reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koszty wyprawki dla noworodka

Tak samo też z opieką nad dzieckiem, po macierzyńskim chcę i muszę wrócić do pracy, bo mam swoje zobowiązania i dla męża abstrakcją jest sytuacja, że zostanę bez dochodu, więc zapytałam czy pomoże mi z opieką nad dzieckiem, czy czasem z nim zostanie, bo ma nienormowany czas pracy, to dowiedziałam się, że nie, on z dzieckiem nie będzie siedział, skoro chciałam to mam teraz kombinować, a widzę że u innych par mąż z dzieckiem zostaje w miarę możliwości skoro żona również pracuje
Jeśli on nie zmieni swojego podejścia, ale jednak zostaniecie pod jednym dachem, to zniszczycie dziecku życie. Dziecko szybko się zorientuje, że tatuś ma je gdzieś. Wystarczy, że raz usłyszy słowa wskazujące na to, że tatuś go nie chciał - to zostaje z człowiekiem na całe życie. Wbrew pozorom, już malutkie dziecko odbiera emocje i bierze do siebie to, w jaki sposób się do niego i w jego towarzystwie mówi - nie musi być kumatym przedszkolakiem podsluchujacym rodzicow. Jestem przekonana, że lepiej wychowywać się bez ojca biologicznego niż w atmosferze, którą nam tu opisujesz. Ty jedyna wiesz, dlaczego wyszłaś za niego za mąż, jakie on ma zalety, czy ma jakieś traumy ze swojego dzieciństwa, czy ma problemy psychiczne lub emocjonalne. Może na to wszystko przymykałaś latami oko i doceniałaś to co dobre w Waszym związku, ale uwierz mi: to jest naprawdę ostatni moment, żeby poprosić fachowców o pomoc w wyprostowaniu Waszej relacji. Wraz z porodem przybywa napięć w domu, kobieca burza hormonów w ciąży to nic w porównaniu z tym, jak można być wykończonym fizycznie i rozchwianym emocjonalnie przy niemowlaku. Ty i dziecko potrzebujecie miłości. Twojemu mężowi też byłoby lepiej, gdyby tę miłość Wam dawał i od Was otrzymywał.
 
reklama
Tak samo też z opieką nad dzieckiem, po macierzyńskim chcę i muszę wrócić do pracy, bo mam swoje zobowiązania i dla męża abstrakcją jest sytuacja, że zostanę bez dochodu, więc zapytałam czy pomoże mi z opieką nad dzieckiem, czy czasem z nim zostanie, bo ma nienormowany czas pracy, to dowiedziałam się, że nie, on z dzieckiem nie będzie siedział, skoro chciałam to mam teraz kombinować, a widzę że u innych par mąż z dzieckiem zostaje w miarę możliwości skoro żona również pracuje

A co ty na to?
 
Tak samo też z opieką nad dzieckiem, po macierzyńskim chcę i muszę wrócić do pracy, bo mam swoje zobowiązania i dla męża abstrakcją jest sytuacja, że zostanę bez dochodu, więc zapytałam czy pomoże mi z opieką nad dzieckiem, czy czasem z nim zostanie, bo ma nienormowany czas pracy, to dowiedziałam się, że nie, on z dzieckiem nie będzie siedział, skoro chciałam to mam teraz kombinować, a widzę że u innych par mąż z dzieckiem zostaje w miarę możliwości skoro żona również pracuje
Pomijając fakt, że historia robi się już turboabstrakcyjna to każdy normalny mąż nie pomaga przy dziecku tylko opiekuje i zajmuje się nim na równi z mamą. Jedyna czynność w której tata nie zastąpi mamy to KP, to wszystko.
 
Czesc dziewczyny, czy wasi mężowie partycypuja w kosztach wyprawki dla dziecka? Jestem w 28 tc, część już kupiłam, ale trochę jeszcze przede mną, mój mąż nie chce się do niczego dołożyc, pomimo że zarabia prawie 3 razy tyle co ja. Uważa, że skoro to ja nalegałam na dziecko to powinnam się zastanowić przed staraniami czy podołam finansowo. Ciążę prowadzę prywatnie, koszty również go nie interesuja, nigdy nawet nie był ze mną na badaniach. Uważa że zrobił mi przysługę, bo to ja chciałam dziecka i nic go więcej nie interesuje. Nie spodziewałam się że tak to będzie wyglądało
Bardzo przykro to czytać, być może za późno już na przemyślenia, ale zastanów się jak ten człowiek "który zrobił Ci przysługę " będzie traktował dziecko, gdy to się już pojawi na świecie... Trzymam kciuki,aby zmienił swoje nastawienie, ale pomyśl w pierwszej kolejności o sobie i maluszku. Skoro on ma takie egoistyczne podejście, czas byś Ty zmieniła swoje.
 
O kurcze, ale egzemplarz Ci się trafił. On wcześniej też byl taki ... ? Mój też sknera ale na dziecko ani razu nie poskąpił ani złotówki. Nie raz kupując kolejna zabawkę czekałam na komentarz w stylu " po co, na co " bo trochę z zabawkami przesadzam, ale słowem się nie odezwał. Trudna sprawa. Trochę taki dzieciak z tego twojego chłopa. Może zrob jak on, powiedz ze nie stać Cie teraz na utrzymywanie siebie, jego i dziecka i musi sam o siebie zadbać. To co wydawałaś na życie dla niego wydaj na dziecko i kasy powinno Ci wystarczyć. Niech zaopatruje się w rzeczy które konsumuje.
 
Tak samo też z opieką nad dzieckiem, po macierzyńskim chcę i muszę wrócić do pracy, bo mam swoje zobowiązania i dla męża abstrakcją jest sytuacja, że zostanę bez dochodu, więc zapytałam czy pomoże mi z opieką nad dzieckiem, czy czasem z nim zostanie, bo ma nienormowany czas pracy, to dowiedziałam się, że nie, on z dzieckiem nie będzie siedział, skoro chciałam to mam teraz kombinować, a widzę że u innych par mąż z dzieckiem zostaje w miarę możliwości skoro żona również pracuje
Co cię przy nim trzyma? Bo nawet z miłości bym nie była z kimś takim
 
reklama
Powiedz mi jaki sens był w robieniu sobie dziecka z facetem. Który ewidentnie dziecka nie chciał?
Ładnych parę lat już jesteśmy razem, długo czekałam aż on się zdecyduje, ciągle słyszałam nie, jeszcze nie i skoro w końcu się zdecydował to myślałam że dlatego, że chce, a nie dlatego żebym się odczepiła. Przed rodziną i znajomymi udaje wspaniałego tatusia, opowiada co "kupiliśmy" dla dziecka, pokazuje zdjęcia z usg. Ogólnie myślałam że inni mężczyźni też tacy są i to ja jestem jakaś roszczeniowa, ale widać się myliłam
 
Do góry