aniasorsha
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Dziewczyny - potrzebuję rady... Po porodzie coś się zmieniło - stosunki zaczęły sprawiać mi fizyczny ból. Jak tylko mąż próbuje się we mnie wsunąć, odczówam silny ból zaraz za wejściem do pochwy, jakby od tyłu. Mam wrażenie, jakby do czegoś "dobijał", a uczucie jest takie, jakby dotykać potłuczonego miejsca, siniaka, albo jak lekki skurcz. Mąż też mówi, że jakby ciaśniej, że napotyka opór. Najpierw myślałam, że to kwestia wilgotności, ale przy użyciu żelu to samo... Zmiana pozycji też nie pomaga, choć wiłam się jak chińska gimnastyczka. Zaczęliśmy kochać się jakieś 3 tygodnie po porodzie. Myślałam, że z czasem przejdzie, ale jest cały czas tak samo...
Moja ginka mnie zbadała i powiedziała, że nie ma żadnych zmian, że wszystko w jak najlepszym porządku i że prawdopodobnie bolą mnie mięśnie pochwy. Że to kwestia czasu. Ale mijają już 3 miesiące, a ja nie widzę żadnej poprawy. Każdy stosunek kończy się po 2-3 minutach, bo prawie płaczę z bólu, a potem z bezsilności...
Czy któraś z Was miała podobny problem? Poradźcie, bo ogarnia mnie beznadzieja... Że o frustracji seksualnej nie wspomnę...
Moja ginka mnie zbadała i powiedziała, że nie ma żadnych zmian, że wszystko w jak najlepszym porządku i że prawdopodobnie bolą mnie mięśnie pochwy. Że to kwestia czasu. Ale mijają już 3 miesiące, a ja nie widzę żadnej poprawy. Każdy stosunek kończy się po 2-3 minutach, bo prawie płaczę z bólu, a potem z bezsilności...
Czy któraś z Was miała podobny problem? Poradźcie, bo ogarnia mnie beznadzieja... Że o frustracji seksualnej nie wspomnę...