reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Evik - takiej znowu ogromniastej odporności, to Em nie ma. co chwila jakieś choróbsko przynosi do domu, ale do tej pory ładnie je sobie sama przewalczała. Teraz pierwszy raz od ponad roku miała antybiotyk.Tom jakimś cudem prawie nic o niej nie łapie, szkarlatyny też nie odnotowaliśmy u niego;).. Co do ospy. Mojego brata dzieciaki chorowały w grudniu. Z Franiem widzieliśmy się w święta. Miał jeszcze sporo strupków, ale zaschniętych. Julkę wysypało po Nowym Roku. Nasze dzieciaki ospy nie załapały (spotkanie było chyba już po etapie zarażania przez F a przed etapem zarażania przez J. ;) W zeszłym roku w święta też mieliśmy wizytę u rodziny ze strupkami po ospie i też się nasi nie pozarażali. Jak Janek ma 3 zaschnięte strupki, to wydaje mi się, że już na pewno nie zaraża....ale wiadomo jak jest, gdyby coś, to byłoby na Was....nie wiem na ile rodzina "tolerancyjna" w tej kwestii ;-)
 
reklama
Rita, mam nadzieję, że kaszel Julki minie szybko. U Tymka w przedszkolu frekwencja w tym tygodniu była bardzo marna, a w zeszłym szokowało mnie to, że przy odbiorze wszystkie kaszlały.

Wiolinko, jakże miło :-):-):-) Super, że nie odczuwasz ciężaru dwójki. Jula przez ostatnie dni siedzi w domu z Michałem (czekam aż całkiem przejdzie jej katar, Michał chory), a ja się czuję tak, jakbym miała jedno dziecko odprowadzając Tymka do przedszkola. Normalnie luz taki, że hej. Tylko zakupy trzeba w rękach nosić :-p Masz rację, Tymek zawsze był spokojny i do tej pory "się słucha", ale i tak to z nim jest teraz więcej problemów, niż z Julką chyba. Bunt jakiś przeżywa i łatwo nie jest. Do tego głowa wciąż obciążona interesami, noce pozostawiają wiele do życzenia i często mam dość. Może u Ciebie łatwiej, bo dziewczyny już starsze. Nie będę się żalić, bom szczęśliwa z każdym dniem bardziej, ale odczuwam to, że jesteśmy z Michałem zdani sami na siebie w opiece nad dziećmi - trochę z własnego wyboru, bo teściowej nie dopuszczam (boi się Julki, ale pewnie by się przyuczyła). Co do adaptacji, to fajnie, że macie takie otwarte dni. No i jak masz możliwość, to weź sobie więcej wolnego na początek roku, żeby móc Agę odbierać wcześniej, no chyba, że babcia będzie mogła to robić za Ciebie.

MagW, no to się cieszę, że moja szybka, smsowa wskazówka się przydała. U mnie jak czytam, to nawet Jula słucha, jak widzi obrazek. I chyba wykorzystam pomysł z czytaniem przez rodziców, jak wrócę jeszcze do pracy w przedszkolu.

Tilli,
tak sobie w niedzielę z MagW rozmawiałyśmy o tym, czy to już czas na Ciebie czy nie... Ale nie wiedziałam, że Ty już "na walizkach". Super! Dacie radę, i Ty i Miki.

Easy,
że też Twoją niechorującą Marysię przedszkolne zarazy nie omijają. To chyba nie ma żadnej reguły. No i pokazało się Dziecię? Kto będzie?

Mamomisi, Ciebie też dawno nie było. Buziaki.

Padniętam, jak zwykle. Trza się kłaść.

Napiszę Wam jeszcze, że w piątek idę z Synem do Kopalni Soli :-) Będzie to jego debiut i mam nadzieję, że się czegoś nie wystraszy. Cena jest kurka strasznie wysoka - no bo jak kopalnia może kosztować 32 zł - dziecko, 47 - osoba dorosła? Noż kurka, wiem, że jest tam pięknie, mają być zajęcia 2,5 godzinne dla dzieci, ale cena wydaje mi się mimo wszystko bardzo wysoka. No, ale nie wypada mieszkać w kopalni nie być, jak się ją ma pod nosem, więc idziemy.
 
Hej, miło, że jeszcze mnie pamiętacie :-p :-)
Mag, Maj jak zwykle bezkonkurencyjny a Lila widać pięknie uśmiechnięta :-) Moja Aga też czasem strzela śmiesznymi tekstami, tyle że jakoś nie mogę ich spamiętać :zawstydzona/y: Ostatnio było coś typu... hm... "tylko ani mi się waż iść rano do pracy zanim ja wstanę, bo ja rano robię piknik" :-D
Easy, współczuję siedzenia w domu. Chociaż w sumie nie wiem, co lepsze - posiedzieć z dzieckiem w domu czy gapić się cały dzień w pracy w komputer :baffled: a za oknem piękne słońce :baffled: No i co - dzidziol się "odkamuflował"? ;-)
Mamamisi, ech... Ja to jestem pewna, że chcę trzecie. Tylko kiedy? Nie mogę się zdecydować. Nadal nie mam umowy na stałe, znów roczne zastępstwo za kolejną ciężarówkę... Troszkę też się przekwalifikowuję, studia podyplomowe, egzaminy państwowe trza by zacząć zdawać... Tak sobie mówię, że może jak pierwszy się uda zdać, to zastartujemy... Z kolei mój małżonek szanowny nie chce być "starym" rodzicem i najchętniej wszystkie dzieci spłodziłby przed 30... Niedużo czasu już zostało... Niewesołe to rozważania czasami... Tęsknię też za czasami "studenckiej beztroski", luzem - kiedyś to byle dłuższy weekend i zaraz plecak był na grzbiecie... Strasznie się ostatnio zasiedzieliśmy... Ani kino, ani teatr... Kiedyś dziewczynki nocowały u moich rodziców i postanowiłam zrobić mężowi niespodziankę i zabrać go do kina. Ale mnie pokusiło! Też mi pomysły - niespodzianka :baffled: Zarezerwowałam bilety, wracam po pracy do domu, a ten... że... nie chce mu się ruszać z domu, że może sobie lepiej coś w TV obejrzymy, że może trzeba było uprzedzić... Ale się wtedy wkurzyłam :baffled: Ech... tylko się dołuję...
Mondzi, ja też jak jednej córy się "pozbędę" to z drugą jakby wcale roboty nie było :-p To nie jest tak, że nie czuję ciężaru dwójki ale uważam, że to nie jest 2 razy więcej roboty... Może x1,5? :-D Krakowskim targiem? :-D Udanej wycieczki do kopalni! Idziecie do tej w Bochni czy do Wieliczki? A o pierwsze dni w przedszkolu miałam Cię zapytać. U nas jest tak, że 31.08 (poniedziałek) dzieci mają być w przedszkolu o 10. Przyniosą rzeczy, kapcie, ręczniczki, poustawiają to wszystko, może trochę się pobawią. A od 1 września już na cały dzień. I właśnie się zastanawiałam, czy lepiej będzie jak się ją będzie odbierało przez kilka pierwszych dni wcześniej (i co to znaczy wcześniej? 12? 15?), czy od razu ją rzucać na głęboką wodę?
Tili, trzymamy kciuki! Nie myśl o tym, jak było tylko pozytywnie się naładuj, OK? :-p
Evik, moje cały czas właściwie bawią się razem. Oczywiście tłuką się też i kłócą, ale generalnie ładnie się bawią. Agnieszka oczywiście właściwie zawsze górą, więc największa awantura jest jak Gabi nie chce popuścić. Ale staram się jak najmniej interweniować, żeby same się między sobą godziły. Namawiam do przeprosin, dzielenia się, etc...

Jeszcze Wam na koniec napiszę, że martwię się, czy każde dziecko musi tak chorować, jak idzie pierwszy rok do przedszkola??????????
 
Easy - haha, a to tajniak z obywatela brzuszkowego:cool:
Wiolinko - a u nas sytuacja odwrotna. Chęci są a rzadko mamy możliwości, żeby gdzieś wyskoczyć, ale nie narzekam, czasami się udaje. W kinie byliśmy nawet ostatnio...w przyszłym tygodniu na koncert idziemy. Nie jest tragicznie. U nas problemem są godziny pracy M - w tygodniu praktycznie zero czasu na cokolwiek wspólnego a w weekendy najczęściej jakaś imprezka rodzinna wpadnie. Na weekend mamy zaplanowany wyjazd, to oczywiście od wczoraj Em chrypi i siąpi...i mam zagwostkę, czy jechać czy nie...Co do dzidziola (dzidzioli ) następnych, to widzę, że mamy podobne rozważania. Też jakoś próbuję to poukładać w kontekście zbliżającej się 30-tki, pracy, tudzież rozwoju zawodowego. Ja jestem na wychowawczym i tak dumam i dumam co tu "począć" :-D
Co do choróbsk na początku przedszkola - na pewno jest tak, że dzieci stykają się w przedszkolu z wszystkimi możliwymi zarazkami, a jak na to reagują, to już indywidualna sprawa.....lepiej mentalnie nastawić się na chorowanie, a później co najwyżej miło zaskoczyć ;-)

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko. Chyba jednak idę spakować walizy, daleko nie jedziemy, jakby co, to najwyżej wrócimy. Buźka!
 
Easy - stopa w kroku :rofl2: hym no jak nie ma pod ręką figowego listka to mozna też stopą się zasłonić

Momomisi, Wiolinko - trzecie dziecko jak dla mnie to byłaby katastrofa. Ani nie mamy warunków mieszkaniowych ani pomocy w opiece nad dziećmi ( dziadkowie daleko). Nasze życie towarzyskie właściwie zamarło, bo Młode co chwila chore więc ciągle coś przekładamy na później. A ja juz nie chcę nic przekładac, zwłaszcza, ze u mnie już po 30 urodzinach. :-p

Tilli- ja cie sunę to właściwie już!!!! Z całych sił Wam kibicuje i trzymam kciuki aby ten poród był łatwy, szybki i nieskomplikowany.

Evik jak juz Jankowi tylko ostatnie strupki zostały to nie zaraża. a co do wspólnej zabawy no to coż - moje od jakiegoś czasu potrafią się całkiem ładnie bawić ale przedtem to była tylko walka o zabawki i kuksańce. Ale teraz duża zmiana choc nie oznacza to, ze czasami sobie nie dadzą "po razie." Chyba pozostaje Ci tylko cierpliwie poczekac az nadejdzie Ten Moment i wspólna zabawa stanie się przyjenmą codziennością.

Wojtkowi dzis zdjęli wenfoln, dostaje nadal antybiotyk i wziewy.Dostaliśmy skierowanie do szpitala (!) na badania w kierunki astmy i alergii. Mam wrażenie, ze nieco na wyrost ale trudno pojdziemy koleny raz na szpitale badania. Jula zakatarzona i kaszląca tak samo jak ja. Dziś miałam usuwane z głowy cos o nazwie brodawczak więc do kompletu boli mnie głowa. no nic optymistycznego nie napisałam więc juz dalszy wywód sobie podaruję.

Życzę zdrowego i przyjemnego weekendu majowego
 
to ja grzecznie sie przywtam;-)

Rita - szybkiego powrotu do zdrówka:tak:

Tilli - szybkiego, łatwego porodu, wszystko będzie dobrze trzymamy kciuki:-) Jak reakcja Mikiego na rodzeństwo?

Wiolinko, Mamomisi - podziwaima Was mocno jak i Szkarbikowskiego -chylę niziutko oj niziutko czoła:tak: Mysli o 3dziecku mi przechdziły przez głowę ale jak to powiedzil Robert jak przywieźliśmy Agatke do domu: "hura rodzina w komplecie":tak::-)

Mamomisi - wyprawa sie udała?

eaSy a moze dzidziołek chce Wam własnie niespodziankę zrobic i dopiero sie ujawni jak opuści brzuszek;-) tajniak z niej/niego

Mondzi - Podobało się w Kopalni Soli? Jak sie ma Jula?

Evik - jak sie macie? Teraz u nas chorobowo jakiś wirus przedszkolny a najgorsze, ze tylko zaatakował w grupie roberta pozostałych grupach frekwencja wysoka :crazy:

Kochane jak piszecie, że Wasze dzieci bawią sie razem lub że sa grzeczne to przyznam szczerze ze zazdroszczę:tak:.Robrto podobno w przedszkolu grzeczniutki a w domu buczy o byle co:wściekła/y:
 
Easy, stopę, powiadasz :-p:rofl2: Niezła ekwilibrystyka :-D Czyli to... Małpa...??? Skromna....??? A może Parszywiec :-p:-p:-p? Kiedy następna szansa?
Mamamisi, u nas była taka koleżanka, co na wychowawczym zaszła w kolejną ciążę :tak: Ma odstęp między dziewczynami 1 rok i 4 miesiące... Ja się strasznie biję z myślami...Bo ja naprawdę chcę jeszcze więcej dzieci... Nawet 4... Tylko... chciałabym się trochę wyszumieć... Głupia...:sorry: ??? Fajnie, że sobie wychodzicie... Ty jak na wychowawczym to masz inaczej... Dziewczyna, za którą mam zastępstwo w pracy rodzi w maju... Kiedy chce wrócić - nie wiadomo. Jedna skrajność - wróci jak najszybciej, bo kiepsko u nich z kasą, druga skrajność - nie wróci wcale, bo myśli o powrocie "do korzeni" - to "górolka"... Może lepiej zajść w ciążę, to przynajmniej nie zwolnią? :sorry: Ech... temat rzeka dla mnie ostatnio... mogłabym godzinami.... Kocham moje dziewczynki, są naprawdę cudowne... ale czasem jestem po prostu zmęczona... Teraz jeszcze w skutek pewnych zawirowań nie mamy samochodu i nie widzę dzieci niemal 12 godzin dziennie... Płakać mi się chce jak o tym piszę... W stolicy korki coraz większe i jeszcze tradycyjnie jak to na wiosnę/lato trzeba porobić remonty i pozamykać jakieś ważne ulice i skrzyżowania co by ludziom trudniej się jeździło :crazy::wściekła/y::-:)baffled:
Rita, no to dobrze, że przynajmniej wiesz, że nie chcesz więcej... Trzymam kciuki za dobre wyniki badań Wojtka!
Zawadko, u mnie to chyba raczej Aga jest "sensowniejsza" ostatnio - Gabi miewa więcej "humorów" :-p:sorry: W końcu bunt dwulatka... Chociaż Aga też potrafi wyprowadzić z równowagi... Gabi chyba bardziej uparta... A jeśli chodzi o ilość dzieci to nas jest 5, rodzeństwo cioteczne 5 i 3... no sporo jakoś i człowiek o swoich dzieciach myśli podobnie... :-)
 
Rita mam nadzieję że u was juz do przodu. Z tym zapaleniem płuc to mi się wydaje że twój synek miał wirusowe. Napisz czy już wychodzicie do domku?
Dziewczyny moja najstarsza to juz żaden problem, Ewunia to 9latka, więc spoko. Tak naprawde potworne problemy mamy z opieka nad dwójka naszych blixniaków okaleczonych przez lekarzy, na ich tle reszta dzieci to bajka.
A tak w ogóle z kazdym dzieckiem jest lzej, przeciez mielismy coraz większe doświadczenie. I to nieprawda że drugie dziecko dokłada sie do pierwszego tak jakby razem było 6cioro. Po prostu ten tatuś ma ze sobą jakieś problemy emocjonalne.
W rodzinie z większa iloscia dzieci jest bogactwo Miłości, bo dużo osób kocha się nawzajem i wspiera.
 
reklama
Wiolinka, moja siostra swoje pierwsze dziecko urodziła w kwietniu, a swoje kolejne w kwietniu kolejnego roku, bo zaszła w ciążę 3 miesiące po porodzie.
 
Do góry