reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bardzo niski przyrost beta HCG (brak plamienia)

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
1 970
Hej! Sama nie wiem, czego ja jeszcze oczekuję, ale chyba po prostu pocieszenia i porady...
W poniedziałek miałam dostać okres, ale nie przyszedł, więc zrobiłam test - pozytywny. W środę powtórzyłam, nadal pozytywny. W czwartek poszłam na betę i wynik niby potwierdził ciążę, ale zmartwiło mnie, że jest niski, bo wyszło 36. Dzisiaj (sobota) poszłam zrobic ponownie i jak zobaczyłam wynik, to nie chciałam w to wierzyć... Tylko 38.
Nie wiem, co o tym myśleć. Czuję się dobrze, nie mam żadnego plamienia czy krwawienia. Wydawało mi się, że mam objawy wczesnej ciąży, bo mocno powiększyły mi się piersi, jestem ciągle zmęczona i senna, kręci mi się w głowie i kilka razy miałam delikatne mdłości.
Czasami pobolewa mnie brzuch jak na okres, ale to podobno też objaw wczesniej ciąży.
Ten pierwszy niski wynik tłumaczyłam sobie tym, że mi się wszystko poprzesuwało w cyklu, bo równo tydzień temu miałam plamienie implantacyjne. Nie wiem już co mam robić... Najgorzej, że jutro niedziela, więc nawet do lekarza nie pójdę. :(
Proszę, dajcie znać, jak mam sobie z tym poradzić :( Tak bardzo cieszyłam się z tej ciąży, a teraz jestem załamana.
 
reklama
Rozwiązanie
Wciąż nie do końca wiadomo :) W środę byłam u ginekologa, który zmartwił się tym plamieniem, bo podczas badania zobaczył sporo żywej krwi i skierował mnie znowu do szpitala. Tam ponownie z dużym prawdopodobieństwem wykluczyli pozamaciczną, więc o tyle dobrze. Niestety beta wciąż sobie po trochu rośnie (wczoraj jak wychodziłam była ponad 300). Lekarka w końcu zauważyła coś na usg i stwierdziła, że te plamienia to było poronienie, a beta przez jakiś czas jeszcze może sobie tak rosnąć. W poniedziałek idę ją ponownie zbadać i zobaczymy co dalej. Miałam proponowany zabieg, ale bardzo bym tego nie chciała... No chyba, że będzie trzeba.
kochana trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło <3
Dziewczyny, byłam wczoraj u ginekologa i dał mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej... Siedzę od wczoraj w szpitalu, lekarz mówi, że to raczej nie jest pozamaciczna, a beta cały czas rośnie tylko bardzo powoli... Wczoraj po południu miałam 79 i dzisiaj rano przed 6 znowu miałam pobranie. Wynik to 80... Zapytałam, jaki jest sens tak częstego badania i czy to nie jest tak, że beta rośnie skokowo. Dostałam na to odpowiedź "nie" i zostałam olana... Cały czas każą czekać, a ja nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi :(
Kurcze, współczuję. Ale to nie musi być ciąża pozamaciczna. Może po prostu biochemiczna. Ja miałam podobnie w biochemicznej że nieznacznie sobie roslo a potem zaczęło spadac i nastąpiło krwawienie.
Pozamaciczna też przezylam a została wykryta tylko dlatego że dostałam jakiś brązowych plamien. Przy pozamacicznej moja pierwsza zbadana beta wynosiła 425 a dwa dni później 156, kolejne dwa dni później 174. Czyli tak skakała.
Trzymaj się
 
reklama
Dziewczyny, byłam wczoraj u ginekologa i dał mi skierowanie do szpitala z podejrzeniem pozamacicznej... Siedzę od wczoraj w szpitalu, lekarz mówi, że to raczej nie jest pozamaciczna, a beta cały czas rośnie tylko bardzo powoli... Wczoraj po południu miałam 79 i dzisiaj rano przed 6 znowu miałam pobranie. Wynik to 80... Zapytałam, jaki jest sens tak częstego badania i czy to nie jest tak, że beta rośnie skokowo. Dostałam na to odpowiedź "nie" i zostałam olana... Cały czas każą czekać, a ja nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi :(
Bardzo mi przykro :( Mnie też pewnie niedługo czeka szpital to się może spotkamy... Na pocieszenie powiem Ci, że ja przy moim "biochemie" w sierpniu (nie wiem czy był to biochem czy wczesne poronienie, ale nie zdążyłam na USG) też dostałam skierowanie do szpitala jak powiedziałam lekarzowi o krwawieniu, które własnie wystąpilo w dniu kiedy mialam miec pierwsze badanie usg...i lekarz zaczął panikować, że może pozamaciczna, okazało się, że poronienie samoistne, wszystko się samo oczyściło. Teraz znowu ciąża, z która nie wszystko jest w porzadku (za duzy YS nie wiem jak sie to skonczy, naczytałam sie okropnych rzeczy :( ) ale tez na początku podejrzewali pozamaciczną, bo nie było jeszcze pęcherzyka w macicy widocznego, wręcz lekarz mi powiedział, że na ponad 90% pozamaciczna i nie sprawdziło się, okazało się, że z pozamaciczną nie ma to nic wspólnego. Moim zdaniem lekarze troche na wyrost mówią o pozamacicznej, bo się tego obawiają (bo bądź co bądź przy wyższej becie i większych rozmiarach pęcherzyka jest to bardzo niebezpieczne). Myślę, że przy Twojej becie raczej biochem.
 
Bardzo mi przykro :( Mnie też pewnie niedługo czeka szpital to się może spotkamy... Na pocieszenie powiem Ci, że ja przy moim "biochemie" w sierpniu (nie wiem czy był to biochem czy wczesne poronienie, ale nie zdążyłam na USG) też dostałam skierowanie do szpitala jak powiedziałam lekarzowi o krwawieniu, które własnie wystąpilo w dniu kiedy mialam miec pierwsze badanie usg...i lekarz zaczął panikować, że może pozamaciczna, okazało się, że poronienie samoistne, wszystko się samo oczyściło. Teraz znowu ciąża, z która nie wszystko jest w porzadku (za duzy YS nie wiem jak sie to skonczy, naczytałam sie okropnych rzeczy :( ) ale tez na początku podejrzewali pozamaciczną, bo nie było jeszcze pęcherzyka w macicy widocznego, wręcz lekarz mi powiedział, że na ponad 90% pozamaciczna i nie sprawdziło się, okazało się, że z pozamaciczną nie ma to nic wspólnego. Moim zdaniem lekarze troche na wyrost mówią o pozamacicznej, bo się tego obawiają (bo bądź co bądź przy wyższej becie i większych rozmiarach pęcherzyka jest to bardzo niebezpieczne). Myślę, że przy Twojej becie raczej biochem.
Też mi się wydaje, że lekarze wolą szybciej zareagować w razie gdyby to miała być pozamaciczna. A powiedz, przy tej biochemicznej to kiedy zaczęłaś krwawić?
 
Kurcze, współczuję. Ale to nie musi być ciąża pozamaciczna. Może po prostu biochemiczna. Ja miałam podobnie w biochemicznej że nieznacznie sobie roslo a potem zaczęło spadac i nastąpiło krwawienie.
Pozamaciczna też przezylam a została wykryta tylko dlatego że dostałam jakiś brązowych plamien. Przy pozamacicznej moja pierwsza zbadana beta wynosiła 425 a dwa dni później 156, kolejne dwa dni później 174. Czyli tak skakała.
Trzymaj się
A przy tej biochemicznej kiedy dostałaś krwawienie?
 
Też mi się wydaje, że lekarze wolą szybciej zareagować w razie gdyby to miała być pozamaciczna. A powiedz, przy tej biochemicznej to kiedy zaczęłaś krwawić?
Miałam wtedy nieregularne miesiączki bo to było po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, więc ciężko mi powiedzieć, który był to dzien po spodziewanej miesiaczce, ogolnie zaczelam krwawic w 38dniu cyklu, ale moje krwawienie bylo krotkie i intensywne - trwalo tylko niecale 2 dni, a bylo bolesne (ale po zazyciu tabletek przeszlo) i wylecial mi jeden wielki skrzep. Dodatkowo bylam wtedy po urlopie za granica, gdzie po takich urlopach czesto miesiaczka przychodzi albo wczesniej albo pozniej u mnie, wiec ciezko mi powiedziec czy miesiaczka powinna byc np. w 28 czy w 36 dniu cyklu... Dopiero miesiac pozniej wyregulowalam sobie cykl castagnusem i zaczelam robić testy owu zeby sie zorientować ktory jest dzień cyklu i która faza.
 
U mnie wykluczenie pozamacicznej i czekamy teraz na poronienie... Jutro jeszcze jedna beta, ale nikt nie daje nadziei. W szpitalu chcieli od razu robić zabieg, ale ja wolę poczekać na krwawienie
 
reklama
Przykro mi że przez to przechodzisz :( na jakiej podstawie lekarze wykluczyli pozamaciczną? Jaką masz teraz betę?
Wiesz co, ja już sama nie wiem, czy się śmiac, czy płakać... Wczoraj na obchodzie lekarz powiedziała, że to nie jest pozamaciczna, bo beta rośnie mi za wolno, ale cały czas rośnie i wgl nie spada. Natomiast dzisiaj rano wynik to 108 >.<
Czyli od wczoraj urosło sporo. Wszyscy tutaj czekamy na spadek i poronienie, a tu się dzieją jakieś cuda. No i dzisiaj rano na obchodzie dowiedziałam się, że musimy czekać dalej, bo jednak ta pozamaciczna nie jest całkowicie wykluczona. A ja znowu zaczęłam wierzyć, że może jednak wszystko będzie dobrze i teraz beta zacznie rosnąć jak szalona.
 
Do góry