reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzieciaczki w podróży ;D

:szok:

mam nadzieję że nie będzie tak źle, bo moje "normalne" pięć godzin plus jeszcze pięć :szok::szok::szok:
 
reklama
W kwestii podróży.
My z klimą ale dla S. nie ma to znaczenia i tak się wścieka i tak.
Max dystans to 200 - 250 km w porze drzemki. Inaczej się tak drze, że tchu mu brakuje :no:
No cóż dostosowaliśmy się, może kiedyś polubi jeżdżenie autem :tak:
 
ja tez bałąm sie podrózy, bo mielismy do pokonania ok520km, ale wyjechalismy ok3.00 nad ranem i mały dosyc długo spał, potem przerwa 2h i dalej znowu pospał, z powrotem było juz gorzej, bo jechalismy w dzień i mały juz mniej spał, ale nas zadziwił swoim spokojem:szok:, chyba sie wyszalał wczesniej:-D
 
dopiero teraz zauwazylam nowy watek :zawstydzona/y::-D my ostatnio jak lecielismy do pl
(z lotem +dojazd z lotniska i na +2ogdziny odprawy= kolo 7godzin) zniosla extra :tak: z tym ze lot mielismy o 23 wiec wiekszosc przespala:tak:;-) ale wczesniej jak z nia wracalam do uk w godzinach wczesniejszych (dziennych) sama z walizami ,wozkiem i dzieckiem i do tego jeszcze dala mi niezle popalic :baffled:
 
U nas ostatnia podróż skończyła się fatalnie. Jechaliśmy do rodziny samochodem i Madzia po 2 godzinach jazdy tak strasznie zwymiotowała, że aż "pływała" w foteliku. :no:
Nie wiem czy to były zwykłe kłopoty żołądkowe czy choroba lokomocyjna.
 
reklama
Ja tez podejrzewam, ze moja mala ma chorobe lokomocyjna. Jak jechalismy na wakacje to w tamta strone nam zwymiotowala i z powrotem to samo. Z powrotem zwrocila caly obiadek ktory chwile wczesniej jej dalam. Normalnie jak jedziemy w krotka trase to nic sie nie dzieje, ale wtedy jechalismy dlugo, w samochodzie bylo duszno (nie mamy klimy) i do tego teren gorzysty, wiec wiecej wstrzasów i pewnie to wszystko plus wlasnie zjedzony obiadek spowodowaly te wymioty. Podobno duzo dzieci ma w tym wieku chorobe lokomocyjna i z wiekiem ona minie albo sie przynajmniej zmniejszy.
 
Do góry