reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jakby nie patrzeć dziecko jakoś urodzić trzeba 😊
Mam za sobą sn i cc. Po obu bardzo szybko doszłam do siebie. Po obecnej cesarce chodziłam, siadałam już kolejnego dnia nad ranem i lepiej było mi stać i chodzić niż leżeć w łóżku. Chodziłam wyprostowana. Sąsiadka z sali w szkoli była jak szybko daje rade chodzić.
Po obu porodach miałam pokarm i karmie piersią.
Jedyna różnica taka, że po cc krwawienie w połogu mniejsze i rana z podbrzuszem mimo upływu 6 tygodni pobolewają. (szczególnie przy dotyku i gdy ponoszę dłużej dziecko) Wiadomo to poważny, mocno zrostogenny zabieg operacyjny, więc ma prawo jeszcze coś boleć.
Wkurza mnie po nim odrętwienie w operowanym obszarze.
Gdybym miała wybór rodziłabym ponownie sn, ale ułożenie dziecka to uniemożliwiało (nie chciałam ryzykować jego zdrowia porodem pośladkowym). Mimo, zybkiej rekonwalescencji dobrowolnie nie zdecydowałabym się na cc.
Z drugiej str wszystko zależy jakie kto ma wspomnienia z SN. Mój był szybki ok3 h razem wszystkie fazy, więc expres.
 
reklama
Dziewczyny skoro już tak piszecie o porodach i swoich doświadczeniach, to jak to jest. Jest poród SN, kangurowanie. I co później? Położna zabiera dziecko, ubiera i oddaje matce? Czy dziecko przywożą dopiero później?
 
@akacjova89 mi np zabrali małą na 2h na obserwację bo nie podobała im się oddechowo, chociaz było to tylko zwiazane z adaptacją. A tak była cały czas ze mną :)
W jednym szpitalu jest razem z Tobą, a w innych mogą zabierac i przywozić tylko na karmienie, albo jeśli masz ochotę 'oddać' na jakis czas położonym ;) musiałabyś się zorientować jak to wygląda w szpitalu, w którym chcesz rodzić
 
Mnie po naturalnym uśpili bo dostałam krwotok ( porod wywoływany ) i dziecko duże 4220g, a ze mała urodziła sie 21.45 to przynieśli ja po wybudzeniu, na jakaś godzinę, potem przenieśli mnie do sali, maz pomógł mi wstać i wziac prysznic i przywieźli mi malą o 6 rano. Potem juz była ze mną tylko ja byłam 5 dni ze względu na mokry pępek. Wszystko zależy od stanu matki i dziecka. Położne dziecka za bardzo nie chce brać bo jak rodzi sie przykładowo około 30 dzieci to ciezko by im było każde ogarnąć.
 
Wlasnie siedze w przychodni po tym obciazeniu glukoza 75g, Pani powiedziała żebyśmy jednak w przychodni siedzieli ale przemieścili się gdzies, poszlismy na 2gie piętro i tu nikogo nie ma, powiem wam ze wypilam to bez problemu nie bylo to dla mnie jakieś super slodkie. Mam tu siedzieć do 10.55, czuje sie jakąś śpiąca i mam nadzieje ze nie zemdli mnie do tej 11 :p

PS: Przezylam to, nic mi ogólnie nie jest. Mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze :)
 
Ostatnia edycja:
7
Wlasnie siedze w przychodni po tym obciazeniu glukoza 75g, Pani powiedziała żebyśmy jednak w przychodni siedzieli ale przemieścili się gdzies, poszlismy na 2gie piętro i tu nikogo nie ma, powiem wam ze wypilam to bez problemu nie bylo to dla mnie jakieś super slodkie. Mam tu siedzieć do 10.55, czuje sie jakąś śpiąca i mam nadzieje ze nie zemdli mnie do tej 11 :p

PS: Przezylam to, nic mi ogólnie nie jest. Mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze :)
Ja też uważam że nie jest to jakiś dramat, zwyczajnie słodki napój, ja bałam się tylko że będę po tym głodna ale w sumie to spora dawka cukru więc organizm czuje się nasycony. Jedyne co to już pod koniec bolała mnie głowa ale to było latem i było dosyć ciepło i siedziałam właśnie w poczekalni a teraz było ok wietrzyłam się w samochodzie, rozłożyłam siedzenie i czekałam...
 
Dziewczyny skoro już tak piszecie o porodach i swoich doświadczeniach, to jak to jest. Jest poród SN, kangurowanie. I co później? Położna zabiera dziecko, ubiera i oddaje matce? Czy dziecko przywożą dopiero później?
Zależy od szpitala, w moim szpitalu po cc, od razu podali mi córkę na sali pooperacyjnej do piersi, aby choć trochę zjadła, i leżała sobie obok w łóżeczku, a nawet dali mi ją obok tylko ciężko było zająć się dzieckiem, nie mogąc się ruszyć i będąc podlaczona pod aparatura. Raz dzwoniłam bo krztusiła się wodami więc na chwilę ja zabrali po czym przywieźli twierdząc że nic jej nie jest. W nocy mnie spionizowali i dalej z dzieckiem na salę. W nocy na godzinę znowu ja wzięli bo znowu się krztusiła a ja nie mogłam się podnieść do niej, po czym przywieźli twierdząc że nic jej nie jest, była ze mną cały Czas i sama musiałam jak to mówiły położne brać się do roboty koło niej, bez względu ba ból po cc i ograniczenie ruchowe.
 
Dziewczyny skoro już tak piszecie o porodach i swoich doświadczeniach, to jak to jest. Jest poród SN, kangurowanie. I co później? Położna zabiera dziecko, ubiera i oddaje matce? Czy dziecko przywożą dopiero później?
Po porodzie SN badają dziecko i leżysz z nim min 2h na sali i w tym czasie monitorowane jest obkurczanie się macicy. Później ubierają dziecko i składają do wózeczka a ciebie wiozą na salę gdzie będziesz leżała. Po chwili znów jesteście razem. I od tej pory u mnie w szpitalu dziecko jest z mamą do dnia wyjścia.

Po porodzie CC po wydobyciu dziecko zabierają do badania (dosłownie chwila) Ubrane wraca na salę i przykładane jest do twarzy mamy. Od razu po przewiezieniu na salę położna przykłada dziecko do piersi i leży tam ile chce. U mnie na noc zabrano dziecko bym wypoczęła i kolejnego dnia po pionizacji nad ranem już zajmowałam się maluszkiem: karmilam, przewijałam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuję za odpowiedzi, wychodzi na to, że wszystko zależy od szpitala i na kogo się trafi. Trochę zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać, bo to moja pierwsza ciąża i nie mam doświadczenia w obyciu z takim maluszkiem. Ale cóż, w kobietach siła 💪
 
Do góry