Zgadzam się z Myszką.
U nas podobna sytuacja, starsza córka ma 8 lat, młodsza 3. Starsza jest z poprzedniego związku, z jej ojcem mam dość dobre układy, ale nie zabiera małej tak często jak bym tego chciała (nie żeby się jej pozbyć ;-), ale żeby pobył z nią trochę bo w końcu ważny jest w jej życiu), widują się rzadko.
Młoda świruje po takiej wizycie tak samo jak po wizycie u dziadków ;-) Dbam o to aby tu i tu zostawała na noc bardzo rzadko. Raczej preferuję kilku godzinną wizytę.
Zauważyłam też że to ja również przyczyniam się do kłótni między nią a moim obecnym mężem. Bo cały czas mam gdzieś z tyłu głowy że to nie jej ojciec, a przecież wychowywał ją od kiedy skończyła 1,5 roku, traktuje jak swoją, a ona mówi do niego tato.
Byłam u psycholożki z córką. Pomogła mi zrozumieć że ojciec biologiczny jaki jest taki jest, ale najważniejsze że właśnie JEST. Nawet gdyby córka miała się z nim widywać raz na 10 lat. Przed wizytą przypominam Julii że po powrocie dalej obowiązują te same zasady co wcześniej. I po powrocie zwykle jakaś aferka jest ale teraz Julia szybko wraca do siebie.
Ja sama jestem z takiej rodziny, zawsze z niecierpliwością czekałam na spotkanie z tatą i serce omal mi nie pękło jak wyjechał do USA nie uprzedzając nas, dzieci, o tym. Teraz wiem dlaczego tak zrobił, niemniej do dziś moje serce jest zranione. Teraz wrócił po latach i nadal go kocham. Na obecnego męża mojej mamy planowałam z bratem zamachy, miałam wiele spięć, awantur i kłótni z nim, ale też go kocham. I wiem ze on nas też. I teraz jest już dobrze.
Chyba każde dziecko chciałoby żyć ze swoimi biologicznymi rodzicami
I powinniśmy to zrozumieć i być dla nich wyrozumiali. A że ojcowie/matki często nie są fair w stosunku do drugiej strony czy nawet dzieci to już inna inszość.
edit. Psycholożka doradziła też żebym spędzała z córką chociaż kilkanaście minut sam na sam, gdzie nikt nie będzie przeszkadzał, ani młodsza siostra, ani ojczym. Takie sam na sam spędzone na rozmowach, wspólnej zabawie. I wiesz, wtedy skończyły się te największe problemy (bo młoda nawet potrafiła na mnie rękę podnieść a wszystko zaczęło się po ur drugiej córki). Może synek jest zazdrosny o Twojego obecnego męża, może za bardzo rozczulacie się nad maleństwem, może właśnie potrzebuje więcej uwagi?