reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Insulinooporność

reklama
Nie miałam robionej ale po wskaźniku homa wynik 3,9 nie daje żadnych wątpliwości. Mam nadzieję że dietą dam radę i ćwiczeniami. Motywacja jest. Tak sobie tłumacze żeby przez jedzenie nie mieć dzieci? I od raz Ochota mi mija 😁 trzymajmy się tego że będzie dobrze.
Ja z hipoglikemia zaszlam i urodzilam..fakt wczesniaka..mimo diety mialam spadki ale siw udalo...kochana z takim nastawieniem gory mizesz przenosić....bedzie super!
 
No to chyba zaczynam przygodę z IO 🙄
Przyjmiecie mnie?
Jeszcze nie dostałam skierowania do endo, gin usilnie próbuje spowodować pęknięcie pęcherzyka zastrzykami, a ja za porada jednej z forumowiczek zbadałam homa-ir i wyszło 2,72,szukam nowego lekarza, bo od lutego się staramy o dziecko, zadek cykl nie był owulacyjny, pęcherzyk rośnie i nie pęka.
Dajcie mi proszę jakieś wskazówki 🙂
 
No to chyba zaczynam przygodę z IO 🙄
Przyjmiecie mnie?
Jeszcze nie dostałam skierowania do endo, gin usilnie próbuje spowodować pęknięcie pęcherzyka zastrzykami, a ja za porada jednej z forumowiczek zbadałam homa-ir i wyszło 2,72,szukam nowego lekarza, bo od lutego się staramy o dziecko, zadek cykl nie był owulacyjny, pęcherzyk rośnie i nie pęka.
Dajcie mi proszę jakieś wskazówki 🙂
Mi też pęcherzyk rośnie i nie pęka . Dokładnie ten sam problem.
Z tego co wiem od gina i forum xd to tylko zastrzyki pomagają. Są jakieś jeszcze sposoby o których Słyszałaś?
 
Mi też pęcherzyk rośnie i nie pęka . Dokładnie ten sam problem.
Z tego co wiem od gina i forum xd to tylko zastrzyki pomagają. Są jakieś jeszcze sposoby o których Słyszałaś?
Właśnie jedna z dziewczyn tutaj zasugerowała zbadanie hormonów i homa-ir żeby pomyśleć o insulinooporności, wyszła, teraz na maxa zmieniam dietę i zobaczę, dużo nadziei dają dziewczyny z akademii płodności, że dieta może sporo zdziałać, nowy lekarz na 27.10, nam nadzieję, że coś ruszy 🙄 4 cykle z zastrzykiem i ani raz nie pękł
 
Kochana! Zacznij przede wszystkim od dobrego dietetyka klinicznego. Pierwsza wizyta Cię może przerazić cenowo, ale ja Ci powiem ze z perspektywy czasu były to jedyne pieniądze dobrze zainwestowane.

Krótko Ci opowiem.
Staraliśmy się od sierpnia 2019 roku. W styczniu poszłam do innego ginekologa, bo mój nie miał terminów. Po 3 min USG stwierdził Pcos, z płaczem wyszłam. Bez żadnych badań przepisał mi tonę leków, wykupiłam. Wróciłam do domu i z mężem zaczęliśmy czytać, ja z jednej strony załamana bo już widziałam te lata starań i mojego dola co miesiąc, mąż "krzyczał", że to nie wyrok i nawet z Google mi nie wychodzą te choroby. To, żeby mieć czarno na białym zaczęłam robić wszystkie badania hormonalne po kolei wydałam kilka stówek i nic z tego nie wyszło. Udało mi się wrócić do swojego lekarza w lutym, a on zaskoczony diagnozą. Zrobił szczegółowo ponownie badania i wykluczył. To, żeby mieć przewagę na któraś stronę to poszłam jeszcze do 3 gina. Ten tak samo wykluczył PCOS. W międzyczasie wyszła tarczyca, zaczęła skakać góra/ dół i powtórka z lekarzami, ale tu zanim zaczęłam wykupywać leki to 100 razy badałam i jak już byłam sama pewna, w którą stronę poszła to wtedy wykupiłam receptę. W międzyczasie słysząc diagnozy, że 2 lata nie będę mogła się starać itp. Wyszła niedoczynność i hashi, a podejrzenie było na nadczynność i GB. Nadszedł marzec i lockdown, wtedy postanowiłam że biorę się za dietę i ruch. Pilnowałam się, a nie chudłam. W kwietniu umówiłam się z dietetykiem, na dzień dobry dał listę badań, część miałam kilka musiałam dorobić m.in. Obie krzywe, wyszła insulinoodpornosc. Od maja była na diecie, pilnowałam się tak, że sama siebie podziwiałam. W miesiąc poszło 8 kg, zadowolona z wyniku dawałam kolejne cele, a tu 1 czerwca 2 kreski na teście! Teraz szczęśliwie kończę 23tc. Więc naprawdę to wszystko siedzi w głowie i podejściu! A nadmienię jeszcze, że gin w maju powiedział mi, że owu nie będzie [emoji23]
No to chyba zaczynam przygodę z IO [emoji849]
Przyjmiecie mnie?
Jeszcze nie dostałam skierowania do endo, gin usilnie próbuje spowodować pęknięcie pęcherzyka zastrzykami, a ja za porada jednej z forumowiczek zbadałam homa-ir i wyszło 2,72,szukam nowego lekarza, bo od lutego się staramy o dziecko, zadek cykl nie był owulacyjny, pęcherzyk rośnie i nie pęka.
Dajcie mi proszę jakieś wskazówki [emoji846]
 
Właśnie jedna z dziewczyn tutaj zasugerowała zbadanie hormonów i homa-ir żeby pomyśleć o insulinooporności, wyszła, teraz na maxa zmieniam dietę i zobaczę, dużo nadziei dają dziewczyny z akademii płodności, że dieta może sporo zdziałać, nowy lekarz na 27.10, nam nadzieję, że coś ruszy 🙄 4 cykle z zastrzykiem i ani raz nie pękł
Ja tam nie wierzę w tą dietę. Ważyłam 60 kg i też nie zaszlam. Chodź do końca nie wiadomo co komu jest tam w środku
 
Polecam Akademie płodności. I można naprawdę dieta zdziałać cuda, ale jest to terapia wspomagająca, ale daje ogromne postępy! Zobaczcie sobie też Paulinę ichnatowicz (mam nadzieje ze nie przekręciłam nazwiska).

Ja jestem również na diecie z niskim ig. Do tego opieka dietetyka, ale byłam dopiero raz, więc jeszcze nic nie mogę powiedzieć. Zero cukru.

Narazie schudłam 5 kilo, wg mnie troszkę wolno idzie, dlatego postanowiłam poradzić się dietetyka. Za sport również się wzięłam.

Waże teraz 72 przy wzroście 165 cm. Lekarze mówią, że już jest okay, ale ja chciałabym do 65, a marzenie jest 60.

Biorę od 3 miesięcy metformine.
 
reklama
Kochana! Zacznij przede wszystkim od dobrego dietetyka klinicznego. Pierwsza wizyta Cię może przerazić cenowo, ale ja Ci powiem ze z perspektywy czasu były to jedyne pieniądze dobrze zainwestowane.

Krótko Ci opowiem.
Staraliśmy się od sierpnia 2019 roku. W styczniu poszłam do innego ginekologa, bo mój nie miał terminów. Po 3 min USG stwierdził Pcos, z płaczem wyszłam. Bez żadnych badań przepisał mi tonę leków, wykupiłam. Wróciłam do domu i z mężem zaczęliśmy czytać, ja z jednej strony załamana bo już widziałam te lata starań i mojego dola co miesiąc, mąż "krzyczał", że to nie wyrok i nawet z Google mi nie wychodzą te choroby. To, żeby mieć czarno na białym zaczęłam robić wszystkie badania hormonalne po kolei wydałam kilka stówek i nic z tego nie wyszło. Udało mi się wrócić do swojego lekarza w lutym, a on zaskoczony diagnozą. Zrobił szczegółowo ponownie badania i wykluczył. To, żeby mieć przewagę na któraś stronę to poszłam jeszcze do 3 gina. Ten tak samo wykluczył PCOS. W międzyczasie wyszła tarczyca, zaczęła skakać góra/ dół i powtórka z lekarzami, ale tu zanim zaczęłam wykupywać leki to 100 razy badałam i jak już byłam sama pewna, w którą stronę poszła to wtedy wykupiłam receptę. W międzyczasie słysząc diagnozy, że 2 lata nie będę mogła się starać itp. Wyszła niedoczynność i hashi, a podejrzenie było na nadczynność i GB. Nadszedł marzec i lockdown, wtedy postanowiłam że biorę się za dietę i ruch. Pilnowałam się, a nie chudłam. W kwietniu umówiłam się z dietetykiem, na dzień dobry dał listę badań, część miałam kilka musiałam dorobić m.in. Obie krzywe, wyszła insulinoodpornosc. Od maja była na diecie, pilnowałam się tak, że sama siebie podziwiałam. W miesiąc poszło 8 kg, zadowolona z wyniku dawałam kolejne cele, a tu 1 czerwca 2 kreski na teście! Teraz szczęśliwie kończę 23tc. Więc naprawdę to wszystko siedzi w głowie i podejściu! A nadmienię jeszcze, że gin w maju powiedział mi, że owu nie będzie [emoji23]
Takie historie dają mi sporo nadziei ❤️
Od 2 dni zero cukru, kawy nie słodze już od prawie 3 lat, więc jest mi w sumie lżej 'rzucić' cukier 🙂 wydrukowałam sobie tabelkę z produktami z niskim IG no i działam, Ovarin zamiennie z Inofemem biorę, do gina muszę chodzić, bo nie mam owu, wiec druga fazę cyklu muszę wspomagać duphastonem, zresztą zamęczę nowego lekarza 27.10 serią pytań 🙄 pójdę z wynikami wszystkimi, mam nadzieję, że mnie nie przegoni 😅
Zamierzam też męczyć rodzinnego o skierowanie do endokrynologa, nie wiem czy będzie mnie stać na prywatnego 😔 bo wizyty u gina dotychczas pochłonęły sporo...
 
Do góry