Julka, tak calkiem bezbolesnie to trudno przestawic i moge jedynie Ci powiedziec jak bylo u mnie.
Kaye karmilam wylacznie cycem do 6 miesiaca i tez smoczka nie uzywala i nie uzywa. I ogolnie do tego 6 miesiaca spala z nami. To znaczy ze 3-4 miesiace cala noc z nami, a potem mialam lozeczko kolo siebie i odkladalam ja jak zasnela. Ale ze w nocy odkad ja sie polozylam, to ja ze 2 razy karmilam, to sie staralam po kazdym karmieniu na nowo ja odkladac, zeby skojarzyla, do czego lozeczko sluzy: Fakt, ze czasem tez przysnelam i zostawala do rana, ale zasadniczo staralam sie byc konsekwetna. No i zawsze tak bylo ze instynktownie budzilam sie w nocy w tym samym czasie kiedy mala, wiec od razu ja na cyca bralam, przez co nie bylo problemu z nocnym placzem, bo szybko znow sasypiala.
A dokladnie od 6 miesiaca wynieslismy sie od malej z sypialni zeby jej niechcaco nie budzic. Wieczorem ,po kapieli bralam ja na cyca czasem zasnela, ale staralam sie zeby jednak nie spala i byla swiadoma ze ja odkladam do lozeczka.
I tak wlasciwie w miare bezbolesnie sie nauczyla zasypiac sama i przesypiac cale noce bez jedzenia, przy czym od 6 miesiaca przed kapiela dostawala lyzeczka gesta kaszke wiec byla bardziej syta. No i czasem plakala po odstawieniu do lozeczka, ale ja uparcie przeczekiwalam, a jesli zaczynala bardzo krzyczec, to przytulalam ja, uspokajalam ale po chwili znow odkladalam. I tak jeszcze przez jakies 2 miesiace zdarzylo sie ze zaplakala w nocy i musialam ja "podkarmic" cycusiem, ale od 8 miesiaca i to sie skonczylo, wiec od tego czasu (a ma juz 13 miesiecy) spi cala noc i nie je.
Fakt, ze nie z kazdym dzieckiem tak latwo idzie, ale warto probowac dosc wczesnie wedlug mnie, bo to tez ogromny komfort dla rodzicow
Ps: Sliczniutki ten twoj synus...Chyba Ty lub tatus dosc egzotycznej jest urody
Kaye karmilam wylacznie cycem do 6 miesiaca i tez smoczka nie uzywala i nie uzywa. I ogolnie do tego 6 miesiaca spala z nami. To znaczy ze 3-4 miesiace cala noc z nami, a potem mialam lozeczko kolo siebie i odkladalam ja jak zasnela. Ale ze w nocy odkad ja sie polozylam, to ja ze 2 razy karmilam, to sie staralam po kazdym karmieniu na nowo ja odkladac, zeby skojarzyla, do czego lozeczko sluzy: Fakt, ze czasem tez przysnelam i zostawala do rana, ale zasadniczo staralam sie byc konsekwetna. No i zawsze tak bylo ze instynktownie budzilam sie w nocy w tym samym czasie kiedy mala, wiec od razu ja na cyca bralam, przez co nie bylo problemu z nocnym placzem, bo szybko znow sasypiala.
A dokladnie od 6 miesiaca wynieslismy sie od malej z sypialni zeby jej niechcaco nie budzic. Wieczorem ,po kapieli bralam ja na cyca czasem zasnela, ale staralam sie zeby jednak nie spala i byla swiadoma ze ja odkladam do lozeczka.
I tak wlasciwie w miare bezbolesnie sie nauczyla zasypiac sama i przesypiac cale noce bez jedzenia, przy czym od 6 miesiaca przed kapiela dostawala lyzeczka gesta kaszke wiec byla bardziej syta. No i czasem plakala po odstawieniu do lozeczka, ale ja uparcie przeczekiwalam, a jesli zaczynala bardzo krzyczec, to przytulalam ja, uspokajalam ale po chwili znow odkladalam. I tak jeszcze przez jakies 2 miesiace zdarzylo sie ze zaplakala w nocy i musialam ja "podkarmic" cycusiem, ale od 8 miesiaca i to sie skonczylo, wiec od tego czasu (a ma juz 13 miesiecy) spi cala noc i nie je.
Fakt, ze nie z kazdym dzieckiem tak latwo idzie, ale warto probowac dosc wczesnie wedlug mnie, bo to tez ogromny komfort dla rodzicow
Ps: Sliczniutki ten twoj synus...Chyba Ty lub tatus dosc egzotycznej jest urody