reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

reklama
Hej kobietki :) Wpadam na chwilkę i zaraz uciekam wypacać zbędne kilogramy :) U nas przygrzało niemiłosiernie, już w cieniu słupek podskoczył do 33 stopni, podobno ma być dziś 38:szok: Noc była straszna, do pomocy mieliśmy tylko wiatrak, bo klimatyzator ma urlop (nie udało się nam do niego dokopać na strychu). Młody spał tylko w pieluszce, jednak i tak się wiercił z gorąca. H ma dziś w końcu kupić basenik, troszkę frajdy młody by miał.
Jak na złość padła nam klima w aucie, więc nigdzie się nie ruszamy, jedynie mężuś lata i ogląda autka, wybór padł na seata alhambrę - w końcu potrzeba coś większego na dłuższe trasy.

Trzymam kciukasy za wszystkie potrzebujące! Dzieciaczki w galerii przesłodkie, aż chce się je zjeść :)
 
Hej

u nas też upał :-)ogolnie to super gdyby sie dało jeszcze przejść na spacer:-p ale grzeje niemiłosiernie :sorry: dzis od rana bylo burzowo i pochmurnie i na dworze przyjemnie więc ubrałam dziecia po obiedzie i z myśla o długim spacerze ...nie mineło 20 min i wyszło słońce ...odrazu lało się z nas i zawrót do domku był ...no nie da się wytrzymać ....poczekamy tak do 17 i wyjdziemy sobie na spacerek :-) brakuję mi jakiegoś ogródka ...zazdraszczam dziewczyną które mają :tak:

ogólnie u nas nic nowego , mały cały czas z kaszlem chodzi ale całe szczescie osłuchowo ok i gardełko też juz ładne ... ale wychodzą nam górne 4 i doszły teraz dolne ....dzieć o dziwo w dzień nawet grzeczny i nie marudny :-) tylko trochę w nocy się kręci no ale coś za coś :sorry:

miłego i upalnego dnia ;***
 
Mój dzień dzisiejszy zaliczam do fajnych dni.Po pierwsze rano przebrałam posciel upreałam wysuszyło sie raz dwa .Po drugie doszedł basenik zakupiony w sobote na allu (ale fajnie sie pluskałyśmy woda ciepła jak w wannie) ,Dobry mało skomplikowany obiad(młode ziemniory z koperkiem ,młoda kapusta i gulasz+ kwaśne mleko) Pod wieczór przejeżdżka z Amelka na rowerku.Jutro tez tk chcę:tak::-D
 
Moja Laura strasznie znosi te upały:( bardzo duzo płacze, denerwuje sie i piszczy ... krzyczy o byle co .. nie umie sobie miejsca znaleźć a zasypianie to koszmar !!! 2 noce mi sie budzi po 20 razy:szok::-( juz nie mam sily
 
Hej,

ja dzisiaj padam, odkurzyłam, pomyłam podłogi, zrobiłam 2 prania, poprasowałam, pozmywałam... nie mam już siły. Na obiad usmażyłam kotlety, ziemniaki i groszek... eh, a jutro nie wiem, chyba na szybko chińszczyznę zrobię.

Co do upałów mój Krzysiu jest grzeczny, tzn., nie marudzi, nie płacze - nie muszę zajmować się nim więcej niż zwykle. Marudny to się zrobił pod wieczór dopiero, bo ominął sobie jedną drzemkę... ale teraz śpi, tzn. raz obudził się na picianie, a tak to luzik.
 
Hej dziewczyny. Witam w kolejny upalny dzień. Przed 7 rano termometr wskazywał 20 stopni, teraz w słońcu już 32. Okna minimalnie uchylone coby żaru do mieszkania nie wpuszczać, żaluzje zasłonięte i chyba da się żyć. Wyjść trzeba będzie dopiero koło 15 po Młodą do żłoba.
Z rana zahaczyłyśmy o laboratorium żeby sprawdzić czy coś z tym cholernym żelazem ruszyło.
Ja dzisiaj siedzę w domu i się uczę, myślałam o wyjściu gdzieś w cień na kocyk ale ale szybko wybiłam sobie ten pomysł z głowy. W cieniu dużo lepiej nie jest niestety.
W sobotę robimy drugi rzut urodzin. Przyjeżdża Uli chrzestna z rodzinką. Impreza w knajpie więc się nie narobię przynajmniej. Za to w niedzielę wybieramy się na festyn z okazji 20 lecia istnienia stowarzyszenia, w którym pracowałam. Będzie okazja spotkać się z ekipą a Ula poszaleje sobie w parku. W piątek za to mam wyjście na piwko z koleżankami ze studiów więc weekend bardzo rozrywkowy się szykuje :-D
 
Czesc dziewczyny!! Chyba znow wracaja upaly do nas bo wczoraj bylo pieknie i dzis tak samo zapowiada sie. Wiec zaraz z mlodym na pierwszy spacerek ruszymy. Jutro musze jechac na przeglad autka zobaczymy czy przejdzie czy cos wynajda.
Szkoda ze zadna nie odpisala mi na moje pytanko :(.
Katasza to zycze udanego weekendu niech pogoda dopisze. No i milej nauki.
Milego dnia dziewczyny
 
Aga, Erik cały czas budzi się w nocy na mleczko, jednak tylko raz. Nie oszukuję go wodą, bo cholernik w dzień mleka do ust nie weźmie. Wypija tylko 120ml na dobranoc i 100ml w nocy, a chcę, żeby mm pił jak najdłużej, więc mam nadzieję, że jeszcze nocne mleczko będzie dalej w grze :)
A co u Was jest na kolację? Może spróbuj podać jakiś treściwszy posiłek, to maluch nie będzie się tak budził często?


Idę zrobić pranie, przy takim upale wszystko pięknie wysycha :) Gorzej z prasowaniem, zapocę się na śmierć:crazy: Dziennie zużywamy kilka sztuk majtek, młody pieluchę dostaje tylko na noc i drzemkę. Mina dziecka latającego po trawie w samych majtkach i koszulce - bezcenna :) Dwa razy zabrudził majcioszki, a wczoraj zdjął je sobie zanim zrobił kupkę:szok: Siedzę na trawie, patrzę co on robi, a on zdejmuje majtki, idzie sobie w trawkę, kuca i stawia papierzaka, szczęście, że później na niego nie wpadł:-D
 
reklama
Aga mój Maluch nie budzi sie w nocy na jedzenie odkąd odstawił sie od cycka, czyli od połowy grudnia.
Na noc wypija 200 ml mm. Generalnie głowne posiłki zjada w drugiej połowie dnia - obiad o 15, deser o 17, mleko o 19. I oczywiście jak my jemy kolacje ok. 18.30 to on też coś musi. Spróbuj może rzeczwiście dać mu coś bardziej treściwego na kolacje...
Azula ale mi narobiłaś smaka na młode ziemniaki!!! I co ja teraz zrobie, jak tu takich brak:rofl2:

Melduje, że nie żyje.
Takiej nocy jak dziś jeszcze nie było. Wszelkie próby uśpienia Małego spaliły na panewce. Odkładany do łóżeczka stał i ryczał. Skutkowała tylko wersja rączki. O 23 stwierdziłam, że sie z nim położe. Pofikiał, poryczał, zasnął.
Rzucał sie oczywiście po całym łóżku jak fryga. Ja przespałam może z godzinke i o 3.30 stwierdziłam, że postaram sie przełożyć go do łóżeczka. Efekt? Ryk przy pierwszej próbie przeflancowania. Wykonałam wiec sprint do sypialni gdzie moje dziecko radośnie toczyło walki z poduszką do 5.30. :szok::angry:
A teraz Ksieciunio śpi sobie już trzecią godzinke a ja ledwo patrze na oczy i staram sie nie narobić baboli w pracy.
I nawet nie staram sie domyśleć o co mogło chodzić:no:;-)

Miłego dnia!
 
Do góry