reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciągle głodne i płaczliwe niemowle

G

guest-1713371402

Gość
Witam wszystkich, chciałbym zasięgnąć porady bo to co się dzieje obecnie z moim dzieckiem bardzo mnie martwi, a może któraś z was miała podobną sytuację i wie co można zaradzić. Synek skończy za tydzień 6 miesięcy. Przez pierwsze 4 miesiące życia był karmiony piersią, od prawie 2 miesiący tylko na mm. Ładnie przybierał, jadł zgodnie z wytycznymi lekarza i widać, że ustalone porcje go satysfakcjonowaly. Jednakże od 2 tygodni jest jakaś tragedia, co 1-2 godz woła butelkę, mimo że po skończonym posiłku, daje oznaki najedzenia się ( oczywiście zwiększyłam mu porcję, względem wieku).Nie idzie go niczym zająć, zabawić aby wytrzymał te 3 godziny do następnej porcji. Krzyczy, pręży się, nie daje się uspokoić. Tylko mleko go opanuję. Próbowałam podawać wodę do butli ale nie chce pić, drze się bardziej bo widzi że ma butelkę, a nie ma mleka ( jak widzi że niosę mu butelkę z mlekiem to jak szalony, rączki wyciąga i piszczy by mu dać). Prócz problemów z ciągłą potrzebą jedzenia, w nocy też nie jest kolorowo. Co noc ten sam schemat, do 1 w nocy śpi ciągiem, nic go nie obudzi. Od ok. 2 w nocy co 30 minut budzenie się, krzyczenie. Czasem i godzinę nie przestanie płakać, muszę z nim chodzić po pokoju bo jak usiądę to krzyk jeszcze większy. Mleko też nic nie daje, bo chociaż się naje to i tak się obudzi z krzykiem za godzinę. Za to w dzień pięknie śpi na drzemkach, czasem i po 2 godziny ( chociaż musi dostać jeść po każdej pobudce bo krzyk jakby go rozdzierali), taki o to paradoks. Tak jak wspomniałam wyżej, zaczęło się 2 tygodnie temu, wtedy to przyjechaliśmy do teściów za granicę . Nie wiem może to inny klimat, może ma jakiś skok rozwojowy albo zęby zaczynają iść. Tak czy inaczej martwi mnie ta sytuacja, będziemy tu jeszcze 2 tygodnie i dopiero po powrocie mamy umówioną wizytę u pediatry, aby zapytać co się dzieje. Teściowie i rodzina tutaj mówią aby mu dawać ile on chce, ale jak raz na to pozwoliłam to dostał tak silnego bólu brzucha, że ledwo temu zaradziliśmy. Więc wzbraniam się przed dawaniem mu tak dużo jeść, ledwo wytrzymując już te jego krzyki. Dodam, że jak jest najedzony to gaworzy, śmieje się, bawimy się jest super. Tylko po tej godzinie czy dwóch od nowa dostaje histerii. Boję się, że za dużo będzie tyl, że znowu będzie mial ból brzuszka. A może to nie jest głód? Ale to dlaczego tylko mleko go uspokaja ? Czy któraś z mam miałaby jakąś poradę co spróbować zrobić? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
 
reklama
Witam wszystkich, chciałbym zasięgnąć porady bo to co się dzieje obecnie z moim dzieckiem bardzo mnie martwi, a może któraś z was miała podobną sytuację i wie co można zaradzić. Synek skończy za tydzień 6 miesięcy. Przez pierwsze 4 miesiące życia był karmiony piersią, od prawie 2 miesiący tylko na mm. Ładnie przybierał, jadł zgodnie z wytycznymi lekarza i widać, że ustalone porcje go satysfakcjonowaly. Jednakże od 2 tygodni jest jakaś tragedia, co 1-2 godz woła butelkę, mimo że po skończonym posiłku, daje oznaki najedzenia się ( oczywiście zwiększyłam mu porcję, względem wieku).Nie idzie go niczym zająć, zabawić aby wytrzymał te 3 godziny do następnej porcji. Krzyczy, pręży się, nie daje się uspokoić. Tylko mleko go opanuję. Próbowałam podawać wodę do butli ale nie chce pić, drze się bardziej bo widzi że ma butelkę, a nie ma mleka ( jak widzi że niosę mu butelkę z mlekiem to jak szalony, rączki wyciąga i piszczy by mu dać). Prócz problemów z ciągłą potrzebą jedzenia, w nocy też nie jest kolorowo. Co noc ten sam schemat, do 1 w nocy śpi ciągiem, nic go nie obudzi. Od ok. 2 w nocy co 30 minut budzenie się, krzyczenie. Czasem i godzinę nie przestanie płakać, muszę z nim chodzić po pokoju bo jak usiądę to krzyk jeszcze większy. Mleko też nic nie daje, bo chociaż się naje to i tak się obudzi z krzykiem za godzinę. Za to w dzień pięknie śpi na drzemkach, czasem i po 2 godziny ( chociaż musi dostać jeść po każdej pobudce bo krzyk jakby go rozdzierali), taki o to paradoks. Tak jak wspomniałam wyżej, zaczęło się 2 tygodnie temu, wtedy to przyjechaliśmy do teściów za granicę . Nie wiem może to inny klimat, może ma jakiś skok rozwojowy albo zęby zaczynają iść. Tak czy inaczej martwi mnie ta sytuacja, będziemy tu jeszcze 2 tygodnie i dopiero po powrocie mamy umówioną wizytę u pediatry, aby zapytać co się dzieje. Teściowie i rodzina tutaj mówią aby mu dawać ile on chce, ale jak raz na to pozwoliłam to dostał tak silnego bólu brzucha, że ledwo temu zaradziliśmy. Więc wzbraniam się przed dawaniem mu tak dużo jeść, ledwo wytrzymując już te jego krzyki. Dodam, że jak jest najedzony to gaworzy, śmieje się, bawimy się jest super. Tylko po tej godzinie czy dwóch od nowa dostaje histerii. Boję się, że za dużo będzie tyl, że znowu będzie mial ból brzuszka. A może to nie jest głód? Ale to dlaczego tylko mleko go uspokaja ? Czy któraś z mam miałaby jakąś poradę co spróbować zrobić? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Mam córeczkę w tym samym wieku i nie mam akurat takiego problemu, ale myśle sobie może zmiana miejsca zamieszkania tak na niego działa, a butelka z mlekiem go uspokaja. Może spróbuj wsypywać mniej mleka do wody żeby się nie przejadł i podawaj mu wtedy kiedy będzie chciał. Moja córeczka nie lubi nowych miejsc, a w stresujących sytuacjach butelka z mlekiem działa kojąco, nieraz jej dawałam żeby się uspokoiła chociaż nie było jeszcze pory karmienia.
 
Witam wszystkich, chciałbym zasięgnąć porady bo to co się dzieje obecnie z moim dzieckiem bardzo mnie martwi, a może któraś z was miała podobną sytuację i wie co można zaradzić. Synek skończy za tydzień 6 miesięcy. Przez pierwsze 4 miesiące życia był karmiony piersią, od prawie 2 miesiący tylko na mm. Ładnie przybierał, jadł zgodnie z wytycznymi lekarza i widać, że ustalone porcje go satysfakcjonowaly. Jednakże od 2 tygodni jest jakaś tragedia, co 1-2 godz woła butelkę, mimo że po skończonym posiłku, daje oznaki najedzenia się ( oczywiście zwiększyłam mu porcję, względem wieku).Nie idzie go niczym zająć, zabawić aby wytrzymał te 3 godziny do następnej porcji. Krzyczy, pręży się, nie daje się uspokoić. Tylko mleko go opanuję. Próbowałam podawać wodę do butli ale nie chce pić, drze się bardziej bo widzi że ma butelkę, a nie ma mleka ( jak widzi że niosę mu butelkę z mlekiem to jak szalony, rączki wyciąga i piszczy by mu dać). Prócz problemów z ciągłą potrzebą jedzenia, w nocy też nie jest kolorowo. Co noc ten sam schemat, do 1 w nocy śpi ciągiem, nic go nie obudzi. Od ok. 2 w nocy co 30 minut budzenie się, krzyczenie. Czasem i godzinę nie przestanie płakać, muszę z nim chodzić po pokoju bo jak usiądę to krzyk jeszcze większy. Mleko też nic nie daje, bo chociaż się naje to i tak się obudzi z krzykiem za godzinę. Za to w dzień pięknie śpi na drzemkach, czasem i po 2 godziny ( chociaż musi dostać jeść po każdej pobudce bo krzyk jakby go rozdzierali), taki o to paradoks. Tak jak wspomniałam wyżej, zaczęło się 2 tygodnie temu, wtedy to przyjechaliśmy do teściów za granicę . Nie wiem może to inny klimat, może ma jakiś skok rozwojowy albo zęby zaczynają iść. Tak czy inaczej martwi mnie ta sytuacja, będziemy tu jeszcze 2 tygodnie i dopiero po powrocie mamy umówioną wizytę u pediatry, aby zapytać co się dzieje. Teściowie i rodzina tutaj mówią aby mu dawać ile on chce, ale jak raz na to pozwoliłam to dostał tak silnego bólu brzucha, że ledwo temu zaradziliśmy. Więc wzbraniam się przed dawaniem mu tak dużo jeść, ledwo wytrzymując już te jego krzyki. Dodam, że jak jest najedzony to gaworzy, śmieje się, bawimy się jest super. Tylko po tej godzinie czy dwóch od nowa dostaje histerii. Boję się, że za dużo będzie tyl, że znowu będzie mial ból brzuszka. A może to nie jest głód? Ale to dlaczego tylko mleko go uspokaja ? Czy któraś z mam miałaby jakąś poradę co spróbować zrobić? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Dziecko się karmi na żądanie mlekiem. Nie wylicza mu się porcji wg tabelki z opakowania! Mleko go uspokaja, bo jest GŁODNY. Małe dziecko ma prawo jeść czesciej niż 3 godziny. Nie czeka się 3 czy 4 godziny, bo tak napisali w tabelce na mleku.
 
Mam córeczkę w tym samym wieku i nie mam akurat takiego problemu, ale myśle sobie może zmiana miejsca zamieszkania tak na niego działa, a butelka z mlekiem go uspokaja. Może spróbuj wsypywać mniej mleka do wody żeby się nie przejadł i podawaj mu wtedy kiedy będzie chciał. Moja córeczka nie lubi nowych miejsc, a w stresujących sytuacjach butelka z mlekiem działa kojąco, nieraz jej dawałam żeby się uspokoiła chociaż nie było jeszcze pory karmienia.
Absolutnie nie wolno wsypywać mniej mleka do wody.
 
To dziecko jest zwyczajnie głodne! Daj mu zjeśc tyle, ile chce i wtedy, kiedy chce, a nie jakieś wytyczne lekarza.
 
Spróbuj dać więcej mleka. To, że na opakowaniu napisali, żeby 6 miesięczne zjadało 150ml (strzelam, nie pamiętam już ile) nie znaczy, że tyle musi zjeść. Niektóre dzieci potrzebują więcej, spróbuj dać o 30ml więcej i zobaczysz reakcje.
 
reklama
Przychylam się do odpowiedzi @jasani. To są objawy refluksu lub problemów jelitowych. Może być też nabyta nietolerancja, lub układ pokarmowy nie radzi sobie z mam. Dla refluksu typowe jest zajadanie nieprzyjemnego odczucia i budzenie się nocą. Jeśli nosisz dziecko pod kątem, tak, że głowa wyżej, a nogi niżej nocą jest ok, jak położysz na płasko dziecko się pręży i budzi, krzyczy jak się zatrzymujesz. To, co możesz obecnie zrobić, to karmić dziecko dobowa ta samą ilością mleka, ale na jeden posiłek porcja mniejsza, choć karmienie częstsze, czyli np nie 120 ml 6x na dobę, a 90 ml 8x na dobę. A jak wrócisz to jak najszybciej do lekarza
 
Do góry