Menu
Co nowego?
reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brak porozumienia pomiędzy nami, brak przyjaźni i miłości

Torunianka93 pisze:
@eMa87 to jest tak że on potrzebuje kochanki raz na tydzień lub dwa..nawet jak na początku mały był zajmujący a my oboje niewyspani to jednak mieliśmy czas dla siebie. Nie wiem czy przestałam mu się podobać, seks trwa chwilę i jest bardzo rzadko,kiedy już on nie wytrzymuje..kiedy ja się ogarne,wskocze w seksi haleczkę on nie ma sił więc nie warto sie starać ani wskakiwać do łóżka na chwilę aby jego zaspokoić.. maluch ma 4 mc , karmię go piersią więc wypad raczej odpada..

Napisane na PMT3277_3G w aplikacji Forum BabyBoom
Kliknij żeby rozwinąć...
Rozumiem. Pytanie czy to chwilowy kryzys czy coś poważniejszego. A ile to trwa? Bo skoro dziecko ma 4 m a piszesz ze na początku było ok to wnioskuję ze ten stan trwa od niedawna. A może po prostu jest zmęczony skoro mówisz ze cały czas w pracy... :/ to pierwsze dziecko?
 
reklama
Tak pierwsze dziecko. Dobija mnie już brak rozmów,szacunku, zaufania i same kłamstwa. Czuje sie jak nikt, mam problem z laktacją przez nerwy. Gdy jest w pracy radzę sobie z synem, gdy jest w domu mam mniej mleka,jestem poddenerwowana,drazni mnie jego obecnosc.

Napisane na PMT3277_3G w aplikacji Forum BabyBoom
 
Torunianka93 pisze:
Tak pierwsze dziecko. Dobija mnie już brak rozmów,szacunku, zaufania i same kłamstwa. Czuje sie jak nikt, mam problem z laktacją przez nerwy. Gdy jest w pracy radzę sobie z synem, gdy jest w domu mam mniej mleka,jestem poddenerwowana,drazni mnie jego obecnosc.

Napisane na PMT3277_3G w aplikacji Forum BabyBoom
Kliknij żeby rozwinąć...
Może wyprowadz się na tydzień dwa do rodziców? Masz taką możliwość? Odetchnelabys
 
Ja uważam że są ciężkie chwile w którym wszystko wydaje się bez sensu i bez szans... ale wiem z doświadczenia ze potem przychodzą lepsze chwile... może warto poczekać jesli to dosyć świeża sprawa... pamiętaj nigdy nie będzie tak jak było...
 
@Wnuczka ja bym nie chciala jak bylo, jasne we dwoje wiecej czasu i luzu,ale chwil z maluchem na nic nie zamienię. Mam najcudowniejszego synka, tylko zalamuje mnie juz to wszystko. Za duzo problemow naraz. Chcialam dziecko bo chcialam miec zdrowe dziecie,niby mloda ma wieksze szanse,a to wcale nie prawda..

Napisane na PMT3277_3G w aplikacji Forum BabyBoom
 
Musimy sobie zdawać sprawę ze nasi mężowie nadal pozostają mężami po porodzie potrzebuje nas naszego ciepła spokoju zainteresowania tak jak my od nich... jeśli chcemy być szczęśliwi musimy w miarę możliwości tacy pozostać...
Problem jest inny ja też kocham swoje dziecko ponad życie tez bardzo za nią tęsknię gdy wieczorami pracuje... ale tęsknię tez za mężem za chwila spokoju zapomnienia beztroski.... tylko nie da się spotegowac doby i uszczęśliwić obie potrzeby... wiec musimy umieć znaleźć czas chociaż godzinę lub dwie co kilka dni czas tylko dla siebie... tego w głębi duszy potrzebują ludzie w związkach...
Wydaje mi się ze twój mąż czuje się odstawiamy na drugi plan... pojawił się synek do tego jakąś choroba co wnioskuję z poprzedniej Twojej wypowiedzi... podejrzewam że koncentrujesz cala swoją uwagę na dziecku zapominając o mężu...
 
reklama
Wnuczka jest dokładnie odwrotnie. Albo znajdzie chwilę w której chciałby się zbliżyć fizycznie albo idzie spać.. wychodzi z założenia że nie ma o czym ze mną rozmawiać. No racja, on jest z kolegami w pracy ja tylko z dzieckiem całe dnie.. o czym ma więc rozmawiać, nie ma tematów.. gdyby nie forum bym oszalała..

Napisane na PMT3277_3G w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry