reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie uczucia wam towarzyszą - starania o ciążę

Moja pierwsza ciąża skończyła się porodem w 22tc. Porodem mocno traumatycznym.
W drugiej ciąży na początku byłam tak przerażona, że na każde USG szłam absolutnie przekonana, że już będzie brak akcji serca. Cieszyłam się z pakietu w Medicoverze, bo potrafiłam na spontana zaklepać wizytę i jechać z paniką przekonana, że na pewno coś się dzieje i muszę mieć USG. Przeszło mi jak już zaczęłam czuć ruchy.
Potem nawet tego 22 tygodnia już tak nie przeżywałam, jak te początki.

W przypadkach problemów i strat to normalne, że są nerwy. Też bym chciała mieć takie super ciąże pełne radości, ale nie umiem aż tak wrzucić na luz. Jedyna co to robiłam sobie regularnie zdjęcia, żeby mieć pamiątkę rosnącego brzucha. Ale mam je wrzucone w folder na samym końcu galerii w telefonie, żeby nie otwierać ich przypadkiem.

A i mnie dużo dawały spotkania z terapeutką, miałam je całą ciążę i jak się z nia spotykałam raz w tygodniu i wypłakałam wszystkie moje stresy, to potem było mi kilka dni lepiej.
 
reklama
Hej,
Rozpoczynam tu temat starań na nowo....
Mam 28 lat , staramy się z mężem o Maluszka już 9 miesiąc .... Od trzech leczymy się w klinice. Jestem po laparoskopii i mam stwierdzony prawy niedrożny jajowód, poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku (tak twierdzi lekarz)....
Niestety, już drugi cykl po operacji nie udało się zajść w ciążę ... A ponoć jest tak, że owulacja zachodzi na przemian, więc teoretycznie już powinni się udać ....
Czy macie jakieś pomysły? W jakim kierunku iść ? Wiem, że czasem trzeba brać sprawy w swoje ręce, kiedy czuję, że coś jest nie tak ...

Póki co lekarz kazał starać się na spokojnie .... A ja, gdy słyszę takie teksty to już mnie skręca :((
Dodam, że badam po każdej owulacji progesteron i osttanio w 6dpo był lekko powyżej 15.
 
Hej,
Rozpoczynam tu temat starań na nowo....
Mam 28 lat , staramy się z mężem o Maluszka już 9 miesiąc .... Od trzech leczymy się w klinice. Jestem po laparoskopii i mam stwierdzony prawy niedrożny jajowód, poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku (tak twierdzi lekarz)....
Niestety, już drugi cykl po operacji nie udało się zajść w ciążę ... A ponoć jest tak, że owulacja zachodzi na przemian, więc teoretycznie już powinni się udać ....
Czy macie jakieś pomysły? W jakim kierunku iść ? Wiem, że czasem trzeba brać sprawy w swoje ręce, kiedy czuję, że coś jest nie tak ...

Póki co lekarz kazał starać się na spokojnie .... A ja, gdy słyszę takie teksty to już mnie skręca :((
Dodam, że badam po każdej owulacji progesteron i osttanio w 6dpo był lekko powyżej 15.
teoretycznie zdrowa para współżyjąc co drugi dzień ma 30% na zajście w ciążę. Ciąża to proces złożony i to, że występuje owulacja nie gwarantuje ciąży 🤷🏻‍♀️
Badań odnośnie niepłodności jest wiele.. Temat rzeka. Partner jakie ma nasienie?
 
Ostatnia edycja:
teoretycznie zdrowa para współżyjąc co drugi dzień ma 30% na zajście w ciążę. Ciąża to proces złożony i to, że występuje owulacja nie gwarantuje ciąży 🤷🏻‍♀️
Badań odnośnie niepłodności jest wiele.. Temat rzeka. Partner jakie ma nasienie?
Na początku badań w klinice oczywiście zbadali również męża i wszystko u niego jest dobrze. Tak więc szukaliśmy przyczyny dalej i wtedy skierowali mnie od razu na operację histerolaparoskopii , po której wykryli ten niedrożny jajowód. Reszta niby w normie :(
 
Na początku badań w klinice oczywiście zbadali również męża i wszystko u niego jest dobrze. Tak więc szukaliśmy przyczyny dalej i wtedy skierowali mnie od razu na operację histerolaparoskopii , po której wykryli ten niedrożny jajowód. Reszta niby w normie :(
Niedrożny jajowód obniża płodność dość znacząco, bo szansa, że wyłapie komórkę z niedrożnej strony istnieje, ale jest niewielka. Owulacja z drożnej strony nie daje zaś gwarancji na ciążę, bo tak jak napisała koleżanka powyżej, każdy trafiony cykl to tylko 30% szans. Niepłodność diagnozuje się po roku współżycia bez efektu w postaci ciąży, to tak ksiazkowo. Nie wiem, jaki plan narysowano wam w klinice i co to za klinika, nie wiem, jakie mieliście badania do tej pory, ale tu pewnie warto wyznaczyć sobie jeszcze jakiś czas na starania. Masz monitorowane cykle? Miałaś oznaczane amh? Myślę, że jeśli nie ma innych problemów poza tą niedrożnością, możecie jeszcze dać sobie nieco czasu. Tylko pytanie tu brzmi co już macie zbadane, czy na pewno inne problemy można wykluczyć. Niestety u niektórych kobiet organizm funkcjonuje tak, że już jeden niedrożny jajowód mocno ogranicza płodność, dlatego jeśli starania długo nie przynoszą efektu to będzie to wskazaniem do procedury in vitro, czy ewentualnie inseminacji przy owulacji z drożej strony. Ale też wielu kobietom się udaje zajść w ciążę naturalnie nawet z niedrożnym jajowodem, więc nie ma może sensu wchodzić od razu w kosztowne, a też mogące się przeciągać procedury. Najlepiej napisz, co mieliście dotąd badane, a jeśli nie było badane amh to bardzo zachęcam cię, żebyś sobie to badanie wykonała.
 
Leczymy się w Bocianie. Od razu na wstępie miałam : fsh, lh, amh, wszystko w normie.
Teraz mija nam 9 miesiąc starań. Podczas histerolaparoskopii przepuścili kontrast przez jajowody, prawy niedrożny, lewy super ....żadnych zrostów itp.
Miesiąc przed operacją byłam również stymulowana i miałam monitorowany pęcherzyk, niestety nic.
Pomału wszystko siada mi na psychikę...miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar :( Skoro szanse są tak niskie w mojej sytuacji, myślicie, że warto zacząć już inseminację ?
 
Leczymy się w Bocianie. Od razu na wstępie miałam : fsh, lh, amh, wszystko w normie.
Teraz mija nam 9 miesiąc starań. Podczas histerolaparoskopii przepuścili kontrast przez jajowody, prawy niedrożny, lewy super ....żadnych zrostów itp.
Miesiąc przed operacją byłam również stymulowana i miałam monitorowany pęcherzyk, niestety nic.
Pomału wszystko siada mi na psychikę...miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar :( Skoro szanse są tak niskie w mojej sytuacji, myślicie, że warto zacząć już inseminację ?
z tego co piszesz to wstępnie miałaś badane tylko hormony. Diagnostyka niepłodności jest szeroka, już nie mówię o immunologii i genetyce.
Niestety nikt nie da gwarancji kiedy ci się uda i czy kiedykolwiek się uda więc myślę, że warto też zająć się psychiką.

Jeśli chcesz to możesz spróbować inseminacji, może akurat się uda :)
 
Leczymy się w Bocianie. Od razu na wstępie miałam : fsh, lh, amh, wszystko w normie.
Teraz mija nam 9 miesiąc starań. Podczas histerolaparoskopii przepuścili kontrast przez jajowody, prawy niedrożny, lewy super ....żadnych zrostów itp.
Miesiąc przed operacją byłam również stymulowana i miałam monitorowany pęcherzyk, niestety nic.
Pomału wszystko siada mi na psychikę...miesiąc w miesiąc przeżywam koszmar :( Skoro szanse są tak niskie w mojej sytuacji, myślicie, że warto zacząć już inseminację ?
A jakie to amh? Ja myślę, że skoro to klinika niepłodności to warto zaufać sugestiom lekarza, co oni proponują? Można jeszcze chociaż te 3 mc popróbować do tego roku. Podstawowe badania są w normie. Diagnozować można jeszcze naprawdę mnóstwo rzeczy, ale czy to już na tym etapie jest konieczne, trudno powiedzieć, bo może akurat za miesiąc będzie ten szczęśliwy cykl. Oczywiście najgorsza jest ta niepewność, którą doskonale znam. Może przydałoby ci się też wsparcie psychologa, ja korzystałam doraźnie, jak mi było ciężko podczas starań i pomagało. Mi pomagał również konkretny plan w głowie- co kiedy wdrożę jako kolejny etap. Kiedy zaczęłam działać zadaniowo czas mijał szybciej i było nieco łatwiej.
 
reklama
Ja tez nie potrafię sie cieszyć chociaż było to moje największe marzenie.. wiecznie sie zastanawiam czy wszystko okej czy dzidziuś zdrowo rośnie, jak nie mam dolegliwości to myśle czy ta bajka juz sie nie skończyła. Nie jestem staraczka tzn nam sie udało od razu ale mimo wszystko cos z tylu głowy odbiera mi ta radość chociaż bardzo chciałabym wrzucić na luz i oddać sie temu szczęściu. Mam nadzieje ze jak juz zacznę kompletować wyprawkę lub zacznę czuć ruchu to wtedy sie to zmieni bo teraz nawet brzucha nie widać 😅 Nawet płaczu nie było jak sie dowiedziałam i jak przekazywałam tż a nie tak to sobie wyobrażałam. 🙈 😬 dajcie jakaś receptę aby to zmienić :D moze mniej internetów i czytania ?Bo ja co drugi post czytam ze cos nie tak u kogoś było i ile sie wśród bliskich nasłuchałam o ciążach pozamacicznych pustych jajach ze zarodek przestał sie rozwijać, szyjka za słaba itp 😐 mówię to ja nie mając żadnych doświadczen w tych tematach, lat starań itp. To co dopiero kobiety które przez cos takiego przechodziły
 
reklama
Do góry