reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Hej MADZIULA ASTRID ale Wam fajnie;) a coreczki sie zaprzyjaznily? ASTRID no ja spotkalam tu ludzi co to niby w Pl kupe kasy maja.... a tu przyjechali tak dla przygody.... nie znosze takiego gadania(tym bardziej ze czesto kible myja-rzeczywiscie swietna przygoda nie ma co...) czy to jakis wstyd ze przyjechalo sie zarobic? Ja na szczescie wlasne gniazdko w Pl mam wiec jest gdzie wracac;) Wczoraj bylismy na urodzinach,Nadka miala tyle wrazen(dzieci,pies,nowi ludzie) ze w samochodzie natychmiast zasnela,a nie znosi w foteliku siedziec,jest zawsze taki krzyk ze az cala mokra i konczy sie u mamy na kolanach(wiem nieodpowiedzialne,ale czasami inaczej sie nie da). Jak byla malutka to bylo super,nawet do Polski jej nie przeszkadzala podroz. No i mysle o zakupie juz tego nastepnego fotelika od 9kilo moze bedzie.lepiej bo teraz kazda ppdroz to kupa nerwow dla niej i dla mnie. Aha i jeszcze sie pochwale Nadusi udalo sie.juz samej usiasc(siedzi juz od dluzszego czasu sama ale zawsze trzeba bylo pomoc zeby sie podniosla,a teraz sie udalo;)huuuura) Milej niedzieli;)

Ej, ja właśnie też nie rozumiem, co za wstyd, że ktoś przyjechał np. spłacić długi, albo, że mu się w kraju nie układało i musiał wyjechać, bo inaczej, to mieszkanie kątem u rodziców/ teściów i ciągłe proszenie o pomoc. Kokosów nie ma, ale jest ten spokój, że nie musimy się o nic prosić. Z resztą, ja nie lubię prosić się o takie rzeczy. Jest nam tu dobrze, ale nie wykluczamy myśli, że jak nam się wszystko poukłada i będzie nas stać na powrót do kraju, to tego nie zrobimy. Z drugiej strony, mamy też takie podejście, że jeśli tutaj zaczną robić emigrantom pod górkę, to zawsze jest parę innych krajów, gdzie można się przenieść ;-).

Maja cały nasz spacer przespała i dopiero obudziła się u Madzi w domu. Dziewczyny patrzyły na siebie z zaciekawieniem i co rusz którąś interesowała nóżka tej drugiej haha :-D. Martynka ma super śmiech :-D. Majka, to miała przez większość czasu minę: :szok:. Ale tak się wczoraj wyjeździła i wyszalała, że spała, jak kamyczek. Tylko o 5 się obudziła na picie i od razu zasnęła.

W ogóle, chyba po ostatnim przemoknięciu moich martensów, jakiś kaszel do mnie przylazł :baffled:. Nie ruszam się z wyrka.
 
reklama
No to pieknie pospala,u nas mimo.wrazen 2razy cyckowajie w nocy bylo. A teraz sie bawimy po cichutku zeby Tatus pospal,oj wlasnie trace telefon... Oj martensy;) ja kiedys palalam miloscia do glanow(one nigdy nie przemakaly)ale chyba wyroslam;)
 
Dziewczyny też Wam zazdroszczę spotkania... mi strasznie brakuje kontaktów z rodakami, bo nie znam tutaj nikogo... chociaż przyznam szczerze że jak ostatnio przyszła na jakiś czas dziewczyna z Polski do mnie do pracy, to hm... no normalna to ona nie była...masakra...
Co do godnego życia w Polsce... cóż da się. Jak ktoś ma dobrą pracę. A my tego tam niestety nie mieliśmy. Moja mama pewnoie nigdy nie zdecydowałaby się na wyjazd tutaj gdyby potrafiła w Polsce zarobić na życie.
I teraz też nie ma do czego wracać. Ja to nawet do rodziców nie, bo są tutaj :)

O i tak sobie widzę ża mam dzisiaj studniówkę:-D
 
hejka hejka

co do powrotów do kraju, powiem tak, że nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłosci ani tego czy lub kiedy wróci do kraju..... ja staram sie az tak nie wybiegać, zobaczymy jak tutaj bedzie z roku na rok, na najbliższy czas nie mamy takich planów ale kto wie co bedzie za ileś lat....


Doris no ja byłam w szoku jak moją Martysię interesowała koleżanka.... nie miałam jeszcze okazji tego zobaczyć.... ale super widok :)

u nas już wszystko ok, mała coraz mniej kaszle z dnia na dzień, mnie już tez powoli odpuszcza... oby szybko się nic nie przypałętało...

co do lampy, bardzo chciałam do Wigilii miec piękną podwieszaną lampę nad stołem jadalnym a nie takie coś :( no ale jak nic nie znajdziemy to nie bede na siłe sie pocieszać i poczekam az ktoś bedzie jechał z Pl i przywiezie nam z allegro....


ja raz w zyciu w liceum miałam glany..... zupełnie nie mój styl no ale sie nosiło bo pół szkoły nosiło hahahah

Agss no dokładnie tak to działa.. nie każdemu ułozyło sie w pl:) a ztego co wiem to z zoetermeer do Hagi to chyba nie jest daleko hehehe

wczoraj jechaliśmy do ikei i oczywiscie mój mężulek przewalił zjazd..... co jak co ale on nie ma za dobrej orientacji jesli chodzi o jazde po autostradach, dobrze ze sie uzupełniamy.... no i na szczescie wyprowadziłam nas na prosta a juz myslalam ze zajedziemy do Amsterdamu hahahah jak przyjechalismy pierwszy raz do NL to raz sie tak pogubilismy ze prawie godzine jezdzilismy po tych autostradach zanim zajechalismy do Hagi...a teraz sie z tego śmieje.....
 
Dziewczyny też Wam zazdroszczę spotkania... mi strasznie brakuje kontaktów z rodakami, bo nie znam tutaj nikogo... chociaż przyznam szczerze że jak ostatnio przyszła na jakiś czas dziewczyna z Polski do mnie do pracy, to hm... no normalna to ona nie była...masakra...
Co do godnego życia w Polsce... cóż da się. Jak ktoś ma dobrą pracę. A my tego tam niestety nie mieliśmy. Moja mama pewnoie nigdy nie zdecydowałaby się na wyjazd tutaj gdyby potrafiła w Polsce zarobić na życie.
I teraz też nie ma do czego wracać. Ja to nawet do rodziców nie, bo są tutaj :)

O i tak sobie widzę ża mam dzisiaj studniówkę:-D
Gratuluje studniówki :-). Jeju jeju, kiedy to ja miałam studniówkę? Przedwczoraj mała skończyła poł roku i ja nie wiem, kiedy to przeleciało.
 
Astrid dzięki (; mam nadzieję ze szybko zleci :) A ja Wam gratuluję pół roczku (trochę spoźnione ale szczere :) )
Madziula nie jest (; Ha ja kiedyś sobie w czasach szkolnych dorabiałam popołudniami w polskim sklepie w Hadze:-D
Może dałoby się kiedyś coś zorganizować (;
 
Witam sie ;-)

Ja dla swojej rodziny przyszlosci w Polsce nie widze, ale z kolei moj tatko ma sie bardzo dobrze, do 6 razy w roku jezdzi w gory, mnie tez odwiedza w miare regularnie, mieszka sam, sam sie utrzymuje, co roku robi jakis remont, co kilka lat zmienia samochod, ale on korzysta z mozliwosci, ktorych mlodzi ludzie juz nie maja i nie beda mieli... Ja sobie nie wyobrazam jego tutaj, w jakims zakladzie produkcyjnym , bez jezyka, bez zadnych mozliwosci rozwoju.
Nie dla kazdego emigracja jest dobra, ale gdybym spotkala jakas mloda osobe, ktora prosilaby o porade czy zostac w kraju czy jechac, mysle ze poradzilabym sprobowac szczescia, nauczyc sie czegos nowego, chociazby dodatkowego jezyka, zreszta ja czuje , ze duzo sie tu nauczylam i zawdzieczam mojej emigracji bardzo wiele i jestem zadowolna z zycia, nie zyje mi sie zle, niegodnie, wrecz przeciwnie, jest pare rzeczy, ktore chce tu zrobic. Szczerze mowiac nie wiem co robilabym w Polsce, gdybym nie wyjechala...

U nas weekend ze znakiem Q ;) byly spacerki, zbiorowe spanie, ogladalismy TEDa i The Watch a wieczorem randez vous z mezem. Dom mam za to nieposprzatany i w stanie chaosu.

Jakis czas temu zauwazylam u siebie na piersi jakby owalne zgrubienie i poczatkowo myslalam ze to kanalik z mlekiem , ale nie zmienil sie pod wplywem masazy, w koncu powiedzialam mezowi i przekopalismy internet, ja juz zdazylam lekko spanikowac, bo nigdy nic tam nie "znalazlam" :baffled:
Podejrzewam i mam nadzieje, ze to tylko jakis wlokniak i nic powaznego. W poniedzialek od razu ide do HA, niech to zobaczy...

Malenki jest boski, taki pocieszacz , mamy z niego tyle smiechu i zabawy, czlowiek sie tego nie spodziewal nawet zanim sie taki maluch pojawil na swiecie.

2012-12-06 14.37.26.jpg 2012-11-24 11.52.49-1.jpg2012-11-30 09.47.28.jpg
 
reklama
Ostatnia edycja:
Do góry