reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jedno za mało, troje za dużo - jakie słyszycie opinie

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 645
Miasto
Warszawa
Czasami, kiedy czytam, jakie was spotykają sytuacje, to słowo daję, myślę sobie, że wychowywać się/obracać we wspierającym środowisku jest prawdziwym szczęściem. Dziewczyny piszą, że kiedy decydują się na jedno dziecko, to wysłuchują, że to dla dziecka tragedia, a im na starość nikt wody nie poda, jak się wyprowadzi z domu, a dwoje to już większa szansa. Troje, czworo dzieci też budzi podejrzenia i komentarze - a jak wy się utrzymacie; nie wiecie, że istnieje antykoncepcja; teraz wszystkie pazerne na ten 500/800+. Spotykałyście się z takimi dziwnymi komentarzami? Jak sobie radzicie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mam jedno dziecko. Synka, wcześniaka, z którym dopiero kończymy nieustające wędrówki po lekarzach oraz rehabilitacji. Ostatni rok nie był dla nas łatwy.Jednak już się zaczęły pytania: to kiedy drugie? Róbcie kolejne bo Wam się pozniej nie będzie chciało. Jak się sobie radzę? Mówię wprost, że nie wiem czy jestem gotowa na ewentualność kolejnych długich tygodni w szpitalu i, że najpierw Synka musimy całkowicie wyprowadzić na prostą. Na odczepnego odpowiadam też, że muszę wrócić do pracy na minimum miesiąc żeby mi z wyższej podstawy L4 I zasiłek liczyli:)
 
U nas podobnie jak @Rachelita tylko my na początku drogi, a ludzie już nam wróżą kolejne...
Ja do kolejnego musiałabym mieć założoną taśmę TAC, a obecnie tak źle reaguję na szpitale, że zupełnie nie widzę opcji położenia się na stole operacyjnym. Już pobyty z dzieckiem sprawiają, że wylądowałam na terapii.
Niestety ludzie nie rozumieją i nawet jak komuś mówię, że nam obecnie nie wolno zajść w ciążę i że taśma, to słyszę, że życie jest niespodziewane i my sobie możemy chcieć albo i nie, a życie swoje.

Irytuje to i boli, bo ludzie zapominają w takich momentach, że to nasze drugie dziecko, nie pierwsze i że bardzo chcielibyśmy więcej żywych dzieci, ale zwyczajnie boimy się mieć kolejnego wcześniaka ze skrajnego tygodnia.
 
Mam syna i więcej dzieci nie planujemy. Jest to nasza wspólna decyzja.
Syn ma dopiero rok ale dosłownie na każdym kroku słyszę, że nie mamy na co czekać, lepiej mieć drugie od razu bo i różnica wieku między dziećmi będzie niewielka i potem łatwiej o wspólną zabawę . A i dla nas wygodniej bo "będziemy siedzieć w pampersach" przy dwójce, a nie że jedno się nauczy korzystać z ubikacji i z pampersów wyjdziemy, a tu nagle od nowa z pampersami przy kolejnym dziecku ...
Na co my czekamy ! Szkoda czasu !
A gdy mówimy że obstajemy przy jednym dziecku to widzimy wyraźnie duże niezrozumienie, szok, niedowierzanie, bo robimy dziecku ogromną krzywdę. Bo jedynak to dziecko rozpuszczone, samolubne itp .
 
Tak, jestem w 4 ciąży - dziecko 3 - oczywiście, według np. mojej mamy (a więc najbliżej rodziny) to patologia tyle dzieci mieć 🤡
Ze znajomymi trochę lepiej, bo sporo to rodziny +3 czy nawet więcej
 
Olewam takie gadki brzydko mówiąc 😜😉

Za nami trzy poronienia w tym ciąża bliźniacza.
Ja mam nieprawidłowy kartiotyp więc spore ryzyko że dziecko może być chore.

Udało się i mamy córke ❤️ więcej dzieci nie planujemy. Po za tym ja mam traumę nie tyle po cc bo wspominam super tak samo jak i oddział ginekologiczno - położniczy gorzej z oddziałem noworodkowym.

Mówię wprost że mamy już aniołki w niebie i jedna corke tu z nami i wystarczy ❤️

Świadomie nie planujemy. A co życie przyniesie to się okaże ❤️
 
Mam trójkę dzieci -samych synów. Między pierwszym a drugim jest 7 lat różnicy, bo z początku chciałam tylko jedno, później mi się odmieniło. I wtedy słyszałam, że dlaczego tylko jedno, będzie się źle chował, będzie mu nudno, wyrosnie na egoistę. Po drugim komentarze od najbliższej rodziny, żeby się porządnie zabezpieczać 😎 od innych, że przydałaby się córeczka i żeby działać 🤦‍♀️ już w trzeciej ciąży była obraza majestatu rodziców z dwóch stron jak to ram, wstyd jak huk mieć tyle dzieci, patologia, "zróbcie sobie więcej, skoro tak lubicie" 😎 niektórzy obcy ludzie reagują uśmiechami, inni zazwyczaj wredne staruchy coś skomentują to zwykle odpowiadam mega wrednie, aż za serce się łapią.
Najśmieszniejsze jest to, że między ciążami miałam poronienia, o których wie rodzina, i dalej nie omieszkali zamknąć dzioba podczas ostatniej ciąży.
Mnie już żadne teksty nie ruszają, ale są osoby, które to bardzo zrani.
 
Mam cztery i pół roku różnicy między dziećmi. Ulubiony komentarze to taki, że jestem wygodna 😂powinno być max dwa lata. Wprost powiedziałam, że się nie udawało wcześniej. Mina bezcenna 😎
 
reklama
Mam zdrowego, 10 miesięcznego synka z ryzyka zespołu Downa 1:17. To, co przeszliśmy czekając na wyniki amniopunkcji... Nie życzę tego żadnemu wrogowi. Wszędzie słyszę zachęty, żeby brać się za kolejne, bo mam już przecież za chwilę 38 lat. Kocham być mamą, ale ciągle mam wrażenie, że oszukaliśmy przeznaczenie. Jestem oligofrenopedagogiem. Mam wyobrażenie tego, co to znaczy mieć dziecko z niepełnosprawnością intelektualną. To, co przeszłam, bardzo mnie przeorało. Nie zdecyduję się świadomie na kolejną ciążę. Komentarze innych sprawiają mi przykrość, ale świadczą tylko o tych, którzy je wygłaszają. Zrobię wszystko, aby mój syn był szczęśliwy - myślę, że bez rodzeństwa również jest to możliwe.
 
Do góry