reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak jesteśmy traktowane?

reklama
Tylko, że takie coś nic nie da. Trzeba by było skarge złożyć żeby później kasjerzy w kasach pierwszeństwa rozumieli do czego są. Kurde ja rozumiem jakby ktoś oczekiwał w każdej kasie pierwszeństwo ale jak jest jedna kasa na 20 z pierwszeństwem to chyba po coś ona jest. Nikt nie karze zdrowemu człowiekowi pchać się akurat do tej kasy. Jest oznaczenie, że stając w kolejce do tej kasy może zaistnieć sytuacja że będzie trzeba komuś ustąpić więc do kogo pretensje?

Za to ja miałam miłą sytuację wczoraj w Rossmannie. To jest taki osiedlowy Rossmann czyli taki mniejszy, nie ma tam wszystkiego, atmosfera też taka inna niż w tych większych (jak się wchodzi to się mówi dzień dobry). No i stoję sobie w kolejce z moimi chusteczkami do prania, przedemną jedna pani już obsługiwana i dwie w kolejce. No i pani kasjerka jak skończyła obsługiwać tą panią to powiedziała "momencik, zapraszam do kasy panią w ciąży". Byłam tak zaskoczona, że na początku nie ogarnęłam że chodzi o mnie. Coś tam niby wiedziałam że w Rossmannie przepuszcza się kobiety w ciąży ale jakiejś informacji przy kasie o tym nie zauważyłam. Ogólnie babeczki zrobiły krzywe miny i duże oczy ale pani kasjerka była tak rzeczowa że żadna słowem się nie odezwała. Trochę zrobiło mi się głupio ale skorzystałam i ładnie podziękowałam. Także kolejna miła sytuacja :)
 
To ja dorzucę cos od siebie słodko i gorzko. Wczoraj wracałam taka przemoczona o wsiadłam do autobusu, w którym było dużo ludzi. Stałam przy dwóch siedzących paniach koło 50. Tyle było ludzi, że mój brzuch u jednej prawie na kolanach był. Oczywiście nikt nic nie zauważył. W końcu po około 5 minutach jedna pani stojąca obok mnie powiedziała na pół autobusu: czy nikt nie widzi kobiety w ciąży?? Od razu kobieta przy której stałam powiedziała: ojej, przepraszam, tak się zagadalam, że nie zauważyłam... :-D I ustąpiła mi miejsce. Generalnie głupio mi było ale podziękowałam i usiadłam ;-) a z kolei dzisiaj stałam w kolejce do kasy, przede mną z 10 osób. Oczywiście nikt nic nie widzi. I pan, który stał przede mną odwraca się w pewnej chwili, lustruje mnie i mówi tak: czy mogłaby mi panie popilnowac kolejki? Bo musze na chwilę odejść. Ha ha, jeszcze ja muszę mu kolejką trzymać :-D
 
Ostatnia edycja:
ja byłam w Rossmanie w tamtym tygodniu , były 2 panie przede mną , kasjerka skończyła kasować i mówi,
prosze Panią ciężarną bez kolejki, i dzisiaj tez byłam, byłam 2 w kolejce więc spokojnie stałam,
po czym Pani otworzyła 2 kase i mówi do mnie prosze podejśc do kasy,
to chyba jedyny sklep gdzie ciężarne są obsługiwane po za kolejnością
 
ja byłam w Rossmanie w tamtym tygodniu , były 2 panie przede mną , kasjerka skończyła kasować i mówi,
prosze Panią ciężarną bez kolejki, i dzisiaj tez byłam, byłam 2 w kolejce więc spokojnie stałam,
po czym Pani otworzyła 2 kase i mówi do mnie prosze podejśc do kasy,
to chyba jedyny sklep gdzie ciężarne są obsługiwane po za kolejnością

W Rossmannach jest teraz taka akcja "Mamy pierwszeństwo". Przy kasach wiszą takie znaczki/plakaty.
Ooo! Widzę mój ulubiony wątek :-). Normalnie moja pasja. Wciągam nosem na śniadanie takich "uprzejmych i życzliwych" ludzi. Kiedyś opowiadałam na ogólnym o różnych sytuacjach tego typu. Ja, czasem wręcz bezczelnie, korzystam z przywileju. Nie wdaję się w dyskusję, nie nakręcam się. Takie sytuacje rozgrywam na zimno. Ostatnio, będąc w Auchan podeszłam do kasy pierwszeństwa. Stało kilka osób - głównie faceci. I jedno małżeństwo po 50-tce. Zwróciłam się do kasjera, że chcę skorzystać z pierwszeństwa (a brzuch mam już wielki, widać). Kobieta (składowa małżeństwa po 50-tce) do mnie z tekstem, że ciąża to nie choroba. Uśmiechnęłam się złośliwe i powiedziałam, że owszem nie jest, ale za to chorobą jest nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, i pokazałam jej plakat, gdzie jest informacja o pierwszeństwie. Poza tym, jakby chciała, to mogę jej polecić świetnego okulistę, który ma rękę do kobiet po menopauzie. Zrobiła się czerwona jak burak, mąż bąknął pod nosem "Przepraszamy" i odeszli do innej kasy. Żaden z klientów przed nimi nie odezwał się słowem, tylko grzecznie przesunęli wózki, żebym mogła przejść. Bezczelność za bezczelność. Uważam, że nie wolno sobie pozwalać na takie traktowanie, szczególnie, że są ustalone jakieś zasady (w tym przypadku kasy pierwszeństwa). Skargę w sklepie złożyłam raz - dostałam odpowiedź z przeprosinami i informacją, że lepiej będą szkolić pracowników. I oczywiście to działa w obie strony. Jak nie jestem w ciąży, to zawsze ustępuję ciężarnym, przepuszczam.
Ostatnio moją mamę zbulwersowała sytuacja w autobusie. Mama ma sztuczny staw biodrowy, porusza się o jednej kuli. Jechała załatwić jakąś sprawę. Siedziała. Wsiadła ciężarna. Nikt, a siedziały głównie, młodsze osoby - nie ustąpił jej miejsca. Podniósł się kto? Moja mama o kuli. Dziewczyna do niej powiedziała, że chyba pani żartuje, proszę usiąść. Na co moja mama jej odpowiedziała - jak ja się przewrócę, to tylko ja, jak pani się przewróci, to więcej niż jedna osoba. No to się łaskawie kilka osób podniosło z miejsc. Po prostu wstyd.
 
Ale zajebisty tekst z menopauzą :) Uśmiałam się :)
Nawet mojemu M. przeczytałam i teraz razem brechatmy
 
Ostatnia edycja:
Czytam te wasze opowieści - trochę to śmieszne i trochę to straszne.
Mi się nic spektakularnego nie wydarzyło, nadal nikt mnie nie przepuszcza. Fakt brzuch mam dość mały, no ale chyba widać, że to zaawansowana ciąża....Nie wiem.
Ladyk - cudna rozmowa. Powiem tak - ja stojąc w kasie z pierwszeństwem, gdybym spotkała osobę uprzywilejowaną (sama nią nie będąc) to bym zamknęła dziub i nie dyskutowała. Nie pojmuję tego.
Ja zauważyłam tylko coś takiego - akurat w Tesco - ludzie mają takie coś w twarzy, że jak jest mała kolejka (tak do 3 osób) to niby tę ciążę widzą, no ale racjonalizują sobie nieprzepuszczenie w ten sposób - że mają mało rzeczy, albo że to tylko 3 osoby i od razu czują się lepiej, bo sobie tłumaczą, że jakby było więcej ludzi to by przecież przepuścili. Może to moje mylne wrażenie.
Niby ciąża nie choroba, ale na tym etapie mnie osobiście jest ciężko, a jak do tego dorzucić moje dziecko, które ryje mnie od środka jak szalone - bardzo boleśnie to już w ogóle słabo.
 
powiem szczerze że nie mogę narzekać na traktowanie w sklepach, nie raz w superpharm albo tkmaxx byłam wyciągana z długiej kolejki z zastrzeżeniem że następnym razem żeby od razu podchodzić do kasy i nie czekać w kolejce. Poza tym całkiem spoko :)

ostatnio na poczcie była kolejka, spokojnie siadłam sobie z boku i czekałam na swoją kolej, obok mnie starsza pani czekała na obsługę, akurat zadzwonił G więc wyszłam na chwilę, jak wróciłam to starsza pani była obsługiwana, jak skończyła podeszła do mnie i mówi "niech pani podejdzie ja już" na co babka która była między nami taka na oko 35lat, ale ja byłam za panią i mało kobitki nie przewróciła pchając się, na co starsza pani "ale chyba widać ze pani z brzuszkiem czeka, puściłabym ją przed sobą ale wyszła na chwilę" tamta tylko zaczęła sapać pod nosem 'no i co z tego" i przewracać oczami, na co ja się uśmiechnęłam do starszej pani, podziękowałam i powiedziałam że spokojnie sobie poczekam :)
 
reklama
Do góry