reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

INSEMINACJA 2022

Jeszcze nie potwierdzalam, ale chyba zrobię progesteron z krwi albo podejdę gdziekolwiek na USG. Od jutra mam brać dopochwowo luteinę 🙂 Miałam jeden pęcherzyk, byłam na naturalnym cyklu :) co do wielkości pęcherzyka nie pamiętam dokładnie, we wtorek na pewno miał 20 mm, a w środę rano robiliśmy zabieg :)
A Twój?
Planujesz iść na betę? Czy po prostu czekasz na ewentualny okres?
Długo się staracie już? :)
Miałam dwa 22 i 14 ale ten drugi na USG dzień wcześniej miał 15 więc w tym dużym cała nadzieja 🤰🏻 planuję iść na betę, zalecenie mam takie- brać duphason, 11 dni po zabiegu zrobić betę jak negatywna to odstawić dupka. Choć bardzo zaniepokoiło mnie niechęć do duphasonu drugiego ginekologa, u ktorego byłam między wizytami związanymi z inseminacja. Po ostatniej inse robiłam z ciekawości test sikanca i w 10 dniu po jeszcze wykrywał zastrzyk bo były dwie kreski słabe bo słabe ale były. Ufałam jednak tylko becie. Jeżeli chodzi o starania to jeżeli bym zaszła po pierwszym cyklu starań to moje dziecko szło by już do szkoły 🥺
 
reklama
Miałam dwa 22 i 14 ale ten drugi na USG dzień wcześniej miał 15 więc w tym dużym cała nadzieja 🤰🏻 planuję iść na betę, zalecenie mam takie- brać duphason, 11 dni po zabiegu zrobić betę jak negatywna to odstawić dupka. Choć bardzo zaniepokoiło mnie niechęć do duphasonu drugiego ginekologa, u ktorego byłam między wizytami związanymi z inseminacja. Po ostatniej inse robiłam z ciekawości test sikanca i w 10 dniu po jeszcze wykrywał zastrzyk bo były dwie kreski słabe bo słabe wew ale były. Ufałam jednak tylko becie. Jeżeli chodzi o starania to jeżeli bym zaszła po pierwszym cyklu starań to moje dziecko szło by już do szkoły 🥺

To u mnie dokładnie tak samo jeżeli chodzi o czas starań :(
Ja mam mieć luteinę dopochwowo do 26 dnia cyklu, potem odstawić i po prostu ewentualnie gdyby okres nie przyszedł to dopiero beta. Mam dodatkowo encorton, acard i accofil jednorazowo. A Ty coś jeszcze masz? Jakie badania ważniejsze miałaś już robione ogólnie? Domyślam się,że już chyba wszystko tak jak ja.
 
To u mnie dokładnie tak samo jeżeli chodzi o czas starań :(
Ja mam mieć luteinę dopochwowo do 26 dnia cyklu, potem odstawić i po prostu ewentualnie gdyby okres nie przyszedł to dopiero beta. Mam dodatkowo encorton, acard i accofil jednorazowo. A Ty coś jeszcze masz? Jakie badania ważniejsze miałaś już robione ogólnie? Domyślam się,że już chyba wszystko tak jak ja.
Ja: drożność super, endometrium pęcherzyki zawsze były ok, AMH trochę wysokie ale mam się tym nie martwić, tarczyca ok, FSH LH stosunek idealny, nie pamiętam co jeszcze tam było ale bez większych odchyleń. Mąż: pod kontrola androloga poprawił jeszcze morfologie na 5%, koncentracja dobrze ponad 100mln/ml nie pamiętam dokładnie ile, DFI HBA również podrasowane na bardzo dobre, unormowana prolaktyna ….mimo super wyników ciąży brak. Próbujemy inseminacja ale nie nastawiam się zbytnio. Czy podejdziemy do inviteo- nie mam pojęcia, napewno nie od razu. To bardzo dużo masz lekarstw, ja tylko duphason on lekarza który przeprowadził inseminacje chociaż moim ginekolog nie był zadowolony. Jak się czujesz? Mnie brzuch o dziwo nie boli już. Staram się żyć normalnie, wręcz dużo się ruszam dzialam w ogrodzie, czekam do bety i nic więcej nie poradzę…. :)
 
Ja: drożność super, endometrium pęcherzyki zawsze były ok, AMH trochę wysokie ale mam się tym nie martwić, tarczyca ok, FSH LH stosunek idealny, nie pamiętam co jeszcze tam było ale bez większych odchyleń. Mąż: pod kontrola androloga poprawił jeszcze morfologie na 5%, koncentracja dobrze ponad 100mln/ml nie pamiętam dokładnie ile, DFI HBA również podrasowane na bardzo dobre, unormowana prolaktyna ….mimo super wyników ciąży brak. Próbujemy inseminacja ale nie nastawiam się zbytnio. Czy podejdziemy do inviteo- nie mam pojęcia, napewno nie od razu. To bardzo dużo masz lekarstw, ja tylko duphason on lekarza który przeprowadził inseminacje chociaż moim ginekolog nie był zadowolony. Jak się czujesz? Mnie brzuch o dziwo nie boli już. Staram się żyć normalnie, wręcz dużo się ruszam dzialam w ogrodzie, czekam do bety i nic więcej nie poradzę…. :)
A robiłaś jakies badania immunologiczne? Albo allo MLR, cross match? Albo badania w kierunku trombofilii?
Czuje się raczej ok, normlanie jak w tej fazie cyklu, więc też się nie nastawiam. Tez się staram żyć normalnie, ale czasami mam gorsze momenty po prostu i mam ochotę zamknąć się w pokoju i popłakać :(
Odnośnie do in vitro to też nie uśmiecha mi się podchodzić do tego. Tym bardziej,że zarówno moje wyniki jak i męża są super. :( drożność miałam już dwa razy, jest ok, miałam histerolaparoskopie diagnostyczna, jedno male ognisko endometriozy usunięte, zrosty usunięte, jajowody drożne. Miałam nawet usunięte migdałki podniebienne - bo miałam przewlekły ropny stan zapalny.
Jak sobie radzisz psychicznie? Dopadają Cię czasem takie "doły"? :(
 
A robiłaś jakies badania immunologiczne? Albo allo MLR, cross match? Albo badania w kierunku trombofilii?
Czuje się raczej ok, normlanie jak w tej fazie cyklu, więc też się nie nastawiam. Tez się staram żyć normalnie, ale czasami mam gorsze momenty po prostu i mam ochotę zamknąć się w pokoju i popłakać :(
Odnośnie do in vitro to też nie uśmiecha mi się podchodzić do tego. Tym bardziej,że zarówno moje wyniki jak i męża są super. :( drożność miałam już dwa razy, jest ok, miałam histerolaparoskopie diagnostyczna, jedno male ognisko endometriozy usunięte, zrosty usunięte, jajowody drożne. Miałam nawet usunięte migdałki podniebienne - bo miałam przewlekły ropny stan zapalny.
Jak sobie radzisz psychicznie? Dopadają Cię czasem takie "doły"? :(
Nie jestem pewna czy dobrze kojarzę, moj lekarz wspominał o tych badaniach ze nie widzi u mnie potrzeby ich wykonywania po wywiadzie. Nie mam za sobą poronień .. jednak powoli przestaje mu ufać, może to pora by zmienić lekarza… ale to już kolejny … Zdarza mi się wybuchnąć płaczem, byle mała rzecz powoduje duża złość….ale myślę że po tylu latach żal jest coraz cichszy. Nie powinnam tak mówić ale myślę że dużym ciosem będzie jeśli pojawi się w mojej rodzinie siostrzeniec lub siostrzenica. Chcę dla rodzeństwa jak najlepiej i kocham ich najmocniej ale wiem że to mnie złamie. I jestem zła na siebie… ale nic nie poradzę. Bardzo też złamała się moja wiara. W Nikogo ani nic już nie wierzę … ale potrzebuje takiej przerwy od kościoła… jesteśmy tylko ludźmi…. Ale żeby nie było tak smutno, medycyna idzie do przodu, badania kliniczne trwają, daje sobie jeszcze kilka lat. Uda się nam i Tobie również, a jak już się uda to wierzę że jednen uśmiech dziecka wymaże z pamięci jeden dzień płaczu. Wiem że brzmi banalnie ale co nam pozostało… nie odrzucam też adopcji… jednak te procedury są tak ciężkie :/ a Ty co myślisz?
 
Nie jestem pewna czy dobrze kojarzę, moj lekarz wspominał o tych badaniach ze nie widzi u mnie potrzeby ich wykonywania po wywiadzie. Nie mam za sobą poronień .. jednak powoli przestaje mu ufać, może to pora by zmienić lekarza… ale to już kolejny … Zdarza mi się wybuchnąć płaczem, byle mała rzecz powoduje duża złość….ale myślę że po tylu latach żal jest coraz cichszy. Nie powinnam tak mówić ale myślę że dużym ciosem będzie jeśli pojawi się w mojej rodzinie siostrzeniec lub siostrzenica. Chcę dla rodzeństwa jak najlepiej i kocham ich najmocniej ale wiem że to mnie złamie. I jestem zła na siebie… ale nic nie poradzę. Bardzo też złamała się moja wiara. W Nikogo ani nic już nie wierzę … ale potrzebuje takiej przerwy od kościoła… jesteśmy tylko ludźmi…. Ale żeby nie było tak smutno, medycyna idzie do przodu, badania kliniczne trwają, daje sobie jeszcze kilka lat. Uda się nam i Tobie również, a jak już się uda to wierzę że jednen uśmiech dziecka wymaże z pamięci jeden dzień płaczu. Wiem że brzmi banalnie ale co nam pozostało… nie odrzucam też adopcji… jednak te procedury są tak ciężkie :/ a Ty co myślisz?
Jakbym czytała swoje myśli....
Mi też ostatnio ciężko wierzyć w Boga, staram się dalej trwać w wierze i nadal ufać. I to czasami pomaga, a czasami frustruje,że ileż można prosić i modlić się w tej intencji :(
U mnie siostra akurat już ma dziecko dawno, ale przy każdej ciąży u bliskich znajomych jest mi w cholerę źle :( nie dlatego,że nie chce żeby mieli dzieci, niech mają jak ile chcą, ale ja nie chcę na to patrzeć, jeździć w odwiedziny, kupować tym dzieciom prezenty, uśmiechać się i udawać jaka jestem szczęśliwa,że im się urodził dzidziuś. Może jestem egoistka, nie wiem.
Byłam ostatnio u psychologa i powiedziała mi,że taka reakcja jest naturalna..
Odnośnie do adopcji, chyba właśnie jestem za duża egoistka,żeby się podjąć tego :( może mam błędne przekonanie, ale chyba większość dzieci w adopcji to dzieci pewnie z nie do końca zadbanych ciąż, z jakimś już "bagażem" :( nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi :(
Odnośnie do badań to moja lekarka też mówiła,że niepotrzebne, ale immunolog zalecił tak jak się spodziewałam - większość badań w oogle robiłam na własną rękę, sama dochodziłam do pewnych rzeczy :( Allo MLR pokaże czy w ogóle dochodzi u was do próby zagnieżdżenia. Cross match czy produkujesz jakieś przeciwciała przeciwko limfocytom męża. Ja bym to zrobiła na Twoim miejscu - Prokocim szpital dziecięcy dział usług płatnych, trzeba się wcześniej umówic. Robiłam też badanie KiR - receptory, które są potrzebne do zagnieżdżenia, mi brakuje kilku ważnych, dlatego dostałam ten accofil. Czy mogę Cię zapytać ile masz lat? Ja w tym roku kończę 34 i myślę,że powoli najlepszy czas na zachodzenie w ciążę mija :(
 
Jakbym czytała swoje myśli....
Mi też ostatnio ciężko wierzyć w Boga, staram się dalej trwać w wierze i nadal ufać. I to czasami pomaga, a czasami frustruje,że ileż można prosić i modlić się w tej intencji :(
U mnie siostra akurat już ma dziecko dawno, ale przy każdej ciąży u bliskich znajomych jest mi w cholerę źle :( nie dlatego,że nie chce żeby mieli dzieci, niech mają jak ile chcą, ale ja nie chcę na to patrzeć, jeździć w odwiedziny, kupować tym dzieciom prezenty, uśmiechać się i udawać jaka jestem szczęśliwa,że im się urodził dzidziuś. Może jestem egoistka, nie wiem.
Byłam ostatnio u psychologa i powiedziała mi,że taka reakcja jest naturalna..
Odnośnie do adopcji, chyba właśnie jestem za duża egoistka,żeby się podjąć tego :( może mam błędne przekonanie, ale chyba większość dzieci w adopcji to dzieci pewnie z nie do końca zadbanych ciąż, z jakimś już "bagażem" :( nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi :(
Odnośnie do badań to moja lekarka też mówiła,że niepotrzebne, ale immunolog zalecił tak jak się spodziewałam - większość badań w oogle robiłam na własną rękę, sama dochodziłam do pewnych rzeczy :( Allo MLR pokaże czy w ogóle dochodzi u was do próby zagnieżdżenia. Cross match czy produkujesz jakieś przeciwciała przeciwko limfocytom męża. Ja bym to zrobiła na Twoim miejscu - Prokocim szpital dziecięcy dział usług płatnych, trzeba się wcześniej umówic. Robiłam też badanie KiR - receptory, które są potrzebne do zagnieżdżenia, mi brakuje kilku ważnych, dlatego dostałam ten accofil. Czy mogę Cię zapytać ile masz lat? Ja w tym roku kończę 34 i myślę,że powoli najlepszy czas na zachodzenie w ciążę mija :(

Zapiszę sobie te badania i dzięki, masz rację, spróbuję na własną rękę! Jeżeli chodzi o adopcje masz całkowitą rację, ja jednak z tyłu głowy mam dziewczynkę ze szkoły z mojego roku którą rodzice adoptowali razem z bratem, miłością jaką ona darzyła tych rodziców obdzielił by cały świat! Jednak obciążenia, wiadomo, wszystko zależy jakie wystąpią …
Jeżeli chodzi o wiek to jestem młodsza 4 lata. Mąż jest starszy 5lat odemnie
 
Zapiszę sobie te badania i dzięki, masz rację, spróbuję na własną rękę! Jeżeli chodzi o adopcje masz całkowitą rację, ja jednak z tyłu głowy mam dziewczynkę ze szkoły z mojego roku którą rodzice adoptowali razem z bratem, miłością jaką ona darzyła tych rodziców obdzielił by cały świat! Jednak obciążenia, wiadomo, wszystko zależy jakie wystąpią …
Jeżeli chodzi o wiek to jestem młodsza 4 lata. Mąż jest starszy 5lat odemnie
Daj znać jak będziesz oznaczać betę :)
Trzymam kciuki mocno :)
 
reklama
Do góry