reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ach te BABCIE :)

Współczuję Patri, ale może tego właśnie potrzeba, może to właśnie będzie ten moment w którym zda sobie sprawę że to TY wiesz lepiej jak zajmować się Twoim dzieckiem. Jak jej mała da popalić przez kilka czy kilkanaście godzin, to może nieco odpuści.. oby!
 
reklama
Patri, niech robi co chce, krzywdy na pewno jej nie zrobi. a jak ty nie bedziesz na to patrzec to nie bedzie cie serce bolec. a dziecko i tak sie nie przestawi na jej reguly. napewno nie!! ja sobie tak to poukladalm w glowie:dry:
 
moja teśiowa też lubi dorzucić swoje trzy grosze,staram się opanować ale czasami nie wytrzymuję jej "dobrych rad" wychowawczych:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: , pozdrawiam wszystkie mamuśki
10i6.jpg
sIbsp2
 
Pati skąd ja to znam. ja też teścowej mówię że on za mały na słoiczki bo je tylko moje mleczko z cycka a ona swoje tam jest napisane po 4 miesiącu. a ostatnio dałą mu na palcu do polizania cukier puder :szok::szok:wtedy się wkurzyłam i powiedziałma że sobie nie życzę aby dziecko do 2 roku życia jadło słodycze. i to był ten właściwy moment bo od tamtej chwili jest miła :tak::tak::tak:
 
Po cukrze malenstwo moze miec wzdecia:angry:.Moa tesciowa do niczego sie nie wtraca,nieraz coś delikatnie zasugeruje...Nie narzekam:tak:
 
A moja to najchętniej by mi syna sama wychowała:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:bo ona lepiej wie noi jest odemnie mądrzejsza:szok:.Ciągle kłapie żebym małemu dawała soczki ze słoiczka,deserki jak on tego nie lubi i wszystkim pluje:-( ,chcem troszkę odczekać i znowu dam zobaczymy jak zareaguje.Albo ,daj mu jabłko świeże bo tam są witaminki a on jabłek nie cierpi,a ona to mu dodaj cukru...:wściekła/y:totalny koszmar.
 
U mnie juz tesciowa sie nie wtraca....zreszta sama daje malej przeroznosci....ostatnio moja mama dała jej troszke czekoladki do polizania....i wcale mnie to nie zezloscilo.....nic malej nie bylo po niej :tak:
zreszta ja sama juz jem wszystko kapuste, kalafior, i takie tam....tylko nie jadlam jescze bigosu....bo nie mialam okazji:-D

ostatnio moja mama powiedziala ze jak Julka nie bedzie chciala jesc <jak zostawie ja u nich w lipcu- ide na wesele> to da jej ziemniaczkow z maslem:szok::-D ale szczerze mowiac nawet bym sie tym nie przejela bo siostra dawala i dzieciaki zyja...i sa zdrowe:laugh2:
 
Mnie strasznie wqrza moja matka, bo ona uważa się za najmądrzejszą. Wszystko wie lepiej. Dziwi się dlaczego ja nie mam czasu na zrobienie wielu rzeczy. Ona to mnie i mojego brata zostawiała i szła robić to co miała do zrobienia. A jak ja mogę zostawić mojego smyka jak płacze? Jak się czymś zajmie to ok, leży i bawi się, ale bez przesady, jak płaczę to go nie zostawię samego. A największy problem jest taki, że moja mutter pali papierochy i to ile! Potem jak przychodzi do nas to śmierdzi od niej z daleka, a jak dotknie Danielka to śmierdzi mu ubranko. Nie dałam jej w ogóle go jeszcze na ręce. Raz jak chciałam dać to się rozpłakał i stwierdziłam, że nie ma mowy, no chyba, że będzie zaraz po kąpieli i nie będzie cuchnąć. A i jeszcze jedno mnie wnerwia. Jak go złapie za rączki i nóżki i nimi trzęsie!!! :growl::growl::growl:

A teściowa nawet ok. Denerwuje mnie czasem jak mu chce do zjedzenia coś dać czego ja nigdy nie podawałam, bo uważam, że za wcześnie. Ale delikatnie mówię co o tym myślę i narazie jest w porządku.
 
A moja teściowa widziała Majkę raz na chrzcinach, ale mieszka 200 km stąd i chwała jej za to. Bardziej mnie wkurzają "dobre rady" sąsiadów. Nagle są wszyscy ekspertami do wychowywania dzieci. Moja sąsiadka nie mogła zcierpieć, że majki nie przepajam. Bo przecież ona jest super mamą, a 24 lata temu przepajała swojego syna. Przyszłą tu nawet z książeczką, żeby mi pokazać, ze miała zalecone "Karmić piersią i przepajać herbatka" Truła mi o tym pojenie od kiedy wróciłąm ze szpitala. Takiego nerwa łapałam, że teraz, gdy próbuję dawać Majce coś pić, gdy chce. To i8 tak jej móię, ze nie przepajam, bo nie miałam takiego zalecenia. A ona aż kipi. A druga, gdy zobaczyłą, ze Majka nie ssie smoczka, to powiedziałą, zebym jej dałą "cukier w gałganku". I to jest osoba , która byłą wychowawczynią w przedszkolu.
 
reklama
Ahhhhhh te babcie faktycznie macie problem czasamiz z nimi
ja tez mialam przeprawy ale z tesciowa bo mama wporz`adku

Az dziwie sie Gosia ze tesciowa nie chce widziec tak cudnej i slicznej Emilki
 
Do góry