reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2021

reklama
Dziewczyny kochane, dziękuję, że mówicie o upadkach waszych pociech. Ja po upadku synka w drugim chyba miesiącu (zsunął się) myślałam, że się zapłaczę. Jeszcze hormony buzowały i miałam takie poczucie winy, że myślałam, że się rozpadnę. Płakałam jeszcze dłuuuuuuugo... No dobra, do tej pory jak wspomnę, to mam świeczki w oczach. A ostatnio ruchliwe chłopisko, zleciał mi ponownie. Siniak na główce. Bez guza. Już nie chciałam sobie włosów z głowy wyrywać, ale absolutnie żadnego zostawiania obojga na kanapie. Córkę złapałam w locie (stałam obok). No po prostu to już takie ruchliwe smyki, że absolutnie żadnego zaufania już i zostawiania bez nadzoru. Już nawet nie zostawiam ich w koszykach, bo ćwiczą wstawanie i siadanie i zarzucają nogi na krawędź. Nosz kurde! Znaczy, cieszę się, bo to oznacza rozwój, ale ile się człowiek stresu naje!
 
Dziewczyny kochane, dziękuję, że mówicie o upadkach waszych pociech. Ja po upadku synka w drugim chyba miesiącu (zsunął się) myślałam, że się zapłaczę. Jeszcze hormony buzowały i miałam takie poczucie winy, że myślałam, że się rozpadnę. Płakałam jeszcze dłuuuuuuugo... No dobra, do tej pory jak wspomnę, to mam świeczki w oczach. A ostatnio ruchliwe chłopisko, zleciał mi ponownie. Siniak na główce. Bez guza. Już nie chciałam sobie włosów z głowy wyrywać, ale absolutnie żadnego zostawiania obojga na kanapie. Córkę złapałam w locie (stałam obok). No po prostu to już takie ruchliwe smyki, że absolutnie żadnego zaufania już i zostawiania bez nadzoru. Już nawet nie zostawiam ich w koszykach, bo ćwiczą wstawanie i siadanie i zarzucają nogi na krawędź. Nosz kurde! Znaczy, cieszę się, bo to oznacza rozwój, ale ile się człowiek stresu naje!
Ja Kubę zostawiam albo na podłodze q pokoju, albo w łóżeczku, albo w swoim łóżku z podniesionymi barierkami. W nocy spi ze mna i też mam barierki wszystkie podniesione, to chociaż się nie stresuje ze mi spadnie
 
Moja starsza córka uczyła się wszystkiego bardzo długo. Była ostrożna. Cały czas jest. A teraz druga to tak szybko wszystko się uczy, ale dużo się przewraca. Dzisiaj już zaczęła krzesło przesuwać i iść. Ta ma radoche, a ja się trzęsę nad nią. Okręcie się i poleci i płacz. Cały dom musiałby być w poduszkach chyba.
 
Cześć dziewczyny, nieźle się porobiło, nie? Ja na zmianę panikuje i się uspokajam, ale żal ze skończył się spokój cały czas w sercu:( i ze nasze dzieci czeka niewiadomo jaka przyszłość. Ale cóż, żyć trzeba. Jak wasze maluchy? Moja córka okazało się ze z pełzania przeszła do stania, ignorując po drodze czworakowanie i siad 🤷‍♀️ dopiero teraz z tego stania i wspinania siada. W końcu tez wychodzą pierwsze zęby, przez co rozszerzanie diety idzie gorzej niż źle, a nigdy nie szło dobrze 😅 ulubione zabawki to rozwijana metrówka i duża łyżka, no i książeczki sensoryczne tez bardzo się sprawdzają. Dajcie znać co dobrego u was, bo człowiek potrzebuje jakichś pozytywów 😊
 
Cześć dziewczyny, nieźle się porobiło, nie? Ja na zmianę panikuje i się uspokajam, ale żal ze skończył się spokój cały czas w sercu:( i ze nasze dzieci czeka niewiadomo jaka przyszłość. Ale cóż, żyć trzeba. Jak wasze maluchy? Moja córka okazało się ze z pełzania przeszła do stania, ignorując po drodze czworakowanie i siad 🤷‍♀️ dopiero teraz z tego stania i wspinania siada. W końcu tez wychodzą pierwsze zęby, przez co rozszerzanie diety idzie gorzej niż źle, a nigdy nie szło dobrze 😅 ulubione zabawki to rozwijana metrówka i duża łyżka, no i książeczki sensoryczne tez bardzo się sprawdzają. Dajcie znać co dobrego u was, bo człowiek potrzebuje jakichś pozytywów 😊
U nas rozszerzanie diety jest totslna porazka.Wczesniej jadla sloiczki teraz juz nie chce.Nie daje nic stalego bo juz byl epizod z dlawieniem i piwrwsza pomoca.dlatego jestem zalamana .Zebow tez brak.Misia nie pelza tylko pelza do tylu i probuje siasc-raz jej sie udalo.Byl tez incydent ze spadaniem z lozka-ba szczescie wszystko ok ale moj strach jest o nia na tyle duzt ze jsk mala idzie na drzemke ide z nia-oczywiscie nie spie tylko czuwam.O tym ile razy w nocy sie zrywalam bo mi sie przyxnilo ze spadlq mi z lozla ze szok-coecia spi w swoim lozeczku tylko nad ranem biore ja do siebie jak maz wyjdzie bo inaczej 3 osoby sie nie zmieszcza tak sie panna rozklada😉
 
U nas rozszerzanie diety jest totslna porazka.Wczesniej jadla sloiczki teraz juz nie chce.Nie daje nic stalego bo juz byl epizod z dlawieniem i piwrwsza pomoca.dlatego jestem zalamana .Zebow tez brak.Misia nie pelza tylko pelza do tylu i probuje siasc-raz jej sie udalo.Byl tez incydent ze spadaniem z lozka-ba szczescie wszystko ok ale moj strach jest o nia na tyle duzt ze jsk mala idzie na drzemke ide z nia-oczywiscie nie spie tylko czuwam.O tym ile razy w nocy sie zrywalam bo mi sie przyxnilo ze spadlq mi z lozla ze szok-coecia spi w swoim lozeczku tylko nad ranem biore ja do siebie jak maz wyjdzie bo inaczej 3 osoby sie nie zmieszcza tak sie panna rozklada😉
u nas wciąż tylko kawałki i od czasu do czasu się krztusi, ale zwykle daje radę bez naszej pomocy. Łyżeczką nie da się nakarmić, wiec rozumiem twój bol 😅 I tez z nią chodzę na drzemki, bo jestem jej smoczkiem od miesiąca, chyba przez te zęby.a jak drzemki są łóżeczku to chyba nie ma się o co martwić? Chyba ze na łóżku. Jak wtedy podłączam elektroniczna nianie i jestem spokojna, bo zanim by się przemieściła jestem w stanie 3 razy dobiec…póki co ^^
 
Cześć dziewczyny, nieźle się porobiło, nie? Ja na zmianę panikuje i się uspokajam, ale żal ze skończył się spokój cały czas w sercu:( i ze nasze dzieci czeka niewiadomo jaka przyszłość. Ale cóż, żyć trzeba. Jak wasze maluchy? Moja córka okazało się ze z pełzania przeszła do stania, ignorując po drodze czworakowanie i siad 🤷‍♀️ dopiero teraz z tego stania i wspinania siada. W końcu tez wychodzą pierwsze zęby, przez co rozszerzanie diety idzie gorzej niż źle, a nigdy nie szło dobrze 😅 ulubione zabawki to rozwijana metrówka i duża łyżka, no i książeczki sensoryczne tez bardzo się sprawdzają. Dajcie znać co dobrego u was, bo człowiek potrzebuje jakichś pozytywów 😊
Niestety, strasznie współczuję ludziom z Ukrainy. Już mi sie śni bombardowanie Polski 🤐 u mnie młody przeszedł z pełzania do czworakania. siada sam od połowy lutego i wtedy też zaczął stawac. U nas rozszerzanie diety idzie ładnie, i zupki i kaszki i też placuszki mu robiłam i ładnie idzie. Miałam ciężki okres niedawno bo dwie górne jedynki wychodziły na raz.oj był krzyk pomimo przeciwbólowych.
 
Niestety, strasznie współczuję ludziom z Ukrainy. Już mi sie śni bombardowanie Polski 🤐 u mnie młody przeszedł z pełzania do czworakania. siada sam od połowy lutego i wtedy też zaczął stawac. U nas rozszerzanie diety idzie ładnie, i zupki i kaszki i też placuszki mu robiłam i ładnie idzie. Miałam ciężki okres niedawno bo dwie górne jedynki wychodziły na raz.oj był krzyk pomimo przeciwbólowych.
Kończąc myśl bo młody chciał telefon zabrac- ogólnie ok, ale z minusów - strasznie mnie gryzie jak tylko coś mu sie nie spodoba, wieczorami jest marudny (nie wiem dlaczego).
 
reklama
U nas znowu dramat, bo mała ząbkuje i uwaga idzie jej..... 6 zębów na raz! Dolne jedynki ma już od dwóch meisiecy 🤦‍♀️ Wyszla jej dzisiaj górna dwójka a jedynki i dolne dwojki juz widać przez skórę. Mala ma ciągle stan podgorączkowy, od czasu do czasu biegunki i chce byc tylko na rekach. Po prostu dramat, nic się nie da przy niej zrobić, chyba że po 17tej jak mąż wróci i ją przejmie. Mam nadzieję ze szybko jej to minie. Ratuje się paracetamolem i ibuprofenem. Zauważyłam że paracetamol lepiej na nią działa, przede wszystkim dłużej. Plus jest taki, że mała je nadal super, zupki wszystkie jakie istnieją na rynku plus oczywiście te, które ja jej gotuję, bo najszczesciej podaje jej swoje domowe, uwielbia mini kanapeczki z awokado lub z twarożkiem więc jestem przeszczesliwa ze chociaz apetyt jej dopisuje. A dopisuje do tego stopnia, że nie możemy przy niej nic jesc bo sie domaga, chciałaby juz wszystko wcinać 🤣 Od miesiąca tez stoi przy meblach, czasami chodzi z pchaczem ale sporadycznie jej pozwalam. Pewnie niedługo będzie stawiać pierwsze kroki ale szczerze mówiąc to wcale mi do tego nie spieszno patrząc na to jak teraz czworakujac jest się w stanie poobijać np o stół czy krzesło.
 
Do góry