Może Wy będziecie w stanie rozwiać moje wątpliwości. Odstawiłam tabletki antykoncepcyjne 1,5 miesiąca temu (zostały mi zalecone ze względu na torbiel na prawym jajniku) i krawienie z odstawienia nastąpiło 4.02. Nie wiem kiedy nastąpiła owulacja natomiast 5.03 zamiast okresu dostałam lekkiego plamienia: śluz zabarwiony na różowo przez kilka godzin, a przez kolejne trzy dni brązowe plamienie. Oprócz tego żadnych innych objawów. Byłam przekonana właściwie, że to jakieś problemy hormonalne, mimo tego, że chcieliśmy mieć dzidziusia. Plamienie ustało 8.03 a 10.03 zrobiłam test z moczu, tak na wszelki wypadek, i wynik był dodatni. Powtórzyłam go tydzień później i nadal dodatni. Wczoraj, 23.03 wykonałam beta HCG, progesteron i estradiol, bo lekarz pierwszego kontaktu mnie trochę przeraził, stwierdził, że będąc w ciąży nie mogę plamić i że plamienie, którego doświadczyłam w terminie okresu nie jest niczym normalnym. Moje wyniki są następujące: beta HCG: 8202,07, progesteron 15,88, estradiol 149. Gdybym liczyła tygodnie od krwawienia z odstawienia, byłby to 6 tydzień, natomiast tak na dobrą sprawę nie wiem kiedy nastąpiła owulacja. Co sądzicie o tych wynikach? Nie wiem dlaczego, ale zamiast się cieszyć jestem spanikowana. A bardzo chciałam być w ciąży. Buziaki i dzięki!
P.S.
Jeśli macie jakieś sprawdzone techniki na relaksację spanikowanej przyszłej mamy, to też będę wdzięczna!!!
P.S.
Wizyta u ginekologa dopiero na 12 kwietnia...
P.S.
Jeśli macie jakieś sprawdzone techniki na relaksację spanikowanej przyszłej mamy, to też będę wdzięczna!!!
P.S.
Wizyta u ginekologa dopiero na 12 kwietnia...