reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2024

Tęsknimy za Polska, wiadomo, ale jednocześnie mieszka nam się tu bardzo dobrze i nie żałujemy wyjazdu 😊 jesteśmy tu dość krótko, bo dopiero rok z hakiem, dużo się przez ten czas działo, wiec tez nie mieliśmy czasu za dużo tęsknić. Myśle ze jak już będziemy mieć dziecko, to tez będzie inaczej, bo będzie nam brakowało babć, cioć itd, mam nadzieje ze będą nas często odwiedzać 😊 No i cały czas pamiętamy o tym czemu wyjechaliśmy, jednym z powodów było właśnie to, ze po różnych opowieściach moich koleżanek panicznie bałam się zajść w ciąże i rodzic w Polsce, a tu mam super opiekę zdrowotna
to w sumie jesteście tu i tak dłużej niż my 🙈 my od grudnia. My się już przeprowadziliśmy z córką. Tu jesteśmy "na swoim" a w Polsce siedzieliśmy na wynajmowanym i trochę nie mieliśmy perspektyw na kupno czegoś. Niby oboje pracowaliśmy, mąż zarabiał całkiem nieźle, a nie chcieliśmy całe życie spłacać kredytu na malutkie mieszkanie i całe życie płakać że nam ciasno. Ale jakoś oboje nie czujemy się tu jak u siebie. Nawet mąż, ktory sie tu urodził. Ja strasznie tęsknię za morzem, całe dzieciństwo marzyłam o tym żeby mieszkać w Gdańsku i tam czułam się jak w domu, więc pewnie tam wrócimy. Brakuje mi tego że jak się wkurzyłam albo łapał mnie dołek to jak byliśmy sami to szlam sama a potem już z wózkiem nad morze, lądowałam baterie i wracałam do domu, a teraz to dosłownie czuje się jak ryba bez wody 🙈
 
reklama
to w sumie jesteście tu i tak dłużej niż my 🙈 my od grudnia. My się już przeprowadziliśmy z córką. Tu jesteśmy "na swoim" a w Polsce siedzieliśmy na wynajmowanym i trochę nie mieliśmy perspektyw na kupno czegoś. Niby oboje pracowaliśmy, mąż zarabiał całkiem nieźle, a nie chcieliśmy całe życie spłacać kredytu na malutkie mieszkanie i całe życie płakać że nam ciasno. Ale jakoś oboje nie czujemy się tu jak u siebie. Nawet mąż, ktory sie tu urodził. Ja strasznie tęsknię za morzem, całe dzieciństwo marzyłam o tym żeby mieszkać w Gdańsku i tam czułam się jak w domu, więc pewnie tam wrócimy. Brakuje mi tego że jak się wkurzyłam albo łapał mnie dołek to jak byliśmy sami to szlam sama a potem już z wózkiem nad morze, lądowałam baterie i wracałam do domu, a teraz to dosłownie czuje się jak ryba bez wody 🙈
Oo to za to w Polsce byłyśmy sąsiadkami, bo my tez z Gdańska 😊 i też tęsknię za morzem, zwłaszcza latem, ale to zawsze jest coś za coś. Tu np mamy piękne winnice nad Mozelą, super miejsce na spacery. Ogólnie wychodzę z założenia ze zawsze trzeba szukać pozytywów 😊poza tym zawsze można wrócić, my na pewno wrócimy za jakiś czas, ale jeszcze nie wiemy dokładnie kiedy. Pierwotny plan był taki, żeby sobie zarobić na dom w Gdańsku, ale teraz ceny tak wzrosły ze byśmy musieli odłożyć min 1,5mln zł 🙄
 
Mi się podoba Daria. Przy okazji i po polsku i po włosku jest tak samo, więc super. Tylko, że teściowa próbuje mi wcisnąć inne imiona, a mi się Zosia nie podoba i tyle. Marianna, Dorotka, Krystyna owszem, ale wolę Darię. Dla chłopca Gabryś, Rafałek, Robert, Ryszard... Powiedziałam, że Daria, to żeńska forma imienia Dariusz. Tak ma na imię jej drugi mąż. Super facet. Ekstra dziadek.
 
Oo to za to w Polsce byłyśmy sąsiadkami, bo my tez z Gdańska 😊 i też tęsknię za morzem, zwłaszcza latem, ale to zawsze jest coś za coś. Tu np mamy piękne winnice nad Mozelą, super miejsce na spacery. Ogólnie wychodzę z założenia ze zawsze trzeba szukać pozytywów 😊poza tym zawsze można wrócić, my na pewno wrócimy za jakiś czas, ale jeszcze nie wiemy dokładnie kiedy. Pierwotny plan był taki, żeby sobie zarobić na dom w Gdańsku, ale teraz ceny tak wzrosły ze byśmy musieli odłożyć min 1,5mln zł 🙄
no my też mieliśmy taki plan. Ja się śmieje że zamieniłam morze na bagna 🙈 bo u nas tereny bardzo bagienne. Nawet jak w ładny dzień gdzie deszcz nie padał idziemy do lasu, to lepiej ubrać kalosze 🙈
 
Ale dzisiaj mam ciężki dzień od rana, strasznie mi niedobrze, cały weekend przeleżałam w domu, a dzisiaj musiałam się ogarnąć i wyjść do pracy. Non stop mi się odbija, nie mam ochoty z nikim gadać, a każdy mnie zagaduje jak weekend. Najbardziej się boje lunchu, bo jemy zawsze razem, a ja ostatnie dni jem jak ptaszek i jeszcze z mina jakbym miała zaraz umrzeć. No i jedzenie wszystkich dookoła mi okropnie śmierdzi, trzymajcie kciuki żebym jakoś przetrwała te 2 dni (środa wolne), bo jak pisałam póki co nie mogą się u mnie w pracy dowiedzieć o ciąży…
 
Ale dzisiaj mam ciężki dzień od rana, strasznie mi niedobrze, cały weekend przeleżałam w domu, a dzisiaj musiałam się ogarnąć i wyjść do pracy. Non stop mi się odbija, nie mam ochoty z nikim gadać, a każdy mnie zagaduje jak weekend. Najbardziej się boje lunchu, bo jemy zawsze razem, a ja ostatnie dni jem jak ptaszek i jeszcze z mina jakbym miała zaraz umrzeć. No i jedzenie wszystkich dookoła mi okropnie śmierdzi, trzymajcie kciuki żebym jakoś przetrwała te 2 dni (środa wolne), bo jak pisałam póki co nie mogą się u mnie w pracy dowiedzieć o ciąży…
trzymam kciuki, ja się wczoraj podobnie czułam a byłam na obiedzie u teściowej, taki dobry zrobiła a ja zjadłam tyle co nic :)
Mi pomaga ciepła woda z cytryną i miodem pita małymi łyczkami, w razie 🤮 jest łatwiej też :)
 
Mi ogólnie jest chyba lepiej jak nie jem, chociaż wszędzie piszą żeby jeść często a mało. I tez czytałam w jednych źródłach ze od 8 tygodnia powinno powoli być lepiej, bo beta hamuje, w innych ze 9-12 tydz to apogeum objawów, a potem przechodzi. W każdym razie to już powinna być końcówka tego gorszego czasu, a od 2 trymestru mamy być pełne energii i dobrze się czuć 😁
 
Mi ogólnie jest chyba lepiej jak nie jem, chociaż wszędzie piszą żeby jeść często a mało. I tez czytałam w jednych źródłach ze od 8 tygodnia powinno powoli być lepiej, bo beta hamuje, w innych ze 9-12 tydz to apogeum objawów, a potem przechodzi. W każdym razie to już powinna być końcówka tego gorszego czasu, a od 2 trymestru mamy być pełne energii i dobrze się czuć 😁
wg mojej książki trochę można byle nie za dużo i nie jak się ma wysokie ciśnienie, ale podejrzewam że im mniej tym lepiej
 

Załączniki

  • 463fb128-f12f-4273-a97c-be662a568c6f.jpeg
    463fb128-f12f-4273-a97c-be662a568c6f.jpeg
    105 KB · Wyświetleń: 60
reklama
Do góry