reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Boję się, że zostanę sama z dzieckiem.

Dołączył(a)
2 Październik 2017
Postów
3
Witajcie, jestem całkiem nowa na forum. Wczoraj się zarejestrowałam ale nie miałam już siły nic napisać.
Tak się zastanawiałam, czy nie zakładać tematu w dziale dla samotnych rodziców ale nie chcę jeszcze tego tak określać. Przepraszam za tak durny tytuł tematu ale mózg nie ogarnia i jakoś nie wymyśliłam nic lepszego.

Mam dwuletnie dziecko ze związku partnerskiego. Nie jesteśmy małżeństwem. Było i nas bardzo źle z pieniędzmi, wszędzie napożyczane pieniądze po rodzinie i do tego mój partner stracił pracę.To kazało nam podjąć decyzję o jego wyjeździe do pracy za granicę. Całkiem niedawno bo dwa miesiące temu. Na ten pierwszy raz ma krótki kontrakt, na 3 miesiące.

Rozstanie było straszne i oboje tęskniliśmy. Wydawało mi się, że jesteśmy bardzo zżyci, znamy się już wiele, wiele lat. I kilka dni temu w pewnych okolicznościach coś w nim chyba pękło. Zaczął mówić, że dziewczyny o podrywają, że może wybrać się na masaż erotyczny, był nieprzyjemny przez telefon. Miał pretensje o to, że się nie wyspałam, bo przecież ja nic tu nie robię (pracuję w domu nie w sensie opieki nad domem ale mam pracę), że mówię, że brzydka u nas pogoda. Że ma mnie dość. Zapytałam go wreszcie czy my w ogóle jeszcze jesteśmy razem. To powiedział, że mogę być wolna już teraz, jeśli sobie życzę. Doładowuję mu telefon średnio raz na dwa dni albo codziennie. Nie wiem gdzie on pisze i dzwoni, bo nie do mnie. Wczoraj doładowałam późno wieczorem i o 14 nic nie miał na koncie. Jest nieprzyjemny, czepia się każdego słowa, ma pretensje, że zaczynam pracę 5 min później niż powinnam. Wyzywa mnie od cwaniar. Wiem że odnowił dawną przyjaźń z jedną dziewczyną, z którą łączyła do spora więź.

Nie wiem, czy już jestem samotną matką, czy zostaliśmy we dwójkę, czy mam się szykować na zabranie mi dziecka każdym możliwym sposobem, bo on taki jest. Zniszczy człowieka, którego nienawidzi jak się tylko da. Czy już mnie zdradził, czy dopiero zamierza, czy flirtuje. Boli strasznie boli, bo skreślałam każdy dzień do jego powrotu, tak bardzo czekałam i tęskniłam.
Domyślam się, że na to nie ma rady i nikt za mnie życia nie przeżyje. Ale komu mam się wygadać? Zamknęłam się z nim w domu, było mi żal każdego dnia niespędzonego z nim. Koleżanki dzwoniły, pisały chciały się umawiać, a mi było szkoda, bo on miał wolne i był w domu. To przestały pisać i dzwonić. Co im się dziwić. Nie mam do nikogo pretensji tylko do siebie, bo nie wiem jakie życie czeka mnie i moje dziecko.
 
reklama
Nie stać mnie, żeby do niego pojechać. Nie przesyła mi pieniędzy. Ledwo wiążę tu na miejscu koniec z końcem. Jak mogłam nie pozwolić mu na wyjazd, groził nam komornik, już raz zajął nam jego wypłatę. Wraca za miesiąc z kawałkiem. Ale do tej pory chyba już nic tego nie będzie. Przed chwilą znów rozmawialiśmy, Mówił jak pijany, nie tak dawno temu miał problem z alkoholem, aż na izbie wylądował. Słyszę, że nie chce rozmawiać. Podśmiewa się ze mnie. W czasie rozmowy gada z innymi ludźmi, chwali się jak mu tam fajnie. A ja sama z dzieckiem i strachem o jutro. Żałosna jestem, wiem.
 
Kochana pogadaj z nim w prost zapytaj czy kogoś ma i czy chce tego związku ...jeśli nie niech spada...nie on jeden na tym świecie... ja 3 lata temu sie rozwiodłam zostałam z dwójka małych dzieci młodsza miała 2,5 starsza 5 , było zastraszanie ze dzieci mi odbierze i takie tam ...i wiesz co nie dałam się zastraszyć...bo niektórzy to robią najlepiej...A dziecko czemu on ma dostać ? Pijesz ? Zażywasz ? Wydaje mi sie że nie . Prace masz to on sie wyniósł , a co lepsze może kogoś ma. W takim wypadku nie dostanie dziecka .A ty sobie ułożysz życie na nowo z kimś kto będzie Ciebie wart. Teraz jestem ponad rok po ślubie i były który tak bardzo mnie straszył że zabierze mi dziewczynki odwiedza je na jakiś czas bo nie ma czasu jest wolnym ptaszkiem to szaleje po co mu dzieci.
 
.....zostaw go, szkoda czasu marnować na takiego. Na pewno znajdziesz kogoś kto będzie zasługiwał na Ciebie i będzie Cię kochał tak,że nie będziesz sie martwić o jutro. Bo przepraszam, ale co to za facet który nie umie zadbać o rodzinę i jeszcze Ty doładowujesz mu telefon?
Musisz znać swoją wartość, nie poniżaj się. Uwierz mi jest pełno fajnych facetów dookoła i odpowiedzialnych, nie pijących i kulturalnych. Bo na moje oko to on Cie nie szanuje.
 
wiecie o co mi chodzi? o moje maleństwo ma dwa latka ale nadal takie maleństwo chcę żeby miał dom święta Tatę. dziś byłam u siostry widziałam jak jej mąż szaleje z jej dwójką starszych dziecki. Mój mały patrzył zaskoczony i zamurowany. Chcę dla niego domu i świąt i codzienności na jaką zasługuje. Ja mogę ponosić konsekwencje swoich wyborów nie on!

Jeśli chodzi o to, że kogokolwiek znajdę to nawet o tym nie myślę. Kto będzie chciał kobietę z dzieckiem? Mam 31 lat, nie wychodzę, nie mam znajomych. Jestem tylko ja i mój synek. Z pustego i Salomon nie naleje.
 
wiecie o co mi chodzi? o moje maleństwo ma dwa latka ale nadal takie maleństwo chcę żeby miał dom święta Tatę. dziś byłam u siostry widziałam jak jej mąż szaleje z jej dwójką starszych dziecki. Mój mały patrzył zaskoczony i zamurowany. Chcę dla niego domu i świąt i codzienności na jaką zasługuje. Ja mogę ponosić konsekwencje swoich wyborów nie on!

Jeśli chodzi o to, że kogokolwiek znajdę to nawet o tym nie myślę. Kto będzie chciał kobietę z dzieckiem? Mam 31 lat, nie wychodzę, nie mam znajomych. Jestem tylko ja i mój synek. Z pustego i Salomon nie naleje.
kochana mój mnie chciał z 2 dzieci też nigdzie nie wychodziłam przez internet go poznałam
 
To bledne myslenie. Twoj obecny (nie wiem jak go nazwac) moze nigdy nie bedzie taki jak mąż zony i nie bedzie szalal z Twoim synem. 2latke jeszcze wiele nie rozumie ale niedlugo juz bedzie widzial zdolowana matke w czasie tych swiat. Te myslenie ojciec za wszelka cena (niewazne jaki) przyczynia sie tylko do wielu nieszczesliwych historii a potem wyrzutow nie w strone ojca tylko matki: dlaczego sie nie rozwiodlas, po co z nim siedzialas, zmarnowalas mi zycie. Nie za wszelka cene. Dziecko przede wszystkim potrzebuje jednego, stalego, szczesliwego i stabilnego psychicznie opiekuna.
 
wiecie o co mi chodzi? o moje maleństwo ma dwa latka ale nadal takie maleństwo chcę żeby miał dom święta Tatę. dziś byłam u siostry widziałam jak jej mąż szaleje z jej dwójką starszych dziecki. Mój mały patrzył zaskoczony i zamurowany. Chcę dla niego domu i świąt i codzienności na jaką zasługuje. Ja mogę ponosić konsekwencje swoich wyborów nie on!

Jeśli chodzi o to, że kogokolwiek znajdę to nawet o tym nie myślę. Kto będzie chciał kobietę z dzieckiem? Mam 31 lat, nie wychodzę, nie mam znajomych. Jestem tylko ja i mój synek. Z pustego i Salomon nie naleje.
Znajdziesz, uwierz mi, szybciej niż myślisz. Tylko otwórz się na nowe, na zmiany. Też byłam w nieszczęśliwym związku, na szczęście w porę się obudziłam i zerwałam. Łatwo się mówi,wiem bo na pewno jesteś zakochana. Ale daj sobie czas. Spróbuj nie być z tym facetem. Po prostu, odpocznij od niego. On nie jest jedynym gościem na ziemi, pamiętaj.
 
reklama
To bledne myslenie. Twoj obecny (nie wiem jak go nazwac) moze nigdy nie bedzie taki jak mąż zony i nie bedzie szalal z Twoim synem. 2latke jeszcze wiele nie rozumie ale niedlugo juz bedzie widzial zdolowana matke w czasie tych swiat. Te myslenie ojciec za wszelka cena (niewazne jaki) przyczynia sie tylko do wielu nieszczesliwych historii a potem wyrzutow nie w strone ojca tylko matki: dlaczego sie nie rozwiodlas, po co z nim siedzialas, zmarnowalas mi zycie. Nie za wszelka cene. Dziecko przede wszystkim potrzebuje jednego, stalego, szczesliwego i stabilnego psychicznie opiekuna.
Zgadzam się całkowicie
 
Do góry