Ale jestem dzisiaj zła
Już drugi dzień z rzędu mały wymyśla, że nie zje obiadu. Wczoraj się uparłam i powiedziałam, że jeśli nie zje to nie dostanie jedzenia aż do spania, a była 17.00 , no ale nie potrafiłam już wytrzymać bo On się tak uwziął, ze nic nie ruszył...
A dziś powtórka, przywiozłam przepyszny pieczarkowy sosik od rodziców, ugotowałam ziemniaczki, a ten znów wydziwia, że nie chce, bo mu nie smakuje, chociaż nawet nie spróbował.
A niedawno wszyscy go chwalili, że tak ładnie wszystko je...
Nie wiem już co robić...ZŁA jestem strasznie