reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Łapię, łapię :-)
Susel będzie dobrze, czuje to w kościach;-)
Ja zrobiłam trochę badań, hormony, glukoza, insulina, prolaktyna, mutacje, przeciwciała i kurczę jeszcze trochę innych,których nic pamiętam, bo nie wyszło. Mam za wysoką insulinę, prolaktyne, obie po obciążeniu, mutacje genu mthfr ct6677 heterozygotyczna,przeciwciała ana i coś jeszcze, chyba komórki leukocytarne za wysoko, za dużo czy coś. Biorę metformax, bromergon, Wit pp, selen, vegevit,colostrum,femibion,kwas foliowy 5 mg, vit b6,vit b12. Ostatnie trzy z podpowiedzi dziewczyn.
 
reklama
Susel, wpadka raczej jest niemożliwa, bo teraz zawsze dba o zabezpieczenie :no:. Chyba, że po kryjomu podziurawię :growl:;-), hehehehe. A z tymi zabiegami, to właśnie tak jest. Jak mają się odbyć, to od razu wiele z nas zachodzi. Gin u mnie też planował drożność no i nie zdążył :-D.

Kruszka, zestaw leków niezły. Musi pomóc. Nie ma innej opcji! W obecnym mieszkaniu, to nawet nie ma możliwości nas "upchnąć" z jeszcze jednym maleństwem. Teraz mamy ciasnotę i już się boję jak to będzie jak Marysia zacznie się przemieszczać. A drugiego łóżeczka na pewno nie mamy gdzie wstawić. Po prostu fizycznie jest to niemożliwe. Także drugie dziecko będzie i tak w sferze moich marzeń.

Wiem, że to jeszcze wcześnie, ale ja coraz częściej myślę o powrocie do pracy i ogrania mnie mała panika. Jak to będzie. Jak sobie poradzę z rozstaniem z Małą, jak Marysia sobie poradzi i wiele innych myśli mnie męczy. Do kwietnia jeszcze sporo czasu, ale wiem, że przeleci i ani się obejrzę, a nastąpi ta chwila. Nie wyobrażam sobie tak z dnia na dzień iść na 8 godzin do pracy i na tak długo zostawić Małą.
 
Ostatnia edycja:
Suseł &&&&&&&&&& i wszystkiego dobrego
Kruszka o mamo, ale leków :szok:
Aneczek mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Powiem ci, że ja w pracy to czasem odpoczywam. Nie było jakichś wielkich problemów jak wróciłam do pracy, a jeszcze wtedy karmiłam. Ja to z tych, co uważają, że dziecko się inaczej rozwija, jak jest też z innymi osobami, a nie ciągle z mamą. Ktoś pokaże inne zabawy, inne piosenki. U nas póki co skończyło się na tym, że Marta jest dwa tygodnie z babcią, a dwa z nianią. I mamy takie cygańskie dziecko, do każdego teraz pójdzie. Ostatnio sąsiadka szła po jajka do dalszego sąsiada (Marta ją ze dwa razy na oczy widziała), podała jej rękę czy z nią idzie pooglądać kurki... i Marta poszła ;-) Szły tak z 300 m, my patrzyliśmy z daleka, ale Marcie się nawet nie przypomniało, żeby za nami płakać. Jeszcze nam papa pomachała.
A ile twój małżonek ma lat? Mój 43 i jeszcze by chciał, u nas to moja choroba stanęła na przeszkodzie
 
Aniu, mój też ma 43, a właściwie za dwa miesiące 44. Ale on chyba po prostu ma teraz taki zły czas. Tyle problemów się nawarstwiło, że jest naprawdę zmęczony życiem. A ja muszę ciągle chodzić na paluszkach, bo nerwy mu od razu puszczają :no:. Eh. Rozumiem, że przeżywa śmierć brata, ale kurcze, przecież mamy cudowną córeczkę i na tym powinien się teraz skupić, a ja widzę, że on coraz bardziej się pogrąża w smutku. Ale zeszłam z tematu, ale musiałam się wygadać.
A Marta niezła jest, hihi. Marysia teraz wchodzi w ten okres, kiedy dziecko odróżnia swoich od obcych. Nadal jej zostało to, że do wszystkich wyciąga rączki, ale jak już się zorientuje, że jest na rękach u kogoś, kogo nie zna, to widać po mince, że coś jej nie pasuje i chyba "będę płakać" :-D. Co do Twojej choroby i Waszych staranek, to czy lekarz mówił, że macie zakaz? Czy po prostu musicie się trochę wstrzymać, aż skończysz brać sterydy?
 
Aneczek kiedy Franek był w wieku Marysi też nie wyobrażałam sobie Go zostawić (fakt, że nie zostawiłam). Ale już w maju, kiedy miał 1,5 roku mogłabym spokojnie iśc do pracy i psychicznie odpocząć. To jest bardzo męczące tak ciągle zajmować się dzieckiem. Gdyby mój powrót był możliwy Nianio zostałby chyba z moją siostrą. Pracując na swoim stanowisku byłoby mnie stać na to by zostawiła swoją pracę i zajęła się Frankiem. Mały zresztą uwielbia ją :) W niedziele z nim była kilka godzin. Nawet nie przyszedł się ze mna przywitać gdy wróciliśmy, taki był zajęty Pajtą (Marta). Pobyt w domu bardzo mnie męczy.
Aha zresztą gdy w weekendy robiliśmy mieszkanie to Nianio zostawał na caly dzień z moja siostrą, albo obiema i zawsze świetnie się bawił. Nigdy nie płakał a i dla mnie to była odskocznia.

Ania mój Franek tez potrafi tak zrobić. Ostatnio choćby w Ikei, gdy szukaliśmy fotela. Plątał się ludziom pod nogami, az jakaś babczka mówi, czy chce z nia iść. Złapał ja za ręke i poszedł, nie obejrzał się. Babka się śmiała, my mniej...;-)

Dziewczyny my dziś mamy 4 rocznicę ślubu. Dzis Aniołów Stróżów.
A i jeszcze cos, rozsmieszyl mnie dziś Franek do łez. Wstał rano, a od 3 spał z nami, siadł i mówi "piciu" (czasami tak chce po przebudzeniu) patrzy na mnie i "pinieś" hahahaha A wczoraj gdy szłam pod prysznic to wołał za mną "mama golas" :szok:
 
Kruszka to Franek coraz ładniej się komunikuje, tylko pogratulować
Aneczek sterydy odstawiłam we wtorek, ale dalej jestem na chemii, docelowo do końca życia :baffled: Mogę to teoretycznie za jakiś czas odstawić, poczekać pół roku i zacząć starania, ale raz że wtedy raczej choroba zaatakuje (a każdy atak niszczy stawy i w końcu mogą pozostać nie do końca sprawne), no i tyle się nasłuchałam od kobiet, które tak robiły, a potem roniły, że ja chyba jednak odpuszczę. Nie wiem, czy bym to psychicznie zniosła. No zobaczymy, może któregoś dnia instynkt macierzyński tak uderzy, że jednak się zdecydujemy. Zresztą mimo brania leków i tak choroba może znowu zaatakować, to jest wielka niewiadoma. Niektórzy mają jeden atak na całe życie i leki trzymają chorobę w ryzach, niektórzy mimo maksymalnych dawek i tak mają kilka ataków rocznie. Przykro mi, że małż tak to przeżywa, może niech pomyśli nad jakąś grupą wsparcia? Facetowi oczywiście gorzej się otworzyć, oni to wszystko tłamszą w sobie :crazy:
 
Bo te moje wspomagacze dopiero się chyba pojawiły na rynku polskim, z tego co słyszałam to chyba te zioła na płodność i Regularne Cykle były wcześniej za granicą sprzedawane.

To prawda ślub pochłania wiele uwagi, szczególnie jak cały czas sukni szukam , a to przecież najważniejsze :D

ankkka współczuję zmagań z chorobą, pewnie to musi być ciężkie, szczególnie jak stoisz przed takim wyborem

Kruszka - dzieci potrafią być czaderskie, jak słyszę od koleżanek co ich maluchy wyprawiają to aż w szoku jestem. Jedna miała taką sytuację, że nocował u jej córki syn znajomych i kąpali się w jednej wannie i ta jej córka do tago małego : Aleks ale masz wielką trąbe ! dzieci po 4 lata :szok:
 
reklama
Krysiulek, a Ty kiedy testujesz? Na jakim teraz jesteś etapie?

Kruszka, "zazdraszczam" tych tańców :-). Ja teraz tańczę jedynie z Marysią na rękach przy radiu :-D. Też fajnie ;-).

Susel??? Jak się czujesz?

U nas dwa zęby pięknie wyszły i już był w nocy spokój, wszystko wróciło do normy. I tak było przez jakiś tydzień. Dzisiaj znowu coś się dzieje, bo w nocy znowu kiepsko Marysia spała. Może nie tak jak przy ząbkowaniu, ale ze dwie pobudki zaliczyłyśmy. Za to A już po badaniu oka. Nie znam się na tym, ale jakiś płyn gdzieś tam mu się zbiera i na zdjęciu widać takie wybrzuszenie. Podobno od przemęczania oka. Pierwsze zalecenie to porządnie wypocząć, najlepiej wyjeżdżając na kilka dni i jak to stwierdził okulista "mieć wszystko w d...ie" :-D. Ale i tak z wynikiem musi iść jeszcze tu do swojej okulistki. Ja też myślę, żeby to skonsultować z innym lekarzem. Wiadomo jak to bywa. Poza tym jakoś się kręci :-).

Pozdrawiamy 05.10.2014r. 003.jpg
 

Załączniki

  • 05.10.2014r. 003.jpg
    05.10.2014r. 003.jpg
    25,3 KB · Wyświetleń: 32
Ostatnia edycja:
Do góry