedzie jak nam dzieciaki zaczna nogi i rece lamac... ;-)
Ollesia, wydaje Ci sie, ze bys siedziala i plakala, bardziej bys myslala o tym, zeby dziecko jak najszybciej otrzymalo pomoc i w tamtym momencie bys pieprzyla niekompetentna doktorke.
A Jagoda jest pogodna i radosna bardzo, raczka macha jak wsciekla i robi nia wszystko, bandaz ma zalozony tylko po to, zeby nie ciagnela za nitki szwow, bo bardzo ladnie sie goi i nic juz nie leci - bardzo dobrze zszyte i malenka blizna bedzie, o ile w ogole.
Teraz juz patrze na wszystko od strony humorystycznej - nic sie nie stalo w koncu, smiejemy sie z G., ze Jagoda po nim odziedziczyla takie szczescie - jak ogladalam jego karte to prawie same wpisy od chirurga, bo pociety ciegle chodzil :-D

Sciskamy wszystkie mamusie i dzieciaczki i oczywiscie mojego omc ziecia Piotrusia ;-)
 
Karoo-kp najwazniejsze ze juz wszystko w porzadku :-D razke szybko sie zagoi i mala nie bedzie juz niczego pamietac. no wydaje mi sie ze niestety ale trzeba sie liczyc z takimi wypadkami bo male dzieci sa bardzo zdolen i czesto potrafia wlezc w miejsca wprost dla doroslego niewyobrazalne :baffled:
 
Karoo, jeszcze kilka dni i sladu nie bedzie na raczce. Na dzieciach to jak na psie sie goi :-D Sara ostatnio przeciela sobie palec na puszce (z piwa, hehe, bo jej moja mama dala do zabawy inteligentnie), zdezynfekowalam spirytusem to nawet sie nie skrzywila, a rano sladu nie bylo.
A jak piszesz, ze mezus taki "wypadkowy" to widac po kim Jagodzianka "zdolnosci" odziedziczyla :-)
 
reklama
Dziewczyny powiedźcie o co chodzi z tą trzydniówką :eek: Alicja miała gorączkę przez trzy dni i dzisiaj już nie gorączkuje ale zauważyłam u niej wysypkę na brzuszku.
 
Do góry