Witam Kobietki...
Wiecie,piszę tu o moim problemie,bo nie mam z kim o tym pogadać,a może wy znajdziecie jakąś podpowiedź,która mi pomoże...
Otóż w kwietniu poroniłam w 8 tygodniu ciąży(poronienie samoistne,bez zabiegu łyżeczkowania-wszystko jest już ze mną fizycznie ok)...
Rozmawiając z mężem postanowiliśmy starać się jeszcze raz o maleństwo(mamy już dwójkę dzieciaków),poczekaliśmy na pierwszy okres itd...
I nagle mój mąż przestał chcieć uprawiać seks(uprawiamy go 2 razy w miesiącu),szukał sobie wymówek,że w-f musi zdać(jest mundurowym),że jest zmęczony,nagle(jak nigdy)szybko zasnął...Powiedział,że za bardzo się wkręciłam i muszę trochę wyluzować(ok rzeczywiście troszkę z fiksowałam na punkcie dziecka),przestałam ciągle mówić o dziecku,nie męczyłam dzień w dzień męża w sypialni i wiecie co?nie śpimy ze sobą już prawie miesiąc....
Ktoś może powiedzieć to porozmawiaj z nimróbowałam już parę razy porozmawiać,ale on jedyne co mówi to "tak,chce mieć teraz 3 dziecko" i na tym kończyła się każda próba rozmowy z nim...
Podejrzewam,że mąż nie chce mieć teraz dziecka,tylko nie chce mi powiedzieć tego.
Jest mi strasznie przykro,i jestem zła,ale nie dlatego,że mąż nie chce mieć dziecka,tylko dlatego,że nie chce ze mną o tym porozmawiać wyjaśnić mi.Po poronieniu było mi bardzo ciężko dojść do siebie,ale zapewnienia męża,że będziemy się starać o maleństwo pomogły mi dopiero złapać równowagę psychiczną....Między nami trwa teraz taka "cicha wojna",trzecie dziecko to temat tabu...Nie wiem co mam myśleć i zrobić...
Wiecie,piszę tu o moim problemie,bo nie mam z kim o tym pogadać,a może wy znajdziecie jakąś podpowiedź,która mi pomoże...
Otóż w kwietniu poroniłam w 8 tygodniu ciąży(poronienie samoistne,bez zabiegu łyżeczkowania-wszystko jest już ze mną fizycznie ok)...
Rozmawiając z mężem postanowiliśmy starać się jeszcze raz o maleństwo(mamy już dwójkę dzieciaków),poczekaliśmy na pierwszy okres itd...
I nagle mój mąż przestał chcieć uprawiać seks(uprawiamy go 2 razy w miesiącu),szukał sobie wymówek,że w-f musi zdać(jest mundurowym),że jest zmęczony,nagle(jak nigdy)szybko zasnął...Powiedział,że za bardzo się wkręciłam i muszę trochę wyluzować(ok rzeczywiście troszkę z fiksowałam na punkcie dziecka),przestałam ciągle mówić o dziecku,nie męczyłam dzień w dzień męża w sypialni i wiecie co?nie śpimy ze sobą już prawie miesiąc....
Ktoś może powiedzieć to porozmawiaj z nimróbowałam już parę razy porozmawiać,ale on jedyne co mówi to "tak,chce mieć teraz 3 dziecko" i na tym kończyła się każda próba rozmowy z nim...
Podejrzewam,że mąż nie chce mieć teraz dziecka,tylko nie chce mi powiedzieć tego.
Jest mi strasznie przykro,i jestem zła,ale nie dlatego,że mąż nie chce mieć dziecka,tylko dlatego,że nie chce ze mną o tym porozmawiać wyjaśnić mi.Po poronieniu było mi bardzo ciężko dojść do siebie,ale zapewnienia męża,że będziemy się starać o maleństwo pomogły mi dopiero złapać równowagę psychiczną....Między nami trwa teraz taka "cicha wojna",trzecie dziecko to temat tabu...Nie wiem co mam myśleć i zrobić...