Natalia1208
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2019
- Postów
- 332
Dziewczyny wiem, że jesteśmy w trudnym okresie. Sama słabo się trzymam, nie raz pisałam tu na forum i nie raz dostałam wsparcie, dlatego piszę i dziś.
Właśnie jestem po ostrym spięciu z mężem. Strasznie przytłacza mnie sytuacja, mąż chodzi do pracy a ja się strasznie boję. Mam 8 miesięczną córeczkę, porod był ciężki a na początku macierzyństwa bardzo ciężkie. W końcu córeczka większa a ja zaczęłam się cieszyć z macierzynstwa i tu ten wirus ALE okazalo sie, że teściowa dostała wypowiedzenie z pracy. Zaczęłam temat z mężem, że pewnie ciężko jej będzie coś znaleźć i że pewnie będzie trzeba pomagać, wiadomo, że nie jestem szczęśliwa ale jak trzeba to co zrobić, sami nie mamy kokosow chociaż biedy też nie ma. Mąż rozmawiał z bratem i chciał zapytać jak to może wyglądać że jak coś to będą dawać po kilka stowek. Brat na to, że jak coś to teściowa przyjdzie mieszkać do nas A ja pójdę do pracy. Wściekłam się, że tak sobie mówi ale niby żartem. Z mężem ustaliliśmy że będę z Mała dłuższy czas w domu. Czy ja przesadzam? Dodam, że mąz już dużo finansowo pomagał mamie kilka lat temu. Teściowa to ciężka osoba, narzuca swoje zdanie, meczy mnie to. Dodatkowo mieszksmy sami dopiero rok i jeszcze sie nie nacieszylam, wcześniej z przyjaciółmi w ramach oszczędności.
Właśnie jestem po ostrym spięciu z mężem. Strasznie przytłacza mnie sytuacja, mąż chodzi do pracy a ja się strasznie boję. Mam 8 miesięczną córeczkę, porod był ciężki a na początku macierzyństwa bardzo ciężkie. W końcu córeczka większa a ja zaczęłam się cieszyć z macierzynstwa i tu ten wirus ALE okazalo sie, że teściowa dostała wypowiedzenie z pracy. Zaczęłam temat z mężem, że pewnie ciężko jej będzie coś znaleźć i że pewnie będzie trzeba pomagać, wiadomo, że nie jestem szczęśliwa ale jak trzeba to co zrobić, sami nie mamy kokosow chociaż biedy też nie ma. Mąż rozmawiał z bratem i chciał zapytać jak to może wyglądać że jak coś to będą dawać po kilka stowek. Brat na to, że jak coś to teściowa przyjdzie mieszkać do nas A ja pójdę do pracy. Wściekłam się, że tak sobie mówi ale niby żartem. Z mężem ustaliliśmy że będę z Mała dłuższy czas w domu. Czy ja przesadzam? Dodam, że mąz już dużo finansowo pomagał mamie kilka lat temu. Teściowa to ciężka osoba, narzuca swoje zdanie, meczy mnie to. Dodatkowo mieszksmy sami dopiero rok i jeszcze sie nie nacieszylam, wcześniej z przyjaciółmi w ramach oszczędności.