Werty - ale właśnie nie miał racji w dwóch sprawach... Po pierwsze nie zdarza się raz na milion, tylko 1:2500 czyli na dwa i pół tysiąca - a to jest wystarczająco często, żeby to sprawdzać. Ponadto w przypadku Vasa Previa, jak dochodzi do krwawienia, to jest już za późno, bo dochodzi wtedy gdy pępowina (nnaczynia pępowinowe w tym wypadku zwane "błądzącymi" zostają przerwane - wtedy dziecko się wykrwawia i dusi - to jakby nożyczkami przeciąć pępowinę. Następuje krwotok, jakby ktoś kran odkręcił, i nie da się tego zatrzymać... Przy vasa previa mogą się zdarzać krwawienia, ale nie spowodowane samą obecnością Vasa Previa, czyli całkowicie niezależne. Bo krwawienie może być spowodowane przez szyjkę, samo łożysko, nadżerkę, krwiaka na macicy, ale tak jak ja, można wcale nie krwawić ani razu, a mieć Vasa Previa... Dlatego Vasa previa sprawdza się gdy:
*łożysko jest przodujące lub nisko osadzone
*łożysko dwupłatowe
*po in-vitro
*po operacjach na macicy
Ja w ciąży Szymkiem miałam łożysko na przedniej ścianie, nisko osadzone i miałam też Vasa Previa - dopiero gdybym zaczęła rodzić, i błony płodowe by pękły przerywając wrastającą w nie pępowinę, doszłoby do Szymka śmierci w ciągu 3 minut z powodu wykrwawienia i uduszenia. Przez całą ciążę nie miałam ani jednego incydentu krwawienia ani nawet plamienia, cała ciąża była prawidłowa (poza tym, że źle się czułam, ale to nie ma związku). Teraz w ciąży z Moniką, na początku miałam ciążę na podtrzymaniu, potem miałam nadciśnienie, które się unormowało, teraz mam anemię, ale łożysko jest na tylnej ścianie, na dnie macicy czyli bardzo wysoko, pępowina była dokładnie sprawdzana, że jest dobrze przyczepiona i prawidłowo wrasta w łożysko, więc nie ma ryzyka ani naczyń błądzących, ani przyczepu błoniastego pępowiny.
Postaram się Wam przybliżyć na zdjęciach jaka jest różnica prawidłowej ciąży i ciąży z Vasa Previa:
Tak wygląda łożysko z prawidłowo przyczepioną pępowiną (widać pępowina przyczepiona na środku łożyska, żadnych naczyń obok łożyska:
tak wygląda łożysko z przyczepem błoniastym pępowiny (widocznie naczynia pępowinowe bez "izolacji" wrastające "bokiem" do łożyska idąc wzdłuż błon płodowych (jak w tym miejscu pękną błony płodowe, to naczynia pępowinowe bez chroniącej je "izolacji" zostaje rozerwana:
ja miałam tak jak na zdjęciu tym drugim i trzecim zdjęciu, i właśnie to było na samym dole, przy szyjce... Więc na bank by się to przerwało gdyby doszło do pęknięcia błon płodowych. Na szczęście byłam w szpitalu i miałam CC w odpowiednim momencie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Naczynia_przodujące
odkąd ja rodziłam (2008 rok), pojawił się o tym artykuł nawet w wikipedii