Ja w sumie już pisałam na głównym wątku, ale pozwolę sobie skopiować i posklejać w jedną całość stamtąd "moją" metodę antykoncepcji..
Ja niestety nie mogę brać hormonów w żadnej postaci przez zakrzepicę..
My mamy taki komputerek Lady-Comp do antykoncepcji:
Nowoczesna antykoncepcja - Lady-Comp, Baby-Comp, pearly - Lady-Comp..
Poleciła nam go moja ginekolog po urodzeniu się mojej pierwszej córci - jak na te chwile, co z niego korzystaliśmy, to dość fajne urządzonko - tyle, że dość sporo kosztuje. Fakt, że to wydatek jednorazowy, ale..
My za wiele nie mamy wyboru co do antykoncepcji..
Myśmy za niego zapłacili 1700zł (mój S. utargował z facetem, a zawsze 200zł w kieszeni). No i polega to na tym, że na początku musisz wprowadzić różne dane (swoją wagę, wzrost, wiek i ostatnie miesiączki - więc trzeba troszkę poczekać po porodzie). Zawsze rano, po przebudzeniu, mierzysz sobie temperaturę (w tym urządzeniu jest taki niebieski hm..haczyk) - wkładając go pod język. No i z tego, co pamiętam, to trzeba zawsze mniej więcej o jednej porze to robić..Tam jest też limit, bodajże 3 godziny przed i 3 godziny po czasie dokonania pomiaru temperatury poprzedniego dnia, więc też luzik
Trwa to koło 30sek. Zaświeca się potem światełko, które Cię "informuje", jakie są teraz Twoje dni - płodne czy nie..
Co do mojej opinii - myśmy go zaczęli stosować dwa miesiące po urodzeniu się Marysi (czyli gdzieś od stycznia 2010)- ja dość szybko dostałam @ mimo karmienia piersią. Stosowałam go "grzecznie" do czerwca, a potem zachciało mi się drugiego dzidziusia i dzięki urządzonku wiedziałam, kiedy mogę Sebę "podebrać, hihi..udało się, ale..poroniłam niestety..
No, a potem, znów zaczęłam go używać do stycznia - a od lutego 2011 zaczęliśmy starania - mój ostatni @ był 20 lutego
. No i czekamy na Martusię
. Więc trochę go poużywaliśmy i ja jestem w 100% zadowolona. Jak się urodzi nasza druga córcia, to już będę grzecznie się słuchała maszynki, bo raczej trzeciego nie planujemy..